Łatwo się wzruszam, wielokrotnie czytając książki wzbierają we mnie łzy, to bardzo utrudnia mi lekturę pewnych tytułów w środkach komunikacji. Chyba jednak nigdy nie zdarzyło mi się (albo tego nie pamiętam) żebym płakała przez 1/3 książki.Arktyczny dotyk mnie do tego zmusił, szczególnie ostatnia część książki, gdzie rozwiązuje się wiele zagadek i jest bardzo dramatycznie. Autorka ma dar, który sprawia że wraz z bohaterką przeżywałam wszystkie uczucia - ból, strach, niepewność, zwątpienie, podejrzenia i nienawiść, a także nadzieję i miłość. Sytuacja, w której znalazła się Layla jest bardziej tragiczna niż w poprzednim tomie. Wydarzenia, które rozgrywają się w ogół niej, pewne sytuacje, sprawiają że właściwie ze wszystkich stron czuje się osaczona. Co więcej, sama już sobie nie wierzy. Parokrotnie miałam dosyć tych ciągłych podejrzeń i marzyłam, żeby Layla odeszła, wyjechała, zostawiła wszystkich i wszystko i zaczęła życie zupełnie od nowa. Byłam też wściekła na demona, do czasu aż dużo więcej zrozumiałam. Autorka nie szczędziła bohaterce żadnych problemów.
Miłość, pożądanie, uczucie do obydwojga mężczyzn w tym tomie są o wiele bardziej wyeksponowane. Widać wyraźnie również, kto stoi murem za Laylą, nie wątpiąc w nią ani przez chwile. Nadal jednak czułam jej samotność, odrzucenie, niedopasowanie, wewnętrzne rozdarcie między Gargulcami a Demonami. Jak również wrogość i zwątpienie, a także nienawiść najbliższych osób, którym wierzyła przez lata. To chyba było najbardziej gorzkie doświadczenie, które wywołało u mnie niesamowicie dużo emocji.
"Arktyczny dotyk" początkowo nie przedstawia wielu zwrotów akcji, jest raczej nastawiony na uczucia Layli, jej relacje z najbliższymi, jednak moment pojawienia się Roth'a zmienia wszystko, a wydarzenia zaczynają galopować. Myślę, że nie tylko ja byłam zdezorientowana wieloma zmianami, to samo działo sie z bohaterką. Wydarzenia piękne, mroczne, tajemnicze, przerażające, przykre. Layla wbrew pozorom jest bardzo silną postacią, bo inaczej załamałaby się nie jeden raz.
Czym bliżej końca tym napięcie i emocje brały górę. Działo się coraz więcej i coraz bardziej niespodziewanie, aż w pewnym momencie wydarzenia sięgnęły zenitu, a z nimi moje uczucia. Ostatecznie po zamknięciu ostatniej strony nie byłam pewna niczego, wiedziałam tylko, że jestem emocjonalnie zmiażdżona i wypluta. Nie potrafię racjonalnie myśleć i fabule, analizując raz po raz to co wydarzyło się w poszczególnych scenach, próbując przejrzeć działania bohaterów. Pisarka skończyła w miejscu, który domaga się natychmiastowego ciągu dalszego.
Wiele powstało książek o trójkątach miłosnych, wiele z dziedziny paranormal romance, a jednak ta historia bardzo wyraźnie się wyróżnia. Sprawiają to bardzo silne emocje targające bohaterką, a co za tym idzie - czytelnikiem, egzystencjalne wybory i świetnie nakreśleni bohaterowie. Ciężko wybierać między mężczyznami, a jednak moje uczucia trochę bardziej przechylają się w jedną stronę, której póki co nie zdradzę. Nie wiem jak dotrwam do premiery trzeciego tomu, na pewno muszę też zapoznać się z drugą historią autorki wydaną w Polsce.
Informacje dodatkowe o Arktyczny dotyk:
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016-06-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788380751132
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Stone Cold Touch
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek
Dodał/a opinię:
Magdalena Barwińska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...