Targi książki to zdecydowanie jedno z ulubionych świąt miłośników literatury. Okazuje się jednak, że podczas jednego z wydarzeń tego typu organizatorzy ukryli książki o bohaterach LGBT i osobach czarnoskórych. Skąd ta decyzja?
W Stanach Zjednoczonych od dłuższego czasu jest zaostrzana polityka blokowania dostępu do konkretnej literatury młodym czytelnikom. Jakiś czas temu z działu młodzieżowego w bibliotece w Indianie usunięto wiele popularnych powieści, między innymi książki Johna Greena. W 2021 roku w jednej ze szkół w stanie Tennessee zdjęto z półek między innymi komiks Maus. Opowieść ocalałego, który opowiada o doświadczeniu Holokaustu.
Szkolne Targi Książki bez problematycznych powieści
Szkolne Targi Książki to wydarzenia organizowane w przeróżnych placówkach oświaty w Stanach Zjednoczonych. Chociaż u wielu osób budzą one wyłącznie pozytywne skojarzenia, to jednak można je uznać za kontrowersyjne. Zwłaszcza ostatnio, kiedy firma odpowiedzialna za ich organizację wprowadziła nową, naprawdę niepokojącą politykę.
Czytaj także: Kara dla sieci księgarń za książki dla dzieci o rodzinach LGBT+
Obecnie w całych Stanach wprowadza się zakazy i regulacje dotyczące powieści z reprezentacją LGBT czy też z czarnoskórymi bohaterami. Organizujące szkolne targi książki Wydawnictwo Scholastic zdecydowało się więc umieścić sporo tego typu książki w opcjonalnym i dodatkowym pudełku. Jeden z bibliotekarzy obraźliwie nazwał to „przyciskiem bigotów”.
Czytaj także: Bibliotekarki spaliły książki. Tytuły były "niezgodne ideologicznie"
Bibliotekarze podczas organizowania tego typu targów muszą zaznaczyć dodatkową zgodę, by móc otrzymać książki uznane za kontrowersyjne. Nie zawsze docierają więc one do placówek. Co ciekawe, w zbiorze „powieści zakazanych” znajduje się nawet biografia sędziego Sądu Najwyższego Ketanjiego Browna Jacksona czy powieść graficzna o kongresmanie Johnie Lewisie.
Organizatorzy targów wydali oświadczenie
Scholastic zaprzecza temu, jakoby wszystkie książki mogące wzbudzać kontrowersje były przechowywane w osobnym pudełku. Przedstawiciele organizatora przyznają również, że nowa polityka firmy to odpowiedź na ustawodawstwo, jakie panuje w wielu stanach. W oświadczeniu możemy przeczytać jeszcze:
Nie udajemy, że to rozwiązanie jest idealne, ale inną opcją byłoby w ogóle nie oferować tych książek, czego nawet nie rozważalibyśmy.
Sporo osób jednak uważa te tłumaczenia za naprawdę pokrętne, twierdząc, że tak ogromna korporacja, mająca monopol na rynku, mogłaby wykorzystać swoją pozycję i sprzeciwić się ustawom o cenzurze. Inną opcją byłoby uwzględnienie różnorodnych książek, ale pozwolenie, by to bibliotekarz mógł wybrać, co finalnie się pojawi podczas Targów, a co nie. Nawołuje się również bibliotekarzy do przemyślenia współdziałania razem z firmą Scholastic.