„Są liczby, choć dobrze znane – trzeba je jak najczęściej przypominać, aby ostrzegały, budziły grozę i świadczyły o cenie, jaką zapłaciliśmy za umiłowanie Ojczyzny i bezwzględną postawę wobec hitlerowskich okupantów…”
Wydaje nam się, że o II wojnie światowej powiedziano już wszystko. Odkopano wszystkie materiały, pamiętniki, zapiski. Gdy już myślimy, że więcej nic wartościowego nie może powstać pojawia się właśnie taka cenna pozycja, która opiera się głównie na pamiętniku dziadka autorki.
Nie jest to proste zadanie, by w rzetelny sposób przedstawić historię członka swojej rodziny, z którym łączy autora emocjonalna więź. Agata Pakuła podjęła się tego niezwykle trudnego zadania z bardzo dobrym rezultatem. Już sama świadomość, że bliska nam osoba przeżyła horror obozów koncentracyjnych jest mocno obciążająca, a co dopiero, gdy podejmuje się decyzję, by tę historię przelać na papier i zapoznać z nią szersze grono odbiorców. Tym bardziej, że świadków II wojny światowej jest wśród nas coraz mniej, a każda relacja z pierwszej ręki jest niezwykle cenna.
"Przez 581 dni byłem tylko numerem" jest nieszczególnie obszerną książką, lecz przez to, że powstałą na podstawie autentycznych wspomnień dziadka autorki, jest staranną relacją z przeżyć bohatera zapisków Franciszka Knapczyka.
Literatura obozowa czy ogólnie wojenna, nie jest łatwą lekturą, gdyż naładowana jest ogromem cierpienia ludzkiego, powstałego w wyniku wynaturzenia ego innych osób, które w danym momencie swojego życia uważają się za kogoś lepszego od innych. Tak było kiedyś, tak jest i niestety teraz. Jedną z ofiar pogardliwego stosunku do drugiego człowieka stał się dziadek autorki, Franciszek Knapczyk, dzięki któremu mamy okazję poznać wojnę i obozy koncentracyjne oczami naocznego świadka. Urodził się on 25 lipca 1913 roku w Mszanie Dolnej – Słomka, która wtedy była samodzielną gminą. Zmarł 7 marca 1992 roku w tym samym miejscu. W okresie od 2 października 1943 roku do 5 maja 1945 roku był więźniem politycznym w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych Oświęcim – Brzezinka (wtedy Auschwitz – Birkenau) oraz Mauthausen Gusen, gdzie dla „niemieckich nadludzi” był tylko numerem obdartym z człowieczeństwa „polskim niczym”, gdzie wśród więźniów przechadzało się powiedzenie „Kto przeżyje - wolnym będzie, a kto umarł – wolnym jest”. Miejsca te nazwane piekłem na ziemi, były miejscami odczłowieczonymi, nieludzkimi, gdzie człowiek był traktowany gorzej niż można traktować kogokolwiek lub cokolwiek. Dzięki takim relacjom możemy mieć jako ludzie żyjący we względnie lepszym świecie ogląd na powagę tamtych czasów i możemy starać się nie zapomnieć o tym co było, choć dla niektórych jest to niezwykle trudne…
Zdecydowanie jest to pozycja, z którą powinien zapoznać się każdy czytelnik, który interesuje się historią II wojny światowej, ale i ten który dopiero raczkuje w tej tematyce. Dziękuję serdecznie autorce, za możliwość zrecenzowanie tej ważnej pozycji.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2022-12-20
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 80
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Małgorzata Ślęzak
1 września 1939 roku Stefania Knapczyk zaczyna rodzić swoją pierwszą córkę, a dzień później niemieckie samoloty zrzucają kilkadziesiąt bomb na niewielką...