Pewnego dnia 18-letnia Betty, jej mama i starsza siostra, Joy, robią nietypowy przystanek w centrum handlowym i przeżywają najbardziej wstrząsające doświadczenie w swoim życiu. Są świadkami przypadkowej strzelaniny, a strzelec zabija się na oczach Joy. W kolejnych miesiącach Joy zmaga się z agorafobią i uzależnieniem od substancji psychoaktywnych, a jej matka przekuwa swoje uczucia w aktywizm na rzecz kontroli broni. Betty, chcąc dowiedzieć się więcej o strzelcu, szuka jego brata Michaela. Gdy ich przyjaźń rozwija się, wzbudzając w Betty nieoczekiwane uczucia, a napięcie w rodzinie osiąga dramatyczną kulminację, dziewczyna stara się pogodzić z tym jak niebezpieczny jest świat. Choć historia opowiedziana jest z punktu widzenia Betty, wściekłość matki i przerażenie siostry są tak samo namacalne jak palące pragnienie Betty, by zrozumieć, dlaczego doszło do tego zdarzenia i czy można było mu zapobiec.
Do lektury powieści Faith Gardner Rany, których nie widać, zaprasza Wydawnictwo Books4YA. Dziś na naszych łamach prezentujemy premierowy fragment książki Rany, których nie widać:
JEDEN
WIADOMOŚCI Z OSTATNIEJ CHWILI: 1 OSOBA ZABITA, 4 OSOBY RANNE W STRZELANINIE W GALERII HANDLOWEJ
W szpitalu wszystko jest czyste, śnieżnobiałe, a odbiornik telewizyjny jest włączony na lokalne wiadomości. Na ekranie policjanci w granatowych jak noc mundurach mrowią się przed sklepem odzieżowym. Na szyldzie sklepu widnieje nazwa I Glam. Żółta taśma otacza rozbitą szklaną witrynę, gdzie łyse, zastygłe w bezruchu manekiny prezentują najnowszą kolekcję odzieży, niewinne i nieświadome otaczających je ambulansów i potłuczonego szkła. Zgromadzeni gapie pokazują palcami i robią zdjęcia. Na pasku informacyjnym widnieje napis: MĘŻCZYZNA ZABITY W STRZELANINIE W GALERII EMERYVILLE.
Dopiero po chwili dociera do mnie przekaz tej informacji: ta jedna zabita osoba to zamachowiec, ranne osoby to kobiety, do których słyszałam, jak strzelał, a galeria handlowa to miejsce, w którym przed chwilą byłam.
Byłam tam.
Cholera, wystarczy spojrzeć na relację z miejsca zdarzenia: jestem tam. Stoję obok mojej mamy i siostry i płaczę. Przez chwilę czuję się jak na widowni w teatrze swojego życia.
Poza mną, moją siostrą i maszyną wydającą miarowe pikanie, do której jest podłączona, w sali szpitalnej nie ma nikogo. Siostra ma na sobie piżamę i antypoślizgowe skarpety. Zasnęła i teraz ciężko oddycha. Na białej tablicy napisano jej imię i nazwisko: Joy Maple Lavelle. Nie wiem, która jest dokładnie godzina, lecz okna pozbawione firanek są czarne jak smoła. Cała makabryczna scena ponownie jawi mi się przed oczami i przez chwilę nie mogę w to uwierzyć. To nie może być prawda. 1 OSOBA ZABITA, 4 OSOBY RANNE W STRZELANINIE W GALERII HANDLOWEJ.
Tak, to fakty. Ale w tej chwili wydają się kłamstwem, bo daleko im do tego, co naprawdę się wydarzyło.
Książkę Rany, których nie widać kupicie w popularnych księgarniach internetowych: