Już od jakiegoś czasu przymierzałam się do lektury książek Piotra Borlika, ale sama nie wiem dlaczego tak długo z tym zwlekałam. Muszę przyznać, że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona i z pewnością to nie będzie ostatnia książka tego autora, po którą sięgnęłam, w bibliotece wypatrzyłam już trzy inne, a na wirtualnej półce w Legimi i EmpikGo mam ich jeszcze wiecej.
"Incydent" wybrałam pewnie dlatego, że gdy przeczytałam iż fabuła dotyczy pociągu relacji Przemyśl - Warszawa, to wiedziałam, że muszę to przeczytać. Kiedyś niemal w każde wakacje i ferie podróżowałam właśnie pociągiem tą trasą i mile wspominam tamte lata.
Język autora jest bardzo przyjemny w odbiorze, szybko i lekko się czyta a wciągająca historia nie pozwala na odłożenie książki na później.
Ostatnio zamachy są dość popularnym tematem kryminałów. "Incydent" również początkowo zapowiadał się bardzo dobrze, lecz zaskoczyło mnie zakończenie, moim zdaniem takie niezbyt realistyczne, lecz widocznie autor miał taką a nie inną koncepcję.
Bardzo podobało mi się to, jak autor połączył ze sobą różne wątki, te osobiste, polityczne i kryminalne. Doskonale zachowana równowaga między nimi nie powodowała zbytniego przesytu żadnego z nich.
Incydent to zazwyczaj coś mało ważnego, ot takie błahe, nic nie znaczące wydarzenie, natomiast tytułowy "Incydent" to zamach na życie ludzi w pociągu, w sumie zginęło w nim 45 osób..., a takim właśnie słowem określono śmierć niewinnych osób.
Policja dość szybko ustaliła osobę, która rozpyliła zabójczą substancję w wagonie pociągu. Okazał się nim pracownik kolei, który ocalał i zbiegł, lecz nie sa znane jego motywy działania. Czy to jego pomysł, czy też ktoś go do tego wynajął. Lecz jeżeli tak, to kto i dlaczego?
"Wolał mieć do czynienia ze śmierdzącym pijakiem ukrytym w toalecie, próbującym przejechać kilka przystanków na gapę, niż zwracać uwagę nowobogackim prostakom. Tacy byli najgorsi. Pomimo dobrej sytuacji materialnej mentalnie wciąż pozostawali zawistnymi Polaczkami traktującymi innych z góry."
Można zauważyć, że policja i prokurator prowadzący śledztwo, dość ogólnikowo zajmują się tą sprawą, skoro już wiadomo kto jest sprawcą zamachu. Jednak zastępca prokuratora Natalia Kruger, po rozmowie z ciężarną dziennikarką, której mąż zginął w tym pociągu, zaczęła się wnikliwiej przyglądać temu dochodzeniu. Coś jej tam nie grało, jakby ten niby incydent miał jakieś drugie dno.
Trzeba przyznać, że Natalia zaimponował mi swoja odwagą i determinacją w dochodzeniu do prawdy. Nie ugięła się przed groźbami, ujawniła wiele brudów politycznych, biznesowych układów i perfidnych kłamstw rozpowszechnianych przez tak zwane wysoko postawione osoby.
"Do tej pory traktowała polityków o skrajnych poglądach jako nieszkodliwych idiotów, lecz teraz sprawy zaszły za daleko."
Piotr Borlik bardzo dobrze pokazuje tu wiele możliwości manipulowania, które widzimy doskonale w dzisiejszych czasach.
A tak w ogóle to mimo tego, że jest to fikcja literacka, to jednak aż strach się bać, że taka sytuacja może się właściwie wydarzyć w każdej chwili. I to jest straszne, aż nawet można zacząć się bać wsiadać do pociągu..., zwłaszcza relacji Przemyśl - Warszawa.
Dodam jeszcze, że autor zastosował tu ciekawy zabieg dwóch przestrzeni czasowych, ale dowiadujemy się o tym dopiero pod koniec książki.
Polecam, warto się zapoznać z tym "Incydentem".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-01-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Myszka77
Tacy ludzie nie dożywają emerytury. Wyżej dupy nie podskoczysz, możesz co najwyżej skręcić sobie kark.
Byłą policjantkę Agatę Stec dawno już przestały szokować najdziwniejsze pytania. Nawet o to, jaki dźwięk wydaje krew. W pogoni za kolejnym niebezpiecznym...
Na sopockiej plaży znaleziono ciało brutalnie zamordowanej nastolatki. Z jej łydki wycięto fragment skóry, a pod paznokciami nieżyjącej dziewczyny...
To tylko dobra rada. To pan jest mężem Natalii i do pana należy okiełznanie charakternej żony. Osobiście uważam, że czasem trzeba przylać pyskatej babie, żeby przypomniała sobie, gdzie jej miejsce.
Więcej