„Moje wielkie szczęście” autorstwa Sandry Kosa Brunka, to debiutancka powieść autorki, a takie wybieram niezwykle chętnie. Tym razem autorka w powieści poruszyła niezwykle trudny, ale również aktualny temat, którym jest staranie o potomstwo. Sprawiedliwość w tym przypadku w życiu odgrywa niewielką rolę, gdyż osoby, które tego pragną i którym bardzo zależy, mimo usilnych starań, często mają wielkie problemy z doczekaniem się potomstwa, natomiast tym, którzy nie potrafią tego docenić, nie obdarzają dzieci należną im bezwarunkową miłością, udaje się doczekać potomstwa.
W tej historii poznajemy młodą kobietę, Magdę. Kobieta z wzajemnością zakochuje się w Konradzie, z którym postanawiają stworzyć wymarzoną rodzinę. Pozornie mają wszystko, gdyż nie brakuje im dóbr materialnych, mają pieniądze, są młodzi, problem pojawia się przy staraniach o dziecko, gdzie każda kolejna nieudana próba spiętrza między nimi emocje. Czy Magda i Konrad przetrwają tę najtrudniejszą próbę, z którą przychodzi im się w życiu zmierzyć, a także jak zakończy się ich historia.
Książka nie jest długa, wzbudza emocje z uwagi na trudny temat, którego dotyczy, jednak mimo to czyta się ją bardzo lekko i szybko.
Nieskuteczne starania o dziecko często są przyczyną rozpadu, nawet najlepiej dobranych par, które nie potrafią udźwignąć takiego ciężaru. Nie wszystkie starania znajdują swój happy end, jednak zawsze warto próbować, bo niejednokrotnie może się udać, osiągnąć upragniony cel. Nie jest to lekki temat, a w powieści został nieco uproszczony i ubarwiony poprzez status społeczny głównych bohaterów, którym nie brakowało niczego. Niemniej jednak książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i wzbudziła wiele emocji. Ja polecam.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-01-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Małgorzata Styczeń