W pierwszych dniach sierpnia w sprzedaży ukaże się trzypłytowy pakiet DVD "Oblicza Chin". Zostaną w nim zaprezentowane trzy najgłośniejsze filmy dokumentalne przedstawiające obraz Chin: "W górę Jangcy" Yunga Changa, "Sfabrykowany krajobraz" Jennifer Baichwal oraz "Chiny w kolorze blue" Michy X. Peledy. Jeszcze nigdy żadne wydarzenie sportowe nie wzbudziło takich kontrowersji, jak rozpoczynająca się 08 sierpnia 2008 Olimpiada w Pekinie, żaden kraj organizujący Igrzyska nie budził takich lęków w społeczeństwie zachodu, jak współczesne Chiny.
Kraj Środka to nie tylko wielowiekowa tradycja, kolebka cywilizacji i wspaniała przyroda, to również rozwijającą się w niesłychanym tempie gospodarka, wielomilionowe metropolie i rzesze niskopłatnych robotników. Jednocześnie Chiny to kraj masowych egzekucji, handlu organami skazańców, masakry na placu Tiananmen i niszczenia odrębności Tybetu.
Trójpak zawiera trzy najgłośniejsze filmy dokumentalne przedstawiające Oblicza Chin: Zwycięzcę Planete Doc Review, W Górę Jangcy, Sfabrykowany krajobraz i Chiny w kolorze blue. Wstęp do wydawnictwa napisze Tadeusz Sobolewski.
Jest to druga publikacja wielopłytowa z kolekcji Planete Doc Review. Pierwszą był pięciopak, którego nakład jest już na wyczerpaniu, zawierający filmy: Przeznaczone do burdelu, Odessa… Odessa!, Trzy pokoje melancholii, Korporacja i GITMO.
Film W górę Jangcy, zwycięzca PLANETE DOC REVIEW 2008, przedstawia losy najsłynniejszego współczesnego chińskiego przedsięwzięcia architektonicznego – tamy Trzech Przełomów – przy okazji budowy której przesiedlono ponad półtora miliona osób.
Sfabrykowany krajobraz dokumentuje postępującą industrializację wdzierającą się w przyrodę poprzez przejmujące pięknem zdjęcia przestrzeni przemysłowych autorstwa światowej sławy fotografa Edwarda Burtynskiego, którego prace można było podziwiać również w Polsce.
Chiny towarzyszą nam tak naprawdę na co dzień: wystarczy przyjrzeć się etykietom produktów, których używamy. Dotyczy to w szczególności ubrań. Chiny w kolorze blue jest opowieścią o tym, kim są ludzie, którzy szyją nam dżinsy, które nosimy codziennie.
W górę Jangcy
(Up the Yangtze / Sur le Yangzi)
"Trzy drogi prowadzą do zdobycia wiedzy: droga refleksji - najszlachetniejsza,
droga imitacji - najłatwiejsza, oraz droga doświadczenia - najbardziej gorzka".
Konfucjusz
Reżyseria: Yung Chang
Scenariusz: Yung Chang
Zdjęcia: Wang Shi Qing
Montaż: Hannele Halm
Muzyka: Olivier Alary
Obsada: Cindy Yu Shui, Jerry Chen Bo Yu
Producenci: Mila Aung-Thwin, John Christou, Germaine Wong
Produkcja: EyeSteelFilm, Kanada 2007
Koprodukcja: National Film Board of Canada (NFB)
Czas projekcji: 93 min
Dystrybucja w Polsce: Against Gravity, Mayfly
GŁOSY PRASY
“’W górę Jangcy” jest naprawdę wciągającym filmem: jednocześnie fascynuje i przeraża”.
Liz Braun “Jam! Movies”
“Siły wyrazu dodają filmowi spektakularne zdjęcia Wang Shi Qinga i chirurgicznie precyzyjny montaż Hannele Halm”.
John Anderson „Variety”
“To znakomity dokument o najliczniejszym na świecie narodzie, który stawia czoła zmianom ekonomicznym i socjalnym symbolizowanym przez Rzekę”.
Allan Tong „Exclaim!”
“’W górę Jangcy’ idealnie balansuje między osobistą impresją, wspaniałymi zdjęciami i szczerymi rozmowami o sytuacji współczesnych Chińczyków”.
Matthew Mays „Montreal Mirror”
WERDYKT JURY
„Film "W górę Jangcy" w reż. Yung Changa otrzymuje Nagrodę Millennium za nieprzeciętne ukazanie społeczeństwa w okresie gwałtownych przemian oraz niezwykłą wrażliwość twórczą w przedstawieniu tematu. Dokument błyskotliwie obrazuje i przybliża życie codzienne w Chinach, którym świat Zachodu narzuca swoje wartości i które usiłują go naśladować. W tym filmie rzeka staje się uniwersalną metaforą przemiany i utraty oraz drogi społeczeństwa w niedookreśloną przyszłość.”
Werdykt Jury Nagrody Millennium Festiwalu Filmowego Planete Doc Review pod przewodnictwem Krzysztofa Kopczyńskiego
NAGRODY
Zwycięzca Festiwalu Filmowego Planete Doc Review 2008, Nagroda Millennium.
Nagroda dla najlepszego dokumentu kanadyjskiego na MFF w Vancouver 2007
Nominacja do nagrody Jorisa Ivensa na IDFA 2007
Nominacja do Grand Jury Prize w konkursie World Cinema-Documentary na FF w Sundance
OPIS
Rzeka Jangcy - 6300 km długości. Najdłuższa rzeka Chin i jedna z najdłuższych – po Nilu i Amazonce - na świecie. Plany jej okiełznania istniały od 100 lat. Do realizacji gigantycznej hydrobudowy doszło 14 lat temu. Jej zakończenie jest przewidziane na 2010 rok. Wielkość utworzonego przez olbrzymią zaporę zalewu - 390 tys. km2 - przekracza powierzchnię Polski.
Kanadyjski dokumentalista chińskiego pochodzenia, Yung Chang dorastał w Montrealu. „W GÓRĘ JANGCY” nie jest sentymentalną podróżą reżysera do korzeni. Powrót nad rzekę, w scenerii której dorastał dziadek reżysera, stał się pretekstem do sportretowania współczesnych Chin.
Pomysł filmu „W GÓRĘ JANGCY” narodził się w 2002 roku. Dokumentacja tematu zajęła reżyserowi kilka lat. Również dlatego, że w Kraju Środka wciąż ma dużo do powiedzenia cenzura. Zwłaszcza w przypadku dokumentowania „tu i teraz” Chińczyków. Owo „tu i teraz” jest jednak szczególnie fotogenicznym tematem dla filmowców. Dzisiejsze Chiny to bowiem kraj wielu kontrastów, rzadko spotykanych pod inną szerokością geograficzną. Wielowiekowa tradycja sąsiaduje tu z nowoczesnością, ubóstwo z pełnym przepychu bogactwem, dynamiczny rozwój ekonomiczny wielkich miast z porażającym zastojem na wsiach. Ten dualizm powraca w filmie Changa. Bohaterami „W GÓRĘ JANGCY” jest dwoje młodych Chińczyków: 16-letnia Cindy Yu Shui i 19-letni Jerry Chen Bo Yu („Cindy“ i „Jerry“ to ich nowe, „zachodnie“ imiona). Oboje zaczynają pracę na luksusowym statku, którym zachodni turyści odbywają wycieczki po Jangcy. Różne są już motywacje obojga: dziewczyna musiała iść do pracy, bo jej niezamożnych rodziców nie było stać na jej dalszą edukację; chłopak to przedstawiciel nowej klasy średniej, dla której pierwsza praca jest pierwszym szczeblem na drodze kariery. Tytułowa podróż w górę rzeki Jangcy staje się okazją do nakreślenia wielowymiarowego obrazu współczesnych Chin. Płynąc „w górę Jangcy“ mijamy biedne wioski, w których rolnicy posługują się tymi samymi metodami od setek lat i kipiące nowoczesnością miasta jak Szanghaj. Budowa Tamy Trzech Przełomów pochłonęła dziesiątki miast i wiosek, często pamiętających czasy średniowiecza, zmuszając do przesiedleń prawie 2 miliony Chińczyków.
Yung Chang ogranicza swój komentarz do minimum; sugestywne zdjęcia Wang Shi Qing, jednego z najbardziej cenionych chińskich operatorów, mówią więcej niż słowa. Urzekający urodą kadrów i sugestywny dokument Changa zdobył główną nagrodę Millennium na Festiwalu Filmowym Planete Doc Review i został uznany za najlepszy kanadyjski film dokumentalny 2007 roku na MFF w Vancouver. Miał też najlepszy wynik dystrybucyjny po 1 tygodniu w kategorii dokument w kinach w Kanadzie oraz zrównał się wynikiem w USA ze słynną Korporacją.
Fragmenty rozmowy Tadeusza Sobolewskiego z Yung Changiem. Gazeta Wyborcza nr 110, wydanie z dnia 12/05/2008 KULTURA, str. 18
Tadeusz Sobolewski: Jangcy to twoje rodzinne strony?
- Moja rodzina pochodzi z Pekinu i Szanghaju, ale w Chinach każdy, niezależnie od tego, skąd pochodzi, jest związany z rzeką Jangcy. Chang Jiang - Długa Rzeka - to taka chińska "linia życia", kolebka cywilizacji, źródło mitów.
W poruszającej scenie antykwariusz z miasta przeznaczonego do zatopienia mówi, jak ciężki jest los zwykłego człowieka w Chinach.
- W dokumencie najważniejsze jest: mieć szczęście i zmieścić się w czasie. Ja miałem dużo szczęścia. Scena, którą wspominasz, trafiła się przypadkiem. Szukając ludzi do wywiadów, zauważyłem antykwariat. Zorientowałem się, że stojące na półkach przedmioty należały do ludzi przesiedlonych, a sprzedawca był chłopem usuniętym ze swojej ziemi. Poprosiłem go o wywiad, zgodził się. I nagle wybuchnął płaczem. Nie wiadomo, co spowodowało taką reakcję - czy niezręczność pierwszych minut rozmowy, czy potrzeba wyrażenia mocno stłumionych uczuć - dość, że po chwili płakała już cała ekipa. Ja też. Czasem kamera staje się lustrem, które daje wgląd w czyjąś duszę.
Na półce antykwariatu stoi popiersie Mao. Czy to nostalgia za utopią "rządów ludu"?
- Mao stał się reliktem. Ale nie dla młodych. Ludzie urodzeni w latach 80., podczas reformy gospodarczej, nie czują związku z generacją, która pamięta Mao.
Najmocniejszym obrazem filmu jest zatapianie chaty rolnika oraz jego sylwetka, gdy wspina się na brzeg tamy, dźwigając na plecach szafę. Scena jak z Polańskiego.
- Tak, to "Dwaj ludzie z szafą"!
Ale co o tym sądzić? Można żałować tego człowieka, który dźwiga ciężar, ale trzeba przyznać, że mimo swojej biedy jest jednak samowystarczalny. Jego córka pójdzie służyć na statek. Pytanie: czy to ma być ten wymarzony awans? Z perspektywy zachodniej "służenie" ma sens negatywny. Czy praca na statku może zastąpić uniwersytet?
- Tak, to bardzo zachodnie, patrzeć na wysiłek tych ludzi jak na coś negatywnego, widzieć tylko ciężary, jakie ponoszą. Ale z punktu widzenia pana Yu jest to zwykły, codzienny kierat. Pewien Chińczyk po obejrzeniu sceny z szafą powiedział mi: nie ma co żałować ojca, on całe życie coś dźwiga. A jeśli chodzi o córkę, masz rację. Praca na statku była dla niej jak uniwersytet, ale nie przestała marzyć o dalszym kształceniu. Kiedy zobaczyła film o sobie, postanowiła wrócić do szkoły. Pomogliśmy jej zapłacić czesne i założyliśmy fundusz pomocy jej rodzinie. Kontakt - przez naszą stronę: Uptheyangtze.com.
Sfabrykowany krajobraz
(Manufactured Landscapes)
Reżyseria: Jennifer Baichwal
Zdjęcia: Peter Metller
Montaż: Roland Schlimme
Dźwięk: Peter Mettler, Roland Schlimme, David Dose, Jane Tattersall, Dan Driscoll
Producenci ze strony National Film Board of Canada: Peter Starr, Gerry Flahive:
Produkcja: Nick de Pencier, Daniel Iron, Jennifer Baichwal, 2006, Kanada
Montaż - współpraca: TVO, Rudy Buttignol
Zdjęcia archiwalne: Jeff Powis, własność Restless Pictures
Czas projekcji: 90 min
Dystrybucja w Polsce: Against Gravity, Mayfly
GŁOSY PRASY
Rozbudowana próba ukazania estetyki, a także społecznych i duchowych aspektów uprzemysłowienia i globalizacji … podnosząca istotne i zmuszające do refleksji pytania na temat wpływu, jaki ludzkość wywiera na swoje środowisko.
NEW YORK TIMES
Sfabrykowany Krajobraz pokazuje grozę i piękno przemysłowych przekształceń planety.
NOW MAGAZINE
NAGRODY
Najlepszy dokument, 2007 Nagrody Genie
Najlepszy film kanadyjski, MFF w Toronto
Najlepszy dokument i Najlepszy film kanadyjski, Nagrody Stowarzyszenia Krytyków w Toronto
Nominacja do Grand Jury Prize na Festiwalu Filmowym w Sundance 2007
OPIS
Wielkie budowle, fabryki, kopalnie są symbolem gospodarczej potęgi Chin oraz inżynierskiego kunsztu chińskich konstruktorów, spełnieniem odwiecznego marzenia chińskich władców o ujarzmieniu przyrody, wyrazem rozwoju ekonomicznego kraju.
Sfabrykowany krajobraz to pełnometrażowy film dokumentalny o pracy Edwarda Burtynskiego, jednego z najbardziej uznanych kanadyjskich fotografów. Jego niesamowite zdjęcia obrazujące przemysłowe krajobrazy znajdują się w kolekcjach 15 największych placówek muzealnych na świecie, między innymi w National Gallery of Canada, Bibliotece Narodowej w Paryżu, Museum of Modern Art i Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku.
Burtynski jest twórcą wielkoformatowych zdjęć „sfabrykowanych krajobrazów” – kamieniołomów, wysypisk odpadów, fabryk, tam i kopalni. Fotografuje zarówno osiągnięcia cywilizacji, jak i jej ruiny, robiąc to w sposób przez wielu określany mianem „oszałamiającego” czy też „pięknego”.
Ekipa filmowa towarzyszyła mu podczas tworzenia zdjęć dokumentujących efekty wielkiej rewolucji przemysłowej, jaka ma miejsce w Chinach. Celem obiektywu Burtynskiego są miejsca takie jak Tama Trzech Przełomów, ciągnące się na długości jednego kilometra korytarze fabryczne i zapierająca dech w piersiach przebudowa Szanghaju. Nakręcony na 16mm taśmie filmowej dokument rozwija narracje zamknięte w kadrach Burtynskiego, stanowiąc swego rodzaju medytację nad wpływem człowieka na planetę, w której starano się uniknąć prostych osądów i podpowiadania łatwych rozwiązań.
Główny temat moich prac stanowi przekształcanie natury przez przemysł. Staram się pokazać wpływ, jaki na rozwój ludzkości wywarły różnorodne zdobycze cywilizacji: od kamienia, poprzez wydobycie surowców, transport, po silikon i tym podobne wynalazki. By wyraźniej uwidocznić idee kryjące się za tymi elementami, wybieram duże obiekty, pełne istotnych detali, w całości jednak podatne na różnorodne interpretacje. Wysypiska śmieci, kopalniane wyrobiska, kamieniołomy i rafinerie to miejsca, których nie widzimy na co dzień, każdego dnia jednak korzystamy z ich pracy.
Moje zdjęcia stanowią metaforę współczesnych dylematów egzystencjalnych; starają się ustanowić pole dialogu pomiędzy przyciąganiem a obrzydzeniem, uwiedzeniem a lękiem. Łączy nas wszystkich pragnienie komfortowego życia, mamy jednak świadomość, że świat musi zapłacić cenę za nasz sukces. Zależność od natury, dostarczającej nam dóbr konsumpcyjnych i nasza troska o dobro całej planety, tworzą niełatwą do rozwiązania sprzeczność. Dla mnie osobiście zdjęcia te stanowią odpowiednik ankiet wielokrotnego wyboru, obrazujących dylematy naszych czasów.
Edward Burtynski
Chiny w kolorze blue
(China Blue)
Reżyseria: Micha X. Peled
Zdjęcia: Micha X. Peled
Montaż: Manuel A. Tsingaris
Muzyka: Miriam Cutler
Producent: Micha X. Peled
Produkcja Teddy Bear Films, 2005, USA
Koprodukcja Independent Television Service (ITVS)
Czas projekcji: 87 min
Dystrybucja w Polsce: Against Gravity
GLOSY PRASY
Chiny w kolorze Blue to pełen detali, wzruszający dokument opowiadający o fabryce dżinsów w Chinach, z którego możemy dowiedzieć się więcej, niż chcielibyśmy wiedzieć na temat pochodzenia naszej ulubionej części garderoby
THE NEW YORK TIMES
Kamera dociera do najbardziej strzeżonych miejsc, twórcy wydobywają interesujące szczegóły od rozmówców. Umiejętność ta staje się dla widzów tym bardziej zaskakująca, gdy z napisów końcowych dowiadujemy się, że chińskie władze kilkakrotnie starały się zmusić ekipę filmową do zaprzestania pracy.
Film pełen zachwycających postaci i z doskonale poprowadzoną narracją.
Chiny w kolorze Blue to wyraźny głos w sprawie wykorzystywania robotników, robiący o wiele większe wrażenie, niż suche doniesienia prasowe.
VARIETY
NAGRODY
Oficjalna selekcja, MFF w Toronto
Zwycięzca Nagrody Amnesty International na IDFA (Amsterdam)
Najlepszy Dokument na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Niezależnych w Mar del Plata
Wyróżnienie na Festiwalu Filmowym w Vancouver
Współczesne Chiny to kraj jaskrawych kontrastów. Ekonomiczne reformy Deng Xiao Penga wykreowały nową generację przedsiębiorców, takich jak pan Lam, właściciel Lifeng Factory w Shaxi. Jego firma produkuje dżinsy, które eksportuje na cały świat (również do Polski). Dwie dekady wcześniej Lam był robotnikiem i jeździł do pracy rowerem. Ale taki sukces to rzadkość. Dziś 130 milionów Chińczyków, zwłaszcza młodych dziewczyn, opuszcza swoje rodzinne wioski szukając szansy na lepsze życie w miastach. Jedną z nich jest 16-letnia Jasmine, której rodzice pracują przy uprawie ryżu, a ona w Lifeng może zarobić 6 centów na godzinę. Mieszka na czwartym piętrze w wąskiej klitce razem z dwunastoma koleżankami z pracy, swoimi rówieśnicami. „Nigdy nie patrzyłam na świat z tak wysoka” – cieszy się. Ale entuzjazm szybko mija. Po paru tygodniach dziewczyna jest tak zmęczona, że nie może jeść i zasypia w pracy.
Film Micha X. Peleda powstawał nie bez trudności. Chińskie władze parokrotnie przerywały zdjęcia; doszło nawet do aresztowania ekipy i konfiskaty taśmy. Reżyserowi udało się jednak dokończyć produkcję. W swoim filmie prezentuje nowe Chiny bez retuszu. Prawdziwe oblicze tamtejszego sukcesu ekonomicznego najdobitniej definiują nisko opłacani robotnicy pracujący często po 20 godzin na dobę, siedem dni w tygodniu, nawet w nocy. Niektórzy zgodzili się na rozmowę przed kamerą. Spokoju pana Lama nie burzą jednak nawet inspektorzy pracy. Siedząc przy komputerze za pomocą kamer monitoruje pracę w całej fabryce. Jeśli Jasmine odejdzie na jej miejsce znajdą się dziesiątki innych dziewczyn marzących o „nowym wspaniałym świecie”.