Nie każda sieć jest zła! - o akcji "Nie karm książkowego potwora" mówią księgarze

Data: 2011-11-25 15:12:09 | Ten artykuł przeczytasz w 10 min. Autor: kwojcik
udostępnij Tweet
News - Nie każda sieć jest zła! - o akcji

 

„Ludzie czytający, a więc myślący, widzą, że Empik nie jest już, jak byśmy chcieli, świątynią kultury” – pisała niedawno Małgorzata Gutowska-Adamczyk, pisarka, której książek chyba nikomu nie trzeba polecać. I dalej: „Mówi się, że sprzedaje jedynie miejsce na półkach, a nie wartości, które deklaruje, stąd nieobecność wielu ciekawych i kulturotwórczych tytułów i nadmiar tych, które takimi nie są. Empik żąda od wydawców zmniejszania nakładów, jakby książki miały możliwy do określenia z góry termin przydatności. Empik nie płaci wydawcom na czas, zalegając miesiącami na bajońskie kwoty”. Mówiliśmy o tym dla tygodnika "Newsweek", dla portalu gazeta.pl i dla "Gazety Prawnej" - Wydawców w Polsce jest bardzo wielu i - jako czytelnik czy dziennikarz piszący o literaturze - nie mogę wypowiadać się w ich imieniu - podkreśla z kolei Sławomir Krempa w rozmowie z jedną z blogerek. - Mogę tylko powiedzieć, że zorganizowanie bojkotu jakiejkolwiek sieci przez kilkuset wydawców w jednym czasie byłoby bardzo trudne. Zawsze ktoś mógłby wyjść przed szereg, wyłamać się. Ponadto może być i tak, że w obliczu kryzysowej sieci godzą się na ustępstwa wobec niektórych wydawców, by potem powrócić do dawnych praktyk. Dlatego właśnie staramy się problem rozwiązać w sposób inny. Chcemy, by to czytelnicy wymusili zmianę sposobu traktowania wydawców, organizując protest. Jeśli nie ma innej instytucji, która jest w stanie to uczynić, regulatorem rynku będą w tym wypadku pisarze, czytelnicy, miłośnicy książki, skupieni wokół akcji "Nie karm książkowego potwora". Istnienie silnej grupy, która w razie zagrożenia będzie mogła zareagować, jest ogromnie ważne. Powtarzam: nie chcemy nikogo przesadnie atakować, nie chcemy nikogo obalać czy niszczyć. Pragniemy wymusić stosowanie uczciwych reguł gry, na których skorzystają wszyscy. Pisarze, wydawcy, ale - przede wszystkim - czytelnicy.


Przeczytaj tekst inicjujący akcję! 

Przeczytaj  drugi artykuł poświęcony akcji!

Polub akcję na Facebooku!

 

W pierwszych dniach akcji słyszeliśmy pytania o to, czy czasem nasze przedsięwzięcie nie uderzy w uczciwych księgarzy, którzy przestrzegają reguł rynku i szukają "złotego środka" pomiędzy interesem własnym, wydawców oraz czytelników. Poprosiliśmy o wypowiedź Izbę Księgarstwa Polskiego i liczymy na to, że wkrótce będziemy mogli ją opublikować. Czekamy na spójne oświadczenie sporej grupy wydawców. Zapraszamy każdego, kto chciałby dziś wziąć udział w debacie, do nadsyłania własnych wypowiedzi i kontaktowania się z nami. O możliwość zabrania głosu w naszej debacie poprosiła również jedna z sieci księgarskich. W odpowiedzi publikujemy rozmowę z Urszulą Witkowską (Kierownikiem Biura Komunikacji z Rynkiem i PR w firmie PHD „Książnica Polska” Sp. z o.o. , właściciela sieci księgarń stacjonarnych oraz www.czytay.pl)

 

Dlaczego w polskich księgarniach ceny książek są tak wysokie?

To raczej pytanie do wydawców. Na książkach zwykle ceny są drukowane. Inną sprawą jest, że średnio cena książki wynosi około 30 - 35 zł – to dużo i niedużo. Książki dają nam przyjemność albo wiedzę, najlepiej jest, jeśli czerpiemy z nich jedno i drugie. Na poziomie wyboru: chleb, mleko, wędlina i masło czy książka, pewnie bez zastanowienia odpowiedziałabym, że za drogie są, bo wolę mieć co jeść ale… No właśnie, książek szukamy, kiedy już mamy co jeść. I jeśli nie jest mi szkoda wydać na bilet do kina czy teatru ponad 20 zł, albo roztrwonić na zakup „śmieciowych” produktów w sklepie (bo podczas seansu fajnie coś przegryźć), to owe średnio 30 zł za książkę już nie wydaje się aż tak wygórowaną ceną. Zwłaszcza, że ksiązka to inwestycja w długoterminową przyjemność i korzyść często nie tylko dla jednej osoby. Na cenę książki, z tego co wiem, składa się wiele czynników.  Aby książka powstała, musi pracować sztab ludzi, którzy również powinni zostać wynagrodzeni. Warto jednak pamiętać, że na cenę książki składa się również "cena pośrednika", droga między książką a czytelnikiem wydłuża się o hurtownię i księgarnię tradycyjną.

