Dotąd trzykrotnie wygrywała plebiscyty czytelników. W tym roku z ich opinią zgodził się werdykt jury. Laureatką 12. edycji Nagrody Literackiej "Nike" została Olga Tokarczuk, autorka powieści "Bieguni".
W niedzielę w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego pisarka Olga Tokarczuk odebrała statuetkę autorstwa Gustawa Zemły i czek na 100 tys. zł.
Laudacja wygłoszona przez Małgorzatę Szpakowską, przewodniczącą jury: "W uznaniu kunsztu, z jakim autorka przez poszarpaną narrację swojej powieści potrafiła oddać nieciągły i pośpieszny styl współczesnego życia, splatając niezależne od siebie wątki wspólnym motywem podróży, pośpiechu, biegu. W tym biegu upodabniają się do siebie obrończyni zwierząt spotkana przypadkiem na lotnisku w Sztokholmie; emigrantka, która po latach przybywa do Polski, aby ułatwić śmierć umierającemu ex-kochankowi; pan Kunicki, któremu żona z dzieckiem w niewytłumaczalny sposób zaginęła na adriatyckiej wysepce; holenderski preparator zwłok z XVII wieku, którego kolekcję zakupił car Piotr I; albo moskiewska matka, do szczętu znużona opieką nad niepełnosprawnym synem, która rzuca wszystko, by zostać bezdomną. I wiele innych, podobnych osób w pogoni bez końca - w której jakoś uczestniczymy wszyscy".
Tokarczuk, jedna z najpopularniejszych polskich pisarek współczesnych, już kilkakrotnie była nominowana do Nike. Podczas pierwszej edycji w 1997 r. "Prawiek i inne czasy" znalazł się w finałowej siódemce, podobnie było z powieścią "Dom dzienny, dom nocny" w 1999 r. i "Gra na wielu bębenkach" w 2002 r. Wszystkie trzy powieści zwyciężyły za to w plebiscytach czytelników. W tym roku opinie jurorów i czytelników w końcu się zbiegły. Nie po raz pierwszy: wcześniej stało się tak z tomem Tadeusza Różewicza "Matka odchodzi", "Pod mocnym aniołem" Jerzego Pilcha i "Gnojem" Wojciecha Kuczoka.
Tokarczuk pracowała nad "Biegunami" przez trzy lata. Wspomina, że większość notatek robiła w podróży. "Ale nie jest to książka o podróży. Nie ma w niej opisów zabytków i miejsc. Nie jest to dziennik podróży ani reportaż. Chciałam raczej przyjrzeć się temu, co to znaczy podróżować, poruszać się, przemieszczać. Jaki to ma sens? Co nam to daje? Co to znaczy" - pisze we wstępie autorka. "Bieguni" to literacka monografia zjawiska ruchliwości, poruszania się, niepokoju podróżnego. Zdaniem autorki, turystyka stała się współczesnym sposobem zaspokajania bardzo starego, atawistycznego nomadycznego popędu. Osią, wokół której autorka zbudowała książkę, nie jest postać, jakaś historia, tylko fenomen, jakim jest podróżowanie. Tytuł książki "Bieguni" nawiązuje do nazwy rosyjskiej sekty z XVIII wieku, której członkowie uważali, że świat jest dziełem szatana, a kiedy się zatrzymujemy, szatan ma do nas najlepszy dostęp. Żeby uciec przed diabłem, musimy się cały czas poruszać.
Tokarczuk pisze, że spotkała współczesnych biegunów, niedobitków tej sekty, którzy przez cały czas przemieszczają się metrem po Moskwie. Autorka opisuje świat współczesnych Biegunów, permanentnych podróżników, którzy mają swoje produkty, kosmetyki podróżne (małe tubki past, miniaturowe szamponiki, składane szczoteczki do zębów, jednorazowe kapcie), swoje choroby, związane ze zmianami czasu, własny język: prosty, sfunkcjonalizowany angielski. Istnieje nawet odrębna gałąź psychologii, która ich opisuje - psychologia podróżna.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Źródło: www.czytelnia.onet.pl