Kiedy patrzę na "To nie jest kraj dla słabych magów" jak na osobną książkę, to jest to całkiem przyzwoite fantasy z dużą dawką magii i mroku. Bohaterowie ciągle są w ruchu, pojawiają się nowe przeciwności losu, nie znamy dobrze całej sytuacji, więc musimy czytać dalej, aby wszystko zrozumieć. Wyszła z tego powieść wciągająca, którą czyta się szybko i z przyjemnością. Niestety jako kontynuacja "Tajne przez magiczne", czuję się trochę zawiedziona.
Sytuacja Agaty, głównej bohaterki, jest, krótko mówiąc, fatalna. W ciągu paru dni jej życie wywróciło się do góry nogami, odnalazła rodzinę, straciła rodzinę, a co gorsza, nie ma pojęcia, co robić dalej i komu zaufać. Atmosfera stała się gęsta, mroczna, bardzo poważna, a momentami okropnie brutalna. W moim odczuciu całkowicie zniknęła lekkość i humor, które towarzyszyły czytelnikom w pierwszym tomie. Umiejscowienie akcji w przedszkolu, uczynienie dzieci magicznymi oraz spora dawka żartów, to elementy, które mocno wyróżniły "Tajne..." wśród innych fantastycznych tytułów. W drugiej części nic z tego się nie ostało, a jedyne dziecko, które obserwujemy, na zmianę milczy, złości się albo zagraża ludzkości. "To nie jest..." samo w sobie nie jest złe, ale przez tę niespójność mam wrażenie, że z "Tajnym..." ma niewiele wspólnego.
Podobała mi się postać Agaty, która była bardzo ludzka, miała swoje słabości, chwile zwątpienia, zdarzało jej się podejmować złe decyzje. Cieszę się, że jej relacja z Dawidem jest taka niejednoznaczna, dzięki temu nie wiadomo, czego się po tej dwójce spodziewać. W tej części pojawiła się nowa postać znana z wierzeń słowiańskich, chociaż brakowało mi trochę kontekstu. Ogólnie wciąż niewiele wiemy o całym świecie nadprzyrodzonym, nadzieja pozostaje w kolejnym tomie, skoro losy bohaterki skończyły się akurat w ten sposób.
Serię polecam fanom fantastyki. Po pierwszym tomie trochę się zrelaksujecie, ale przy drugim bądźcie gotowi na walkę na śmierć i życie.
Wydawnictwo: Spisek Pisarzy
Data wydania: 2022-10-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
mysilicielka
Nigdy nie lubiłam prosić o przysługi. Ale przecież nie mogłam zostawić kota samego w pustym mieszkaniu, jeśli wybierałam się na przejażdżkę z kłamliwym magiem i krwiożerczym półdemonem w poszukiwaniu magicznej broni, za którą uganiało się stado upiorów z innego wymiaru. Tak racjonalnie rzecz biorąc, szanse na mój szczęśliwy powrót były dość niewielkie.
Jakie myśli zajmują leśne zwierzątka i co koi ich serduszka przed snem? Małe łapki mogą się oprzeć na silnych ramionach. Wiedzą o tym zajączek, który...
Hura! Maciuś i Leon jadą z rodzicami na piknik. Smoczki bardzo się cieszą. Pakują kosz piknikowy, biorą ulubione maskotki. Jazda samochodem musi być przede...
Koty nie są fanami hierarchii. A przynajmniej nie takiej, w której nie są samcami alfa.
Więcej