W salach paryskiego Luwru zawisł "Pogrzeb Giocondy" - pięcioczęściowe dzieło malarskie nawiązujące przewrotnie do arcydzieła Leonarda da Vinci - podaje Polska Agencja Prasowa. Autorem obrazów jest Yan Pei-Ming, współczesny chiński artysta tworzący we Francji, porównywany do Andy'ego Warhola.
Obrazy chińskiego malarza inspirowane arcydziełem wszech czasów można oglądać kilkadziesiąt metrów od pierwowzoru włoskiego mistrza. Ogromne płótna o wysokości 3 metrów, utrzymane w białych i szarych barwach, kontrastują z czerwonymi wnętrzami sali muzealnej.
W centrum poliptyku malarz umieścił Giocondę w klasycznej pozie i ze znanym każdemu tajemniczym uśmiechem, ale z twarzą spływającą łzami.
Po obu stronach Mony Lizy znajdują się pejzaże z czaszkami ludzkimi, będące swoistym przedłużeniem krajobrazów z oryginalnego dzieła Leonarda da Vinci. Pięcioczęściowe dzieło dopełniają portret niedawno zmarłego ojca Yan Pei-Minga oraz autoportret samego malarza na łożu śmierci.
Chiński artysta tłumaczy, że na jego obrazach "Gioconda opłakuje swoją własną śmierć, a także odejście tych wszystkich (artystów), którzy ją otaczają". "Zdecydowałem, że Giocondzie będzie towarzyszył mój zmarły ojciec, który w ten sposób przechodzi do wieczności. Wprowadzam go do Luwru" - powiedział dziennikarzom artysta. Wyjaśnił też, że czaszki na obrazie są kopiami zdjęć rentgenowskich jego własnej czaszki.
48-letni Yan Pei-Ming, od blisko trzydziestu lat tworzący we Francji, zdobył rozgłos dzięki ogromnym portretom znanych osobowości: Mao Tse-tunga, Buddy, Jana Pawła II, a ostatnio podczas amerykańskiej kampanii wyboczej - Baracka Obamy i Johna McCaina.
"Pogrzeb Giocondy" w Luwrze można oglądać do 18 maja.
źródło: turysyka.wp.l