Na fali nie tak dawnych wspomnień w Oficynie Wydawniczej Impuls życie wciąż jeszcze kręci się wokół szkoły i jej aspektów. Nic w tym zaskakującego – edukacja zajmuje nam piętnaście z pierwszych dwudziestu lat życia, nie dziwi zatem, że i w lipcu ciężko zapomnieć o szkolnej ławie. Idąc tym tropem, Impuls proponuje nam następujące, wkacyjne nowości:
Temat szkoły i jej okolic niezmiennie spędza nam sen z oczu. To być może tłumaczy dzisiejszy zestaw nowości Oficyna Wydawniczej Impuls. Piotr Kołodziej, Janusz Waligóra i Jerzy Waligóra odpowiedzialni są za Szkolny teatr interakcji. Od pomysłu do przedstawienia. Co swym utworem zamierzali? „Ta książka opowiada o szkolnej przygodzie teatralnej – o tym, jak wraz z uczniami jednej z krakowskich szkół, w której występujemy głównie w roli polonistów, uczyliśmy się teatru i bawiliśmy się w teatr. Jest to opowieść o różnych formach artystycznej aktywności, o wspólnocie ludzkiej, która wytworzyła się w trakcie tych działań, o czasie minionym (ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!) i pewnej aktualnej placówce edukacyjnej, sercom naszym sympatycznej i bliskiej. Przy czym pod hasłem «placówka edukacyjna» rozumiemy instytucję o schludnej nazwie Prywatne Akademickie Centrum Kształcenia, czyli w skrócie PACK, usytuowaną przy ulicy Karmelickiej w Krakowie. Zacna ta instytucja stała się areną naszych szkolnych inicjatyw teatralnych, zaś jej dyrektor, Jerzy Waligóra, nader tolerancyjnym Mecenasem, a w porywach nawet entuzjastą tych amatorskich poczynań”. Ta piękna deklaracja wprowadza nas w złożoną publikację, gdzie część pierwsza złożona jest z trzech szkiców: pierwszy poświęcony jest polskiej tradycji edukacyjnej, w znacznej mierze zorientowanej teatralnie (co, po prawdzie, zmienia się cichcem w historię teatru w ogóle), drugi – daje sentymentalny przegląd dwudziestu lat wspólnej drugi nauczycieli-autorów i coraz to młodszych roczników uczniowskich, wreszcie trzeci, wieńczący tę część książki, ma charakter praktyczny, proponując konkretne scenariusze zajęć. Część druga książki to analiza badawcza efektów współpracy nauczycielsko-uczniowskiej, całość dopełnia rodzaj antologii, fotograficzny pamiętnik, pozwalający wejrzeć w niektóre ze scenicznych realizacji. ✔ koniecznie poznaj naszą nowość
Dobrze kształcone dzieci zmieniają się w żądnych wiedzy dorosłych, a żądny wiedzy dorosły już nie tylkomyśli o doktoracie, lecz coraz odważniej sięga po habilitację. I tu w sukurs przybywa nam prof. Bogusław Śliwerski, którego Habilitacja. Diagnoza – procedury – etyka – postulaty, w najbliższych dniach mająca ukazać się w ramach serii Pedagogika Nauce i Praktyce, stanowi kompendium wiedzy na jej temat, przy czym, co bez wątpienia stanowi rys charakterystyczny myśli Profesora, dostajemy tu nie tyle (lub – nie tylko) opis samej procedury i okoliczności jej towarzyszących, co (lub – także, a może nawet: przede wszystkim) analizę złożoności zjawiska zwanego habilitacją, wielkich mechanizmów i drobnych kruczków nią rządzących, zdumiewająco nieraz odległych zależności i powiązań, niejednokrotnie podyktowanych osobistymi upodobaniami np. recenzenta. Profesor Śliwerski doskonale wie, o czym pisze, nie tylko jako szczególnie utytułowany naukowiec, ale i jako członek Prezydium oraz przewodniczący Sekcji I – Nauk Humanistycznych i Społecznych Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów (CK) w latach 2013–2016. Swoją najnowszą książką Profesor bez wątpienia uchylił rąbka zawodowej tajemnicy.
✔ koniecznie poznaj naszą nowość Podobno najlepszą rzeczą w szkole jest… dzwonek, a skoro dzwonka pod ręką nam brak – wakacje, dzisiejszą prezentację zakończmy więc odrobiną humoru. Instrukcja obsługi matki doskonale wpisuje się w nurt poradników z przymrużeniem oka, doskonale reprezentowanym niegdyś przezCiężarówką przez 9 miesięcy. Przewodniku po ciąży i okolicach Kaz Cooke czy choćby nieco starsze quasiporadniki Magdaleny Samozwaniec. Niech Was jednak nie zwiedzie pozorna lekkość ujęcia, nie dajcie się omamić szampańskim bąbelkom dowcipu! Małgorzata Gwiazda-Elmerych pozwala nam się śmiać, ale jest to śmiech mądry, kryjący głębię matczynych uczuć. I chociaż pokpiwa otwarcie, to jest to kpina ciepła, rozrzewniona nawet, taka, jaka możliwa jest tylko wobec najbliższych. „Należy dokładnie przestrzegać instrukcji obsługi, aby uniknąć nieszczęśliwych wypadków, konfliktów, kłopotów, braku porozumienia pomiędzy pokoleniami lub też w celu oddalenia uczucia chwilowego braku matczynej miłości (a bez matczynej miłości – jak wiadomo – nie można żyć)”. Święte słowa.
✔ koniecznie poznaj naszą nowość Serdecznie zapraszamy do wydawncitwa i polecamy naszą ofertę.
|