Sprawa przeciwko Melindzie Sanders-Jones nabiera tempa za sprawą postawienia jej zarzutów za przetrzymywanie książek.
Sytuacja, jaka miała miejsce w stanie Charlotte, mogła się do niedawna wydawać mało poważna. Niedawno opisaliśmy historię kobiety, która nie zwróciła na czas do biblioteki książek wypożyczonych prawdopodobnie przez swoje dzieci, w międzyczasie zmieniając swoje miejsce zamieszkania i nie odbierając upomnień czy wezwań do zapłaty. Teraz toczy się przeciwko niej sprawa sądowa, a zastosowanie kary w postaci 93 dni więzienia oraz grzywny w wysokości 500 dolarów staje się coraz bardziej prawdopodobne.
Zgodnie z najnowszymi informacjami, kobiecie postawiono zarzuty za przetrzymanie Nocy Eli Wiesela oraz książki Where the Sidewalk Ends Shela Silversteina. Wspomniana kara jest dość wysoka, co wynika między innymi z relacji przedstawicieli biblioteki, którzy mieli w lipcu 2019 roku osobiście dostarczyć oskarżonej informacje o planach skontaktowania się z prokuraturą, jeśli nie ureguluje należności. Sanders-Jones nie podjęła żadnych działań, w dodatku nie potwierdziła informacji o przekazaniu jej wezwania do stawienia się w sądzie.
- Czytaj także: Po 70 latach zwrócono książkę do biblioteki. To rekord?
Sprawa może zostać jednak polubownie zamknięta bez procesu. Konieczne jest tylko spełnienie dwóch warunków. Pierwszy z nich to zapłacenie zaległej kary na rzecz Charlotte Community Library, co zresztą już oskarżona zrobiła. Drugi to opublikowanie przez Sanders-Jones oświadczenia stwierdzającego, że Biblioteka nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zaistniałą sytuację.
Źródło grafiki: Photo by Clarisse Meyer on Unsplash