Książka Anne Eekhout "Mary Shelley. Narodziny Frankensteina" jest pozycją trudną do zakwalifikowania. Nie jest to biografia, a przynajmniej nie w pełni. Nie jest to również literatura piękna. Określiłabym to chyba mianem beletryzowanej biografii. Niestety nie tego oczekiwałam. Znam biografię Mary Shelley, dlatego jestem ogromnie rozczarowana tą pozycją.
Zdecydowanie bardziej polecam do przeczytania "Buntowniczki". Ponieważ ta książka jest tak nierzeczywista, że żeby ją skończyć musiałam czytać ją na siłę. Również język mi nienpodpadł. Warte uznania są tylko elementy faktycznie zgodne z życiem Mary Shelley. Niestety jest tego niewiele. Fikcja przesłania fakty.
Reasumując nie byłaby to zła książka, ale dla osób, które chcą się zrelaksować i oderwać od rzeczywistości. Dla osób poszukujących fachowych informacji o życiu Mary Shelley, narodzinach jej powieści "Frankenstain" czy ogólnie o epoce romantyzmu - to nie jest książka dla was. Zdecydowanie bardziej polecam wspomniane już "Buntowniczki".
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Mary
Dodał/a opinię:
Roksana