Czas wakacji nie jest najlepszy dla literatury. Kiedy dzieciaki odrzucają w kąt tornistry wraz z podręcznikami, często w ogóle zapominają o czytaniu książek. Rozwiązanie tego problemu znalazł jeden z amerykańskich nauczycieli!
Simon Vanderpool jest nauczycielem, który w szkole w Lexington w stanie Kentucky w USA zajmuje się dziećmi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Pracując w szkole jako pedagog specjalny, zrozumiał, że przez okres wakacyjny dzieci szybko zapominają o tym, czego przez cały rok uczą się w szkole. Postanowił to zmienić, zwłaszcza – w kwestii czytania.
Czytaj także: 1/5 dzieci nie czyta w czasie wakacji. Szokujące badania!
Vanderpool stworzył program edukacyjny o nazwie Books and Barber, który działa przez cały rok, niezależnie od przerw wakacyjnych. Na czym on polega? Najmłodsi uczniowie – w szczególności chłopcy w wieku od 5 do 12 roku życia – podczas wizyt u zaprzyjaźnionego ze szkołą barbera, mogą dodatkowo skorzystać, otrzymując 3 dolary na dowolne zachcianki. Pod jednym warunkiem – w czasie zabiegów fryzjerskich muszą czytać na głos wybraną przez siebie z poczekalni książkę.
Po udanej stylizacji, młodzi uczniowie zabierają książki do domu całkowicie za darmo. Otrzymują też pieniądze, które mogą wydać od razu lub zainwestować i kupić coś sobie później.
Jak przyznaje Simon Vanderpool, pierwotna edycja programu adresowana była dla chłopców, zwłaszcza tych, których wychowują samotne matki. Dzięki wizycie w typowo męskim salonie, młodzi chłopcy mogą poczuć się swobodnie. Barberzy z biorącego udział w projekcie salonu żywo biorą udział w dyskusji z uczniami, rozmawiając o przeczytanych przez nich książkach i wyjaśniając trudne słownictwo. Początkowo wzięto pod uwagę tylko ten jeden salon, ponieważ jego właścicielem był jeden z rodziców uczniów chodzących do szkoły, w której pracuje pedagog. Po sukcesie pilotażowego programu, Vanderpool rozpoczął także negocjacje z salonami fryzjerskimi, by z projektu skorzystać mogły także i dziewczynki.
Jak przyznaje nauczyciel, dzieci, które skorzystały z projektu, po ubiegłorocznych wakacjach radziły sobie lepiej z czytaniem niż te, które nie pojawiły się na fryzjerskim fotelu z książką w dłoni.