 

Ale ceny książek w księgarniach stacjonarnych i w księgarniach internetowych są różne – w tych ostatnich jest taniej…

W księgarni stacjonarnej też pracuje sztab ludzi, którzy muszą otrzymywać wynagrodzenie, trzeba opłacić wynajem i utrzymanie lokalu w centrum miasta, co bywa kosztowne. W zamian czytelnicy mogą do księgarni wejść, przejrzeć na miejscu część tytułów, przewertować je i sprawdzić, na ile odpowiadają ich oczekiwaniom. Mogą porozmawiać z księgarzem, mogą uzyskać pomoc w odnalezieniu książki, której tytułu nie pamiętają i tak dalej. U nas można dodatkowo albo otrzymać rabat przy kasie, albo zostać posiadaczem karty stałego klienta i na zasadach programu lojalnościowego otrzymywać dodatkowe korzyści przy zakupach w naszej sieci. Ale za to w księgarniach internetowych jest dużo taniej, bo przecież należy jeszcze liczyć się z kosztami przesyłki. Żeby więc osłodzić klientom owe koszty, mamy w naszej księgarni internetowej opcję odbioru w księgarni. W księgarni internetowej można składać zamówienia 24h/dobę, a żeby kupić książkę, wystarczy dostęp do Internetu. To wygodne, zwłaszcza dla zapracowanych miłośników czytania. 

 

Gdzie więc miłośnik literatury powinien kupować książki?

Wydaje mi się, że jeśli ktoś jest molem książkowym, to instynktownie „wyczuje” innego mola i nawiąże z nim kontakt. W księgarniach takich jak nasza pracują księgarze, nie – sprzedawcy. Staramy się poznawać naszych klientów, rozmawiać z nimi, jeśli tego chcą, lub nie przeszkadzać, jeśli potrzebują spokoju. Sami czytamy dużo i potrafimy doradzić dobrą książkę różnego rodzaju klientom. Kiedy przychodzi nowa dostawa, nam również oczy błyszczą, a kiedy książka spadnie z regału, podnosimy ją szybko z szacunkiem. Jest coraz trudniej, ale zdaje się, że klienci doceniają fakt, że staramy się być dla nich – kompetentni i pomocni. Myślę, że miłośnik dobrej lektury szuka nie tylko książki, ale czegoś więcej.  

 

Jeśli się kocha książki, znajdzie się je wszędzie. Choćby po zapachu. W mojej ocenie jednak przyjemności obcowania z książką dopełniają ludzie. Fakt, że można podyskutować, zapytać, nawet – o lekturę się pokłócić. Jest w tym coś więcej. Książki tworzą ludzie dla ludzi i książki w ludziach żyją. Sama kupuję tam, gdzie czuję się swobodnie, gdzie mogę spędzić tyle czasu, ile potrzebuję. Niektórzy w zaciszu swojego domu wybierają księgarnie internetowe lub Allegro, a inni wolą dotknąć papieru. Na tak zadane pytanie chyba nie ma więc jednej dobrej odpowiedzi.

 

No właśnie - Internet. Coraz więcej miłośników książki przenosi się właśnie do sieci, gdzie ceny są niższe niż w tradycyjnej księgarni... 

I właśnie dlatego warto połączyć funkcjonowanie księgarń, które są wokół nas, z realiami Internetu . Cena jest ważna. Nie oszukujmy się. Mądry księgarz z pewnością powalczy o czytelnika, będąc obecnym także w sieci. Wiemy, że wiele osób oczekuje dodatkowo opcji odbioru osobistego. Sami umożliwiliśmy to na stronie naszej księgarni internetowej a przy okazji staramy się zapewnić naszym klientom dawkę informacji na stronie firmy – piszemy tam o spotkaniach autorskich i promocjach w księgarniach stacjonarnych, ale nie tylko. W końcu nie każdy lubi, mimo wszystko, zakupy przez Internet.  

Nasza sieć liczy około 30 księgarń stacjonarnych. Staramy się poszerzać ją o nowe księgarnie – jesteśmy w Warszawie, w Poznaniu, w Gdańsku i w Bartoszycach, i w Nidzicy, i wielu innych miastach. A nawet, jeśli nie ma w pobliżu naszego punktu odbioru, często organizowane promocje i rozsyłane w newsletterach kody rabatowe osładzają koszty przesyłki. 

 

Polskie wydawnictwa zmagają się z dziś z coraz bardziej poważnym problemem niedotrzymywania i tak wyjątkowo długich terminów płatności faktur za sprzedane w księgarniach książki…

Cóż, tu mogę się wypowiadać wyłącznie w kontekście naszej sieci. My płacimy. I wśród wydawców mamy opinię rzetelnej firmy. Współpracujemy z wieloma wydawnictwami bezpośrednio, dzięki czemu możemy oferować naszym klientom promocje cenowe organizowane przy współpracy z wydawcami i nie tylko. 

 

Jeśli wydawcy nie otrzymują pieniędzy za książki, z pewnością nie są to sprzyjające warunki. To w ogóle nie jest dobra sytuacja, jeśli ktoś, komu należy się zapłata, jej nie otrzymuje. Czy chodzi o wydawcę, autora czy pracownika pralni chemicznej lub roznoszącego ulotki studenta. 

Wspomniana sytuacja z pewnością wpływa na plany wydawnicze czy poczynania marketingowe. Zawsze jedno pociąga za sobą kolejne... Tak właśnie działa rynek. 

 

Na rynek książki składa się kilka elementów, które powinny ze sobą współgrać. O kłopotach z płatnościami w odniesieniu do współpracy wydawców z pewną siecią salonów multimedialnych słuchy chodzą nie od dziś. Ale sądzę, że nie nam się w tym temacie wypowiadać. My dbamy o to, by nasze faktury były regulowane w terminie. Nie mamy wystarczającej wiedzy, by kompetentnie wypowiadać się na temat tego, kto komu i ile jest winien. Nie mamy też podstaw do brania udziału w takiej dyskusji. Pilnujemy swoich faktur.

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje