Obecnie dużą popularnością cieszą się powieści pełne wampirów, zombie i innych postaci posiadających niezwykłe moce. Głównie młodzież chętnie zaczytuje się w historiach, które z jednej strony odzwierciedlają dobrze znaną im rzeczywistość (np. szkolne korytarze), a z drugiej wprowadzają elementy fantastyczne, rozbudzające wyobraźnię. Karina Bonowicz wyszła naprzeciw potrzebom tych czytelników, oddając w ich ręce „Księżyc jest pierwszym umarłym”. Toruńska pisarka nie powieliła jednak dobrze znanych schematów (eksploatowanych w literaturze i filmach), ale stworzyła książkę, w której wątki paranormalne mają swe korzenie w rodzimej mitologii.
Po śmierci rodziców 17-letnia Alicja trafia do maleńkiej mieścinki, Czarcisławia, pod opiekę ciotki, której nigdy dotąd nie widziała. Dla dziewczyny kochającej metropolie to prawdziwy dramat, tym większy, że jest na społecznym świeczniku. Co więcej, wszyscy zdają się ją doskonale znać, a nawet cieszyć się z jej przybycia. Atmosfera wokół bohaterki staje się coraz bardziej dziwaczna. Alicja początkowo nie może odnaleźć się w nowym świecie. Z dnia na dzień poznaje coraz więcej mrocznych sekretów mieszkańców miasteczka, w tym – przede wszystkim – swojej rodziny. Szybko rozumie, że nie znalazła się w tym miejscu przez przypadek, a jej pojawienie się wiążę się ze śmiertelnie niebezpieczną misją.
Bohaterowie pierwszego tomu cyklu „Gdzie diabeł mówi dobranoc” to postacie o podwójnej tożsamości. Za maską uczniów, nauczycieli, ekspedientek itd. skrywają swoje drugie twarze. Każdy z nich ma coś do ukrycia, co w małej miejscowości bywa nie lada wyzwaniem. Tworzą ściśle ze sobą powiązany krąg wtajemniczonych, co wcale nie znaczy, że wszyscy darzą się sympatią. Przeciwnie – działają we własnych interesach, czasem chwytając się rozmaitych sposobów, by uzyskać swoje cele. Nie zawsze wiadomo jakie intencje im rzeczywiście przyświecają i co jest efektem ingerencji ich woli, a co sprawką czarów.
Bonowicz oparła historię na mitologii słowiańskiej. Pojawiają się kult Welesa, tajemne przysięgi, magiczne formuły itp. Wśród bohaterów skrywają się wilkodlaki, guślnice itd. Wszyscy działają zgodnie z pewnym prawem, a nad porządkiem czuwa straszliwa Rada. Świat „Księżyca…” jest na pozór skomplikowany – tu wszystko bowiem ma swoją rangę i znaczenie. Wystarczy jednak pobyć tu dłużej, by w mig zrozumieć co wolno, co trzeba, a czego unikać.
Nieodmiennie zachwyca mnie styl Bonowicz – pełen humoru i zjadliwej ironii do n-tej potęgi. Najpełniej widać te cechy w dialogach – naturalnych i szczerze zabawnych (to dzięki językowi, który jest tu jak plastyczna masa dopasowująca się do konkretnej osoby czy nawet poszczególnej sceny). Nie brakuje też poważnych akcentów, a nawet sytuacji rodem z klasyki grozy. Sugestywny język powieści, dbałość o wiarygodność oraz świetne kreacje sprawiają, że czytelnik nie tylko widzi oczami wyobraźni rozgrywające się wydarzenia, ale nawet i słyszy uszami wyobraźni te dialogi, doskonale wyczuwa kpiny czy sarkazm.
Jeśli rodzice oraz pedagodzy sugerowaliby swoim pociechom takie lektury, to myślę, że moglibyśmy być spokojni o poziom czytelnictwa i inteligencji młodego pokolenia. Jednak daleka jestem od wkładania „Księżyca…” w ramy wyłącznie literatury młodzieżowej. To powieść na tyle uniwersalna, że zadowoli czytelnika w każdym wieku.
„Księżyc jest pierwszym umarłym” to powieść przygodowa z elementami nadprzyrodzonymi (oraz wątkami kryminalnymi i obyczajowymi), głęboko osadzona w rodzimej tradycji. Pełna treści, dynamicznej akcji i inteligentnego humoru. Karina Bonowicz ma sporo interesujących rzeczy do powiedzenia i doskonale wie, jak je przedstawić w ciekawy i fascynujący sposób. Do tego dodajmy elementy zaskoczenia – nie możemy być pewni, co zdarzy się na kolejnej stronie, bo los człowieczy bywa równie przewrotny co autorka!
Jeśli macie ochotę i odwagę zmierzyć się z potęgą magii wyobraźni – nie wahajcie się ani chwili dłużej!
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 576
Dodał/a opinię:
Kinga Młynarska
Ida kończy studia, po czym… znów trafia do szkoły średniej, tym razem jako belferka. Tam przyjdzie jej zmagać się nie tylko z nową maturą...
Według legendy wiele stuleci temu czwórka przyjaciół została wygnana z rodzinnej wioski, gdyż ludzie lękali się ich czarów. Rozeszli się w cztery strony...