Sięgając po "Mapę wnętrza" Stephena Grahama Jones'a liczyłam na klimatyczny horror z duchami i rodzinną tragedią w tle.
W powyższej powieści śledzimy targające bohaterem sprzeczne odczucia wobec jego kulturowej spuścizny. W dodatku śmierć ojca głównego bohatera zrywa więzy rodziny łączące ją z rezerwatem.
W nowym miejscu zamieszkania chłopiec lunatykuje, poza tym widuje postać w rytualnym kostiumie tanecznym plemienia z którego pochodzi. Tajemnicza sylwetka przypomina chłopcu zmarłego ojca, który umarł w tajemniczych okolicznościach, przed tym jak rodzina wyjechała z rezerwatu.
~*~
Cała fabuła skoncentrowana jest wokół rodziny chłopca, której członkowie usiłują się odnaleźć po stracie jednego z jej członków. Całą historię poznajemy z perspektywy chłopca, któremu brakuje ojca i z tego powodu nie tylko trudno jest mu odnaleźć się w życiu, ale także czuje się odpowiedzialny za brata i mamę. Historia ta jest zatem swoistą mapą wnętrza głównego bohatera, która jest okraszona elementami powieści grozy.
Powiem Wam, że czuję się zawiedziona tą historią, bo liczyłam na horror, przy którym przynajmniej trochę będę się bać i który chociaż na chwilę ze mną zostanie. Jednak tak jak wspomniałam wyżej dostałam raczej obyczajówkę z elementami powieści grozy, która w dodatku mnie znudziła. A szkoda, bo opis tej książki zapowiadał ciekawą lekturę. Myślę, że jeżeli nie nastawiałabym się na horror mogłabym odebrać tę opowieść zupełnie inaczej, a tak niestety czuję się rozczarowana.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2023 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 80
Tytuł oryginału: Mapping the Interior
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Dodał/a opinię:
Natalia_Katarzyn
Dziesięć lat temu Ricky, Gabe, Lewis i Cassidy zastrzelili kilka jeleni. Dzieje się tak co rok, od niepamiętnych czasów. Od zawsze. Tym razem jednak...