z ostatnim oddechem
z ostatnim głosu echem
ich świat kształt zmienił
w pobyt w niebycie przemienił
brutalnie życie odebrane
młode istnienia na koniec skazane
tak smutnym końcem wybrzmiały
tak nieznośnym bólem się stały
ich dusze na ziemi się ostały
jakby z prochu ducha powstały
bez spokoju wiecznego
bez pożegnania ostatniego
on tak w środku zatruty
on tak mrokiem okuty
piękny mężczyzna na zewnątrz
tak złem przepełniony wewnątrz
i czarny kruk się tam pojawił
i część jej doczesności zostawił
gdzie ciało jej spoczywało
gdzie samotności zaznało
choć nie słyszał, krzyczały
choć nie widział, dotykały
były jak smagnięcie
były jak szeptu dotknięcie
we śnie...
Jeszcze nie zaśnie.
Wiecznym snem.
Jeszcze dusza drży.
Wspomnieniem swym.
Jeszcze, jeszcze.
Póki on krzywdzi.
Póki ciało jej samotnie spoczywa.
Póki mama nie wie.
Dusza tutaj musi trwać.
Uwolniona od ciała bólu.
Uwięziona z bezradnością.
Z cierpieniem. Niemocą.
Dusza musi trwać.
Póki on nie zapłaci.
ten niepokój, co serce otacza
ten niepokój, co na duszy drży
ta nadzieja, co jasność roztacza
ta nadzieja na spokojne sny
Postrzępione moje emocje. Rozdarte, rozkruszone. Piękna książka. O duszach. Echach ludzkiego istnienia. Też o tym, jak łatwo zaufać złu. Jak łatwo spojrzeć mu w oczy i stracić rozsądek. Bo zło jest sprytne. Chciwe i zachłanne. Potrafi piękną formę przybrać. A potem swoje dłonie na szyi zacisnąć. Ograbić z życia.
Niezwykła opowieść. Nieprawdopodobna, lecz przepiękna. W tej nierealności tkwi jakaś magia. Siła. Zostaje w myślach, a duszę wypełnia. Mocno ją czuję. Polecam bardzo.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Olga Majerska