Catherine Dorval, mediewistka, zostaje uwikłana w spisek sięgający czasów wypraw krzyżowych. W wirze dramatycznych zdarzeń nie wiadomo już, co jest prawdą i komu można zaufać, zwłaszcza gdy giną kolejni ludzie. Tajemnicza sekta Czarnych Podróżników nie zawaha się przed niczym, aby wypełnić wolę Saladyna i zniszczyć największą relikwię chrześcijaństwa. Dokąd prowadzi labirynt zbrodni, intryg i mistyfikacji. Czy da się zatrzymać machinerię wprowadzoną w ruch przed wiekami? Czy zniszczenie niezwykłej relikwii może sprowadzić zagładę znanego świata? Jak wielką ceną musi zostać okupione jej ocalenie?
Autentyczne wydarzenia i postaci historyczne, wokół których osnuto fascynującą, barwną opowieść przenoszącą czytelnika między odległymi światami: starożytną Jerozolimą, średniowiecznym Bizancjum i Europą czy współczesnym Bliskim Wschodem – tworzą kanwę powieści historycznej w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Lekkie pióro, wartka akcja i ciekawa fabuła – wszystko to sprawia, że powieść cały czas trzyma w napięciu, odsłaniając kolejne oblicza pradawnej tajemnicy.
Do przeczytania książki Czarni podróżnicy zaprasza Wydawnictwo Promic. Koniecznie weźcie udział w konkursie, który poświęcony jest tej właśnie powieści. Dziś na naszych łamach przeczytacie fragment książki Czarni podróżnicy:
Stambuł – czasy współczesne
Nagle otworzyła oczy, spodziewając się, że ujrzy światło. Nic z tego. Panowały totalne ciemności. Z przerażenia serce zaczęło walić jej jak młot. Coś było nie tak. Zamrugała. To nie był dobry pomysł: poczuła drobinki piasku pod powiekami.
Powietrza! Potrzebowała powietrza... Rozchyliła usta, ale natychmiast wdarł się do nich palący podmuch. Poczuła gorzki smak. Zakasłała, uniosła głowę i uderzyła o coś czołem. Poczuła dotkliwy bol promieniujący aż do karku.
Pierwsza myśl, jaka ją nawiedziła: Boże! Gdzie jestem? Coś krępowało jej ruchy. Starała się nie ulec panice, wyrównać rytm serca, powstrzymać łzy, zrobić mentalny reset, odzyskać panowanie nad sobą i świadomość ciała. Ręce i nogi... Poruszyła nimi ostrożnie. Nie były złamane. Ale dlaczego miałyby być? Musiała się skupić, odzyskać pamięć. Dlaczego straciła przytomność? Stambuł, Bosfor, Hagia Sophia. A potem? Pałac Topkapi? Zwiedzała miasto? Nie, nie, nie! To nie w jej stylu! Ale dlaczego? Dlaczego nie mogłaby być zwyczajną turystką? Nagle poczuła ścisk w podbrzuszu. Natychmiast powrócił strach. Przypomniała sobie, jak siedziała na krześle ze związanymi rękami i kneblem w ustach.
W więzieniu? Nie, obraz był zbyt niewyraźny i rozmyty. Odrzuciła go. Kim jestem? Jak się nazywam? W głowie uporczywie raz po raz powracało słowo: „Topkapi! Topkapi!”. Czy tak brzmiało jej nazwisko? Czyżby nazywała się tak samo jak pałac w Stambule? Nie... Ambler. Tak, Ambler!
Przypomniała sobie – nazywała się Ambler. Ale przecież to angielskie nazwisko, a ona była Francuzką. Eric... Czy Eric Ambler to jej mąż? Czyżby poślubiła Brytyjczyka lub Amerykanina? To niedorzeczne! Ach, przypomniała sobie. Eric Ambler to pisarz, autor Topkapi! Czytała Topkapi w samolocie i w hotelu – thriller o brawurowej kradzieży biżuterii z Pałacu Topkapi. Dlaczego akurat to pamiętała? Co dalej?
Z jakim trudem przychodziło jej przypomnienie sobie czegokolwiek! Jakby ktoś sprasował jej mógł imadłem. Towarzyszyło temu poczucie bezradności i zagubienia. I coraz bardziej przerażający brak powietrza. I nieznośny upał.
Później na pewno sobie przypomni, jak się nazywa. A teraz może inaczej: czym się zajmowała? Samolot, Stambuł, hotel... Co do tego wszystkiego miała pewność, że jednak nie była turystką?Przyleciała do Turcji do pracy. Tak, do pracy. Czy była archeologiem? Być może. Prawdopodobnie zemdlała wskutek niedostatku tlenu, zwiedzając krypty. Ot i rozwiązanie zagadki. Pomyślała, że zaraz zaczną jej szukać, ktoś ją odnajdzie. Chociaż nie... To nie to. I znów pojawiło się kłucie w mostku i paniczny strach! Nagle oczyma wyobraźni ujrzała oblicze Chrystusa. Powrócił spokój.
Czyżby przybyła do Turcji z pielgrzymką? W jej myślach zaczął przesuwać się szereg obrazów: Chrystus Pantokrator z klasztoru w Dafni, mozaiki w świątyni Hagia Sophia, freski z bazyliki opactwa Sant’Angelo in Formis... Znała je wszystkie na pamięć. Złożenie do grobu, Kodeks Praya... Ku własnemu zdziwieniu niemal bezwiednie zaczęła się modlić. Wyszeptała kilka Zdrowaś Maryjo i litanię do św. Michała Archanioła, przewodnika dusz w drodze do wiecznej światłości:
Święty Michale Archaniele, książę przesławny, wodzu
wojska niebieskiego, posłanniku Boga, zaszczycie nieba,
dobroczyńco sławiących cię narodów, stróżu i patronie
Kościoła, aniele pokoju, warownio Ludu Bożego,
chorąży zbawienia...
Nagle oślepił ją silny rozbłysk światła. Pojawiła się twarz w świetlistym halo.
– Louis?
Twarz zniknęła. Ale w tym samym momencie wróciła pamięć. Nazywała się Catherine Dorval, była mediewistką, badaczką Całunu Turyńskiego i przyleciała do Turcji, ponieważ
porwano jej dzieci!
Przed oczami stanął jej inny, zupełnie niereligijny obraz: Uma Thurman w filmie Kill Bill Quentina Tarantino – pogrzebana żywcem!
Ją także pogrzebano żywcem.
Ten, kto porwał jej dzieci, pogrzebał ją żywcem na cmentarzu przy kaplicy w Blachernach!
Powieść Czarni podróżnicy kupicie w popularnych księgarniach internetowych: