WZRUSZAJĄCA POWIEŚĆ O SILE MIŁOŚCI Z WOJENNĄ HISTORIĄ W TLE.
Stare gdańskie kamieniczki otulone pięknymi legendami i... ona. Kilkuletnia dziewczynka, potrafiąca godzinami słuchać wojennych wspomnień z dzieciństwa babci-sąsiadki, która jest w stanie rozbawić nawet najsmutniejszego sąsiada. A przy okazji sprawić, że święta mogą być magiczne dla każdego, a miłość może rozpalić nawet najzimniejsze serca.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-09-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Język oryginału: polski
Z twórczością Ewy Formelli spotykam się za sprawą wydanej przez Wydawnictwo Filia „Dziewczynki z ciasteczkami” po raz pierwszy. Jestem jednak pewna, że nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością autorki, bo wspomniana książka bardzo przypadła mi do gustu.
Zimowy Gdańsk i pewna kamienica, która zna wiele historii. Obecnie mieszkają w niej między innymi mała Zosia z mamą, pani Krystyna, która staje się dla Zosi babcią oraz niezbyt towarzyski starszy pan Witenberg. Zosia jest bardzo wygadaną młodą osóbką, czym szybko zjednuje sobie serca sąsiadów i zupełnie nieznanych osób. Dziewczynka mieszka tylko z mamą, która dużo pracuje i nie ma dla Zosi zbyt wiele czasu. Z tego powodu Zosia zaczyna spędzać coraz więcej czasu u sąsiadki, pani Krystyny, którą wkrótce zaczyna nazywać babcią. Pieką razem ciasteczka i dużo rozmawiają. Pani Krystyna dużo opowiada o swoim dzieciństwie w czasach II wojny światowej. Zosia słucha tych opowieści z zaangażowaniem. Pewnego dnia dołącza do nich pan Witenberg, niezbyt lubiany przez sąsiadów mruk i dziwak. Od tego momentu zaczyna się robić coraz ciekawiej, a losy tej trójki zaczynają się nieodwracalnie splatać. Jak wiele zmieni się w życiu Zosi, pani Krystyny i pana Witenberga? Co ich czeka?
„Dziewczynka z ciasteczkami” to jedna z pierwszych zimowo-świątecznych powieści, które miałam okazję przeczytać w 2021 roku. Jej recenzję zostawiłam sobie jednak na deser. Dlaczego? Dlatego, że jest jedną z książek o tej tematyce, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Za serce ujęła mnie przede wszystkim Zosia, bardzo młoda, rezolutna i wygadana dziewczynka, która ma bardzo dobre serce i zawsze chętnie służy pomocą. To bardzo mądre, miłe i dobroduszne dziecko, które ma dar zjednywania ludzi. Mimo przeciwności losu, które co chwilę pojawiają się na drodze tej małej istoty, Zosia jest uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do otaczającego ją świata. To wyjątkowo urocza, rozgadana osóbka. Nie dziwi fakt, że zarówno pani Krystyna, jak i pan Witenberg, sąsiedzi dziewczynki, tak szybko ją pokochali. Bo jej nie da się nie kochać. Mimo często trudnych i smutnych momentów w książce, dzięki Zosi cały czas uśmiech nie schodził mi z twarzy. Bardzo polubiłam też oboje starszych państwa i wnuka pana Witenberga. Dzięki idealnie stworzonym postaciom, książka tchnie optymizmem, wiarą w człowieka, w jego dobroć i serdeczność, a także spokojem i harmonią.
Dużym plusem tego tytułu jest też miejsce akcji. Rzecz rozgrywa się w oprószonym śniegiem Gdańsku, co tworzy cudowną atmosferę. Pięknej scenerii starych gdańskich kamienic skrywających wiekowe tajemnice zwyczajnie nie da się nie zauważyć. Dodatkową zaletą są wplecione w fabułę gdańskie legendy, dzięki którym poznajemy Gdańsk od zupełnie innej strony. Niektóre legendy znałam wcześniej, inne były dla mnie nowością i czytałam o nich z ogromnym zainteresowaniem. Niemniej ciekawe były snute w murach kamienicy wojenne opowieści. One razem ze wspomnieniami z przeszłości odkrywanymi krok po kroku przez starszych ludzi tworzą niesamowity wręcz klimat tej opowieści. W klimat wplata się doskonale również aromat pieczonych ciasteczek, dzięki któremu w książce czuć zapach Świąt. Ewa Formella ma doskonały styl, nie używa skomplikowanego języka, chociaż sposób wysławiania się jednego z bohaterów może na to momentami wskazywać. Przede wszystkim jednak autorka ma niezaprzeczalny talent gawędziarski, bogate słownictwo i dar narracji, które sprawiają, że książka jest tak porywająca i zwyczajnie chce się ją czytać.
„Dziewczynka z ciasteczkami” to niezwykła, ciepła i emocjonalna opowieść o przyjaźni, samotności i pomocy drugiemu człowiekowi. A także o tym, jak bardzo zaskakująco potrafią potoczyć się ludzkie losy. To pełna nadziei, bardzo optymistyczna, dodająca otuchy powieść, którą warto przeczytać.
Cześć książkoholicy 🎶❣️
Ostatnio miałam okazję poznać twórczość Pani Ewy Formella podczas lektury książki "Dziewczynka z ciasteczkami". Czy było to udane spotkanie? Myślę, że tak. Może nie była to książka, która całkowicie mnie kupiła, ale zdecydowanie jest to powieść warta spędzonego z nią czasu. Kompletnie inna, nietuzinkowa historia.... Z klimatem świat, ale i z rodzinnymi problemami, które towarzyszą nam w życiu. Zarówno tymi mniejszymi jak i tymi większymi.
Pani Ewa ma lekki sposób pisania dzięki czemu książkę się praktycznie pochłania. Nie jest to powieść, które przytłacza wręcz Ogromem smutku i problemów. Jest to tutaj wszystko idealnie wyważone. I choć nie było między nami jakiegoś przyciągania to książkę ocenie na jakieś 7/10 😉
Polecam serdecznie ❣️
Stare gdańskie kamienice, które kryją wiele tajemnic. Teraz pięknie otulone lecz kiedyś będące świadkami różnych zdarzeń.
Jest i ona. Zosia kilkuletnia dziewczynka, która uwielbia słuchać wojennych wspomnień z dzieciństwa babci - sąsiadki Krysi.
Dziewczynka nie ma łatwego życia, jest wychowywana tylko przez mamę i czasem brakuje jej bliskości.
Czuje się samotna, nie ma koleżanek, nie ma czym się przed nimi pochwalić.
Dużo czasu spędza z sąsiadką dzięki, której nie siedzi sama w domu i miło spędza czas piekąc ciasteczka czy rozkruszają serca sąsiadów. 🙂
Czy w święta nie chodzi o to, aby rozpalić nawet najzimniejsze serca?
Czy zjednają sobie trudnego sąsiada?
Co to znaczy stary cap? 😜
Pierwsze moje skojarzenie widząc okładkę to historia dziewczynki z zapałkami.
Pomyślałam, że będzie to tragiczna historia.
Jednak to była cudowna opowieść dziewczynce, która mimo przeciwności losu była tak wielką optymistką, że nic tylko zazdrościć.
Zosia skradła moje serce. Mądra, miła, serdeczna i służąca pomocą dziewczynka, z której niejeden może brać przykład.
To wzruszająca powieść o sile miłości w tym trudnym czasie.
Autorka stworzyła ciepłą, otulajacą powieść z legendami oraz wojennymi wspominkami.
Lekka i przyjemna lektura z której bije pozytywny przekaz.
Bądźmy dla siebie dobrze, empatyczni i serdeczni.
Wiele dobrego słyszałam o powieściach Ewy Formelli, aż postanowiłam sama sprawdzić. Swoją przygodę z piórem autorki rozpoczęłam od "Dziewczynki z ciasteczkami". I jednocześnie jest to moja pierwsza, tegoroczna historia świąteczna.
Czy jedna kilkuletnia dziewczynka potrafi rozgrzać najbardziej zamarznięte serca? Otóż tak. Zosia, rozkoszna mała gaduła, która wypuszcza słowa z szybkością karabinu, jest osóbka lubianą pośród sąsiadów kamienicy, w której mieszka z mamą. Iza Górecka sama wychowuje Zosię. Całymi dniami pracuje, by utrzymać siebie i córkę i nie może poświęcić dziewczynce zbyt wiele czasu. Jest przemęczona, a nawet popada w depresję. Zosia, w miarę swoich możliwości, opiekuje się mamą i utrzymuje porządek w domu. Po lekcjach codziennie przebywa u sąsiadki z parteru, którą nazywa babcią Krysią. To ona, podczas nieobecności Izabeli, karmi dziewczynkę i spędza z nią czas, między innymi piekąc ciasteczka, które później Zosia potajemnie sprzedaje.
Ta mała, odważna i sympatyczna dziewczynka zdobywa uczucia każdego, z kim się zetknie. Potrafi roztopić nawet serce najbardziej zatwardziałego i gburowatego osobnika kamienicy z drugiego piętra, Jerzego Witenberga, zwanego przez nią i babcię Krysię Dżonem Wejnem. Ma doskonały dar łączenia ludzi, nie tylko przed świętami.
"Dziewczynka z ciasteczkami" oczarowała mnie od pierwszych stron. To ciepła, pełna miłości, dobroci, przedwojennych wspomnień i gdańskich legend opowieść. Pokazuje, jak uśmiech, szczerość dziecka i oddanie może otworzyć oczy i ludzkie serca. Przepiękna i wzruszająca książka. Z czystym sumieniem polecam!
Lubicie książki w zimowym klimacie?
Był mroźny, zimowy dzień. Za oknem gdańskiej kamienicy padał śnieg. Ulice pokrywał biały, skrzypiący pod butami puch. Po domu roznosił się zapach domowych ciasteczek, które upiekła Zosia z babcią - sąsiadką Krystyną. Krysia snuła opowieści, które dziewczynka łapczywie chłonęła. Opowieści o wojennym Gdańsku, o ludziach, o dziewczynce z ciasteczkami.
Poczujcie ten klimat i przeczytajcie tę historię.
"Dziewczynka z ciasteczkami" Ewy Formelli to piękna, życiowa historia o przyjaźni, wzajemnej sąsiedzkiej pomocy, o miłości rozgrzewającej nawet najzimniejsze serca. W tej historii nie zabraknie uśmiechu i wzruszeń. Nie zabraknie zimowego klimatu i magii świąt. Nie zabraknie bohaterów, którzy mogliby być naszymi sąsiadami. Nie zabraknie legend o pięknym mieście Gdańsk, co zdecydowanie wyróżnia tę historię. Nie zabraknie spacerów alejami miasta. Nie zabraknie rozgrzewającej herbatki, rozmów i humoru.
Ale to nie tylko to co w życiu najpiękniejsze, bowiem autorka porusza również trudne tematy samotności starszych osób, problemy samotnej matki.
Zosia to zdecydowanie moja ulubiona bohaterka. To promyczek słońca, powiew świeżości. Pełna pozytywnej energii, rozgadana, spontaniczna dziewczynka skradła moje serducho i jestem pewna, że nie tylko moje. Przyciąga jak magnes i zrzesza ludzi.
Gratuluję autorce stworzenia tak pięknej, otulającej jak kocyk historii, której jedyny minus to ten, że tak szybko się skończyła.
Bardzo polecam. Ta książka wprowadza w niezwykły zimowy klimat.
Czytając książki zimowe żałuję, że nie ma śniegu za oknem, bo bardzo lubię czytać je w takim właśnie klimacie. Ale “Dziewczynka z ciasteczkami” to książka z tych, że jak się zacznie czytać to nie można skończyć.
Ta książka to moja pierwsza przygoda z autorką i zaliczam ją do bardzo udanych.
Przenosimy się do Gdańska, gdzie poznajemy małą dziewczynkę Zosię. Jest to bardzo rezolutna dziewczynka, która poruszy każde, nawet najbardziej zatwardziałe serce. Zosia, gdzie tylko się pojawi, wnosi wiele radości. I wzbudza ogromną sympatię wśród lokatorów.
Książka pokazuje ciemne strony samotności u osób starszych, a także samotne macierzyństwo, którym obarczona jest matka Zosi.
Autorka porusza temat wojny. Poznajemy również wiele ciekawych legend opowiadanych przez czytelników.
Bardzo oczarowała mnie ta książka, która powoli wprowadza nas w tematykę świąt. A mała bohaterka tej powieści od razu skradła moje serce.
Przygotujcie się na łzy, ale również na uśmiech, bo jest to bardzo wzruszająca historia, ale również pełna nadziei, a miejscami nawet zabawna.
W powietrzu powoli czuć jesień, więc zdecydowanie jest to idealny czas, żeby sięgnąć po książki o tak ciepłej, rodzinnej i magicznej otoczce. I niech nie zwiedzie Was ta urocza okładka - ta książka niesie ze sobą ważną, wartościową i bardzo mądrą treść, która na pewno pozostanie z Wami na długo!
Autorka przeniesie nas do gdańskiej kamienicy, w której zadzieje się przedświąteczna magia. Zobaczymy, jak małe i urocze dziecko może stać się spoiwem pokoleń i wydawać by się mogło obcych sobie ludzi. Każdy z bohaterów naszej książki ,będzie oddzielną historią - dzięki temu tę powieść ciężko jest odłożyć na chwilę. Ja pochłonęłam ją w dwa krótkie wieczory i czytając ją, całkowicie przenosiłam się do świata, który stworzyła dla nas Pani Ewa.
To, co urzekło mnie w niej najbardziej, to klimat, który zbudowała dla nas autorka oraz to, że w wydawać by się mogło, zwykłą i prostą historię wplotła odrobinę magii, podań i gdańskich legend. Książka z duchem świąt i ważną treścią, w której zakochacie się tak samo, jak i ja!
Dziewczynka z ciasteczkami autorstwa Ewy Formella to tegoroczna propozycja zimowo-świąteczna Wydawnictwo FILIA.
Gdańsk w przededniu Bożego Narodzenia, legendy tworzące niepowtarzalny klimat i mała dziewczyna, która uwielbia słuchać i mówić... Zosia mieszka z mamą w jednym z gdańskich bloków. Dziewczyna oprócz niej nie ma rodziny dlatego ,,adoptowała'' sobie jako babcię sąsiadkę Krystynę. Kobieta uwielbia dziecko i lubi spędzać czas Zosią a przed Świętami pieką razem ciastka. Przy okazji starsza pani snuje historię sprzed lat...
Jestem książką wprost zauroczona. Tak. To idealne słowo, które może opisać moje odczucia co do tej lektury. Akcja tej książki autorka prowadzi dwutorowo- w czasach współczesnych towarzyszami rozgadanej Zosi, która swym urokiem oczaruje nawet największego mruka, sprawiając, że życie wielu ludzi, w tym jej mamy odmienia się na lepsze a także młodej Krysi, która by zarobić na życie na ulicach wojennego, zimnego i niepewnego jutra Gdańska sprzedaje ciastka.
Generalnie książka nie ma mocno skomplikowanej fabuły i ktoś mógłby powiedzieć, że jest banalna i mało przewidywalna. Pomimo tego książka ma w sobie coś co przyciąga czytelnika i sprawia, że czytając ją ma się na ustach wielki uśmiech. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale tak jest. Czytając ją cały czas zastanawiałam się gdzie leży fenomen tej książki i do tej pory tego nie odgadłam. Czy może to sprawka małej czarodziejki jaką niewątpliwie była rozgadana Zosia? Czy może ciastek, które hurtowo piekła dziewczynka z przyszywają babcią? Czasami miałam wrażenie jakbym czuła ich zapach. A może chwytającej za serce historii małej Krysi? Zapewniam, że jej historia jest wzruszająca i prawdziwa. Jak zaznaczyła w posłowiu autorka ta historia wydarzyła się naprawdę.
Dziewczynka z ciasteczkami to szalenie klimatyczna historia, która otula swoim ciepłem i sprawia, że rozgrzeje nawet najbardziej zmarznięte serca. Momentami wzruszająca, momentami zabawna, w prosty sposób potrafi wprawić czytelnika w świąteczny nastrój.
"Dziewczynka z cisteczkami" to, mimo zimowej okładki, niezwykle ciepła opowieść o przeznaczeniu, któremu musi pomóc pewna dziewczynka. A że Zosia, to prawdziwe "żywe srebro", to nudno nie będzie.
Autorka stworzyła powieść bardzo przyjemną, lekką w odbiorze, jednak wartościową i z przesłaniem. Chociaż akcja toczy się w okresie około świątecznym, to treść jest bardzo uniwersalna. To książka o trudach życia w samotności, o przebaczeniu i odwadze, by dać sobie szansę na szczęście. Autorka porusza trudne tematy, ale nie zabraknie tu żartów sytuacyjnych i zabawnych zdarzeń. Dodatkowo, przez cała powieść przewijają się wspomnienia Gdańska podczas wojennej zawieruchy, co dodaje powieści głębi i nostalgicznej nuty.
Powieść bardzo mi się podobała, właśnie za to ciepło i optymizm płynące z każdej kartki. Jest to bardzo dobra obyczajówka, która rozgrzeje, otuli i przeniesie nas, i w czasie, i w rzeczywistość pełną nadzei.
To nie nazwisko czyni z nas rodzinę - to miłość Ewelina i Piotr Betlińscy nieformalnie opiekują się Edziem, szkolnym kolegą ich córki, Lenki. Chłopiec...
Myślała, że szczęście nie istnieje. Ta dziewczynka pokazała jej, że to nieprawda. Kalina jest zatwardziałą singielką. Piastuje stanowisko dyrektora...
Przeczytane:2024-06-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024,
"Dziewczynka z ciasteczkami" to czarująca powieść, która przenosi nas do współczesnego i wojennego Gdańska, wprowadzając nas w ciepły, świąteczny klimat pełen zapachów, śniegu i nadziei. Akcja książki toczy się dwutorowo: z jednej strony poznajemy losy małej Zosi, żyjącej w dzisiejszych czasach, a z drugiej strony dzięki wspomnieniom starszych bohaterów odkrywamy Wolne Miasto Gdańsk z 1944 roku.
Główną bohaterką jest kilkuletnia Zosia, dziewczynka pełna energii i entuzjazmu, którą samotnie wychowuje mama Izabela. Dziewczynka, spragniona ciepła i miłości, które daje duża rodzina, nawiązuje bliskie relacje z sąsiadami w kamienicy. Szczególnie bliska jest jej starsza pani Krystyna, którą Zosia traktuje jak własną babcię. Razem pieką świąteczne ciasteczka, a pani Krystyna opowiada jej historie sprzed lat, kiedy sama była małą dziewczynką sprzedającą ciasteczka, podobnie jak Zosia teraz.
Na uwagę zasługuje także postać pana Jerzego, samotnika, który nie lubi rozmawiać z ludźmi. Dzięki uroczemu i gadatliwemu charakterowi Zosi, nawet on otwiera się na innych, zyskując nową, "przyszywaną" rodzinę. Relacje między bohaterami są ciepłe i pełne wzajemnego wsparcia, co tworzy atmosferę pełną serdeczności i wspólnoty.
Powieść pokazuje, jak historia zatacza krąg, a wydarzenia z przeszłości mogą odnaleźć swoje odbicie w teraźniejszości. Historia małej Krysi, która sprzedawała ciasteczka kilkadziesiąt lat temu, jest pięknie spleciona z obecnymi wydarzeniami z życia Zosi, podkreślając uniwersalność ludzkich doświadczeń i emocji.
"Dziewczynka z ciasteczkami" to nie tylko opowieść o świątecznych tradycjach i pieczeniu ciasteczek, ale także o poszukiwaniu rodzinnego ciepła i wspólnoty. Zosia, choć wychowywana przez samotną matkę, znajduje wsparcie i miłość wśród swoich sąsiadów, co dodaje książce dodatkowej warstwy emocjonalnej. Jej radość z małych rzeczy, jak papierowy łańcuch na choinkę czy zasłyszane legendy o dawnych mieszkańcach Gdańska, jest zaraźliwa i urocza.
Książka urzeka swoją atmosferą i szczegółowym przedstawieniem Gdańska, zarówno współczesnego, jak i tego z czasów wojny. Zawarte w niej legendy i historie z przeszłości dodają głębi i kolorytu, czyniąc ją nie tylko lekturą świąteczną, ale również fascynującym spojrzeniem na historię miasta.
"Dziewczynka z ciasteczkami" to opowieść pełna ciepła, która pokazuje, że nawet w najbardziej beznadziejnych momentach można znaleźć nadzieję i radość. Relacje między bohaterami, ich wzajemne wsparcie i miłość sprawiają, że książka ta jest idealną lekturą na święta, przypominając nam o wartości rodzinnych więzi i wspólnoty.