83-letni Johua Goldhar od najmłodszych lat kolekcjonował książki. W ciągu swego długiego życia zebrał ponad 12 000 woluminów – wszystkie przechowuje w swoim mieszkaniu – i teraz pragnie je oddać, by walczyć z analfabetyzmem.
– Czasami rozglądam się i zastanawiam:„ Skąd mam te wszystkie książki?
– żartuje Goldhar w rozmowie z serwisem Global News, który z kamerą odwiedził jego mieszkanie. Na stronie internetowej serwisu możecie obejrzeć wideoreportaż o mężczyźnie i jego pasji.
Wszystko zaczęło się, gdy wiele lat temu ojciec zabrał kilkuletniego Joshuę do księgarni i powiedział, że kupi mu tyle książek, ile tylko zapragnie. Te zakupy zapoczątkowały ogromną kolekcję.
Mieszkanie Joshuy wypełnione jest książkami aż po sam sufit. Na pierwszy rzut oka sprawia to wrażenie bałaganu, ale mężczyzna ma je skrzętnie podzielone. O umiejscowieniu danej książki decyduje jej gatunek, to, czy posiadacz już ją przeczytał i czy planuje ją skończyć.
Czytaj także: Nowe filmy i seriale na Netflixie w lutym 2020
Goldhar nie przeczytał wszystkich powieści, które zgromadził. Jest świadomy tego, że nawet gdyby dożył setki, jego kolekcja jest zbyt duża. Dlatego zagląda do książki, czyta kilka stron, by zorientować się, czy dana pozycja mu odpowiada, a potem porzuca lub kontynuuje lekturę. Bywa, że sięga po streszczenia, by nie musieć czytać całej książki, ale poznać jej treść.
Goldhar przywiązał się do swoich zbiorów, więc decyzja o ich oddaniu nie była łatwa, ale kolekcjoner mówi, że każda książka powinna być stale czytana, powinna przynosić radość jak największemu gronu osób.
Czytaj także: Emma Watson rozdaje książki na całym świecie
Dlatego właśnie znajomym rozdał już kilka tysięcy książek. Część przekazał na cele charytatywne. Niektóre z nich trafiły na Wyspy Dziewicze, zniszczone przez wichury w 2018 roku. Zbiory tamtejszych bibliotek są niemal doszczętnie zniszczone – kolekcja Goldhara pomoże jej uzupełnić.