W ramach programu polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, warszawski festiwal slamu Spoke'N'Word wyruszył w światowe tournee. W sobotę polscy performerzy Weronika Lewandowska, Grzegorz Bruszewski i Wojtek Cichoń wystąpili w Paryżu.
Występ polskich poetów został bardzo ciepło przyjęty przez francuską publiczność.
"To, co mnie uwiodło w slamie moich polskich kolegów, to różnorodność stylów, jakie każdy z nich reprezentuje. Szczerze mówiąc, byłem przygotowany na coś bardziej klasycznego, a zaskoczyli mnie swoją pomysłowością, humorem, kreatywnością i dynamiką" - powiedział PAP Gege, popularny slamer francuskiego pochodzenia, goszczący polskich poetów w swoim paryskim klubie.
"W dodatku potrafili złapać kontakt z publicznością, mimo że slamowali po polsku z napisami, co często utrudnia odbiór, jednak w tym przypadku nie miało to większego znaczenia" - dodał.
Obok Polaków, w slamie wystąpili również Francuzi. Większość z nich to stali bywalcy slamerskich klubów, gdzie tego typu zawody odbywają się każdego tygodnia.
"Relacja między slamerami i publicznością jest trochę inna we Francji niż w Polsce. Dla każdego slamera ta interakcja jest ważna, ale Francuzi zabiegają o nią dużo bardziej. W moim wypadku, slam daje możliwość podzielenia się z publicznością tym, co mam do powiedzenia, natomiast Francuzi szukają dialogu, chcą rozśmieszać, starają się, aby publiczność partycypowała" - tłumaczy Weronika Lewandowska.
Poza występami festiwalowymi Wojtek Cichoń i Grzegorz Bruszewski poprowadzili również w Paryżu warsztaty poetyckiego performance'u. Ku ich zaskoczeniu, zamiast początkujących, warsztaty przyciągnęły doświadczonych już poetów. "To było dla nas ciekawe doświadczenie. Nie musieliśmy tłumaczyć podstaw slamu, a spotkanie stało się okazją do wymiany doświadczeń" - opowiadają Cichoń i Bruszewski.
Slam jest połączenie poezji z performancem. Dla jednych to sztuka, w której należy się wykazać ogromną kreatywnością, talentem i wrażliwością artystyczną, dla innych z kolei to rodzaj sportu, często z powodu atmosfery rywalizacji, jaka towarzyszy występom. Zawody performerów posiadają ściśle określone reguły: występ każdego poety nie może trwać dłużej niż trzy minuty, a przedstawiane utwory muszą być jego autorstwa. Zabronione jest używanie rekwizytów, przebrań, a nawet muzyki.
Każdy z poetów przypisuje slamowi inną rolę. Na jednych działa oczyszczająco, drugich zmusza do myślenia, wielu slamuje po prostu dla zabawy.
Dla Francuza Gege, slam jest przede wszystkim okazją do wyrażenia samego siebie. "Każdy ma prawo do swoich trzech minut, podczas których może powiedzieć wszystko to, na co ma ochotę i nikt mu się nie wtrąca" - tłumaczy.
Festiwal Spoke'N'Word on Tour towarzyszy większej akcji - "Wiersze w metrze", mającej na celu promowanie polskiej poezji współczesnej na całym świecie. Po Paryżu i Londynie, polscy slamerzy wystąpią w Madrycie, Kijowie, Pekinie, Tokio, Brukseli i Luksemburgu.
Z Paryża Magda Dziubińska (PAP)
Polski slam w Paryżu
Data: 2011-09-05 09:58:42 | Ten artykuł przeczytasz w 4 min.
REKLAMA