MAGIA! MAGIA..., ALE CZEGO?
Od dawna tak mam, że magii nigdy dość. Pochłaniam ją w każdej dostępnej formie, w każdym dostępnym stylu, bez względu na to z którego zakątka świata przybywa czy o czym opowiada. Sam się czasem zastanawiam cóż jest takiego w tych opowieściach, że tak chętnie po nie sięgam i nie mam ich dość, i nie zanoś się abym kiedykolwiek mi się znudziły.
Magia Złota to druga część trylogii o Rebecce Cooper, natomiast już któraś z kolei książka osadzona w świecie Tortallu skonstruowanego przez autorkę już w latach 90.
W pierwszej części Klątwa opali poznajemy młodziutką Rebecce w czasie jej szkolenia na "psa" pełnoprawnego członka Gwardii pilnującej porządku w Cours. Śledzimy jej pierwsze śledztwo, w którym towarzyszy doświadczonym Tunstall i Goodwin, swoim opiekunom. Magia to opowieść o starszej zaledwie o rok Rebecce, którą czeka kolejna niezapomniana i zapierająca dech przygoda. Tym razem jednak to już zupełnie nowe zadanie wyjaśnienia skąd w obiegu znalazły się fałszywe monety? W zupełnie nowym otoczeniu, wszak prowadzone śledztwo zaprowadzi ją aż do portu Coynn. Czasem także i przy współpracy zupełnie nowych towarzyszy czy partnerów, zbiegiem okoliczności Rebecca zostaje opiekunką psa gończego, poznaje nowych znajomych a w podróży do portu musi jej wystarczyć towarzystwo...
Już po skończeniu Klątwy z niecierpliwością wyczekiwałam, części kolejnej. Zrządzeniem losu jakie lubię dostałam szansę poznać także dalsze losy głównej bohaterki. I w odróżnieniu od części pierwszej mam wrażenie, że tą czytało się znacznie szybciej, no ale i stron mniej, choć to chyba nie w tym, rzecz? Tym razem autorka funduje nam skumulowaną dawkę wydarzeń zaledwie z miesiąca pracy Beccki, więc tempo akcji również toczy się szybciej a czytelnikowi trudniej oderwać się od historii.
Podsumowanie
Plusy i minusy książki
Och, chciała by się napisać, że książka ma same plusy i żadnych minusów. Ale po pierwsze jak mówi pewna myśl "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego", Magia absolutnie nie jest do niczego. Po drugie, o po drugim za chwilę. Do największych plusów tej serii niewątpliwie należy znakomicie przemyślany i skonstruowany w najdrobniejszym szczególe świat fantasy, który rządzi się równie dobrze dopracowanymi prawami. Bohaterowie są w nim autentyczni, barwni z charakterem. Pozornie w takich stworzonych przez autorów światach zdarzyło się już wiele przeróżnych historii. Jednak jak pokazuję książka jest jeszcze wiele tematów, które można poruszyć. A wszystkim tym, którzy zamierzali by rzec, że książka jest schematyczna? Polecam usiąść i napisać coś odkrywczego a dopiero potem w pełni oceniać jakie coś jest. To wróćmy do - po drugie, kilka minusów jednak jest. Osobiście liczyłam na rozwinięcie pewnego wątku (nie powiem jakiego coby nie zdradzić zbyt wiele fabuły), ale nie niestety, co sprawia, że znowu czekam na kolejną część. Tytuł oryginalny to Bloodhound, polski Magia złota i ja się zastanawiam skąd on się wziął, bo w moim odczuciu nijak to się ma także do fabuły...? Ale to pewnie to moje czepialstwo wzięło teraz górę. Ogólnie czytując książki tego typu, co Magia, marzę czasem, żeby choć jeden dzień spędzić w ich świecie... A to chyba jednak coś znaczy? I na koniec ogromny plus dla nas polska okładka jest o niebo lepsza od oryginalnej. O i zapomniałam o najważniejszym minusie strasznie niewygodnie się trzyma przy czytaniu ale to niej jest coś czego nie da się pokonać :)
Jednym zdaniem
Jednym, dwoma, nawet trzema...? A jak już przy pewnym szczególe jesteśmy to "powiem" tak gdyby nie powyższe i zapach nowości to było kilka takich momentów w czasie czytania, że czułam się tak jakbym nie czytała książki tylko właśnie jakiś stary oprawiony w skórę i pisany piórem dziennik..., to chyba jakaś Magia...? Magia tej książki.
Cytat wart zapamiętania
-----
Informacje dodatkowe o Magia złota:
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2014-01-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83-7686-215-6
Liczba stron: 576
Dodał/a opinię:
KasikO
Sprawdzam ceny dla ciebie ...