Chowa przed tobą swój telefon? Stale widzisz go w towarzystwie koleżanki z pracy?
Czy on cię czasem nie zdradza? Jest jeden sposób – spytaj go.
A potem – jeśli skłamie – zwróć się do Rebeki Jane. Niewierni, strzeżcie się!
Rebecca Jane
Prawdziwa historia Damskiej Agencji Detektywistycznej
Wydawnictwo Literackie, przeł. Marta Kisiel-Małecka; premiera: 18 czerwca 2014
Współczesna Miss Marple nazywa się Rebecca Jane. I jest kobietą z krwi i kości.
Te dziewczyny są gotowe na wszystko. Gdy poprosisz je o pomoc, poczęstują cię herbatą i okażą zrozumienie, a potem zrobią wszystko, by dowiedzieć się prawdy i zdemaskować zdradzających.
Na ulicach Londynu śledzą niewiernych mężów, sprawdzają lojalność narzeczonych podczas wieczorów kawalerskich, w ekskluzywnym hotelu prowadzą obserwację pewnego handlarza diamentów, a w pensjonacie we Włoszech szukają domniemanej kochanki pewnego Anglika….
W tej pasjonującej książce opartej w 100% na faktach Rebecca Jane, założycielka i właścicielka Damskiej Agencji Detektywistycznej odsłania kulisy pracy swojej ekipy i ujawnia fascynujