Dom Wschodzącego Słońca
„Jest dom w Nowym Orleanie, który nazywają Wschodzącym Słońcem. Był on zgubą wielu biednych chłopców (…)” – te słowa piosenki Animals brzmią inspirująco i pobudzają wyobraźnię. Co kryje się w tym domu Wschodzącego Słońca? Takie pytanie możemy sobie zadać sięgając po powieść Ewy Formella „Płacz wika”. To moja pierwsza przygoda z twórczością autorki, znanej z takich pozycji, jak „Leśniczówka” czy „Pamiątka z Paryża”, i z pewnością nie ostatnie. Mimo sporej dozy naiwności i kilku słabszych fragmentów, otrzymujemy ciepłą historię o ludziach pokrzywdzonych przez los, życiowych rozbitkach, którzy spotkali się w niezwykłym domu otoczonym lasem.
Przenosimy się w okolice Olsztyna, gdzie królują warmińskie kapliczki i lasy wypełniające powietrze zapachem natury. To właśnie tu Hanka, studentka z Wrocławia, dziedziczy po ojcu dom. Spadek jest prawdziwą niespodzianką i odmienia życie dziewczyny przekonanej, że ojciec zmarł wiele lat temu i dlatego matka wychowuje ją samotnie.
Stary dom na końcu świata to nie jedyna pamiątka po tacie – pod dachem Domu Wschodzącego Słońca mieszkają bowiem ludzie, którzy u boku Andrzeja znaleźli swą bezpieczną przystań. Jest Barbara, operowa diwa o pseudonimie Goldstar, której sława już dawno wybrzmiała, jest też Marta, która w przeszłości była maltretowana przez męża, a także Wiktor, najlepszy przyjaciel ojca Hanki, która razem z nim pływał na statkach. W niezwykłym domu schronienie znalazła również Ninoczka, piękna Ukrainka sprzedana do burdelu oraz jej dwóch synków, urwisów, a także małżeństwo Zuzanny i Błażeja, wyklęte przez rodzinę chłopaka, który w oczach rodziców popełnił mezalians. Ostatnim ocalonym przez Andrzeja rozbitkiem jest Piotrek, obecnie absolwent ASP, jeszcze kilka lat temu bezdomny nastolatek utrzymujący się z kradzieży.
Wszystkie te osobowości gospodarzą wspólnie w domu Andrzeja, teraz domu Hanki i … jej przyrodniego brata. Okazuje się bowiem, że ojciec miał jeszcze jedno dziecko, Marcela, który zamieszkuje we Francji. Spadek ma być podzielony pomiędzy dwójkę dzieci Andrzeja, co spędza sen z powiek mieszkańcom. Gdzie się podzieją, kiedy przyjdzie im opuścić ten bezpieczny zakątek świata? Dom, w którym mieszka miłość i zaufanie?
Hanka, wysłuchawszy historii każdego z mieszkańców wcale nie ma zamiaru pozbywać się swojego spadku. Tym bardziej, że w pokoju ojca odkrywa listy, które pisał do niej całymi latami. Listy, których nigdy nie otrzymała… Dziewczyna podejmuje odważną decyzję i postanawia kontynuować dzieło swojego ojca, dzieląc z niezwykłą grupą lokatorów nie tylko powierzchnie domu, ale i przyszłość. W oczekiwaniu na pojawienie się brata Hanka zbliża się do mieszkańców, którzy stają się dna niej ostatnią pamiątką po ojcu, niemal rodziną. Rodziną, której przybywa jeszcze jeden członek – wilk przygarnięty przed laty przed Andrzeja, samotny i bezradny, jak każda z uratowanych przez niego osób. Czy jednak taka sielanka będzie trwała wiecznie? Co zrobi Hanka, jeśli Marcel nie będzie podzielał jej zdania w kwestii przeznaczenia domu, jeśli zdecyduje się na sprzedaż swojej części spadku?
Odpowiedź na te pytania niesie lektura powieści „Płacz wilka”. Ewa Formella nie tylko raczy nas wciągającą historią mieszkańców i samego domu, ale przemyca sporo wiadomości na temat buddyzmu czy warmińskich kapliczek. Całość składa się na przyjemną i wciągającą opowieść ze wspaniałym przesłaniem. Choć niektóre dialogi wymagają dopracowania, a styl nieco przypomina licealne wypracowanie, to jednak urok bohaterów przesłania wszelkie niedoskonałości, a czytelnik pozostaje z przeświadczeniem, że niekiedy wystarczy tylko podać rękę, wskazać drogę, by uratować czyjeś życie. Tylko tyle i aż tyle!
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2014-06-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 205
Dodał/a opinię:
Justyna Gul
W tej historii sporo jest fikcji stworzonej na potrzeby powieści, ale ona wydarzyła się naprawdę. Gdzieś, komuś i dawno temu. Jest rok 1941. Niespełna...
Kolejna po Listach do Duszki, Muzyce dla Ilse i Kołysance dla Łani opowieść ze szkatułki wspomnień. Wzruszająca historia przyjaźni żydowskiej dziewczynki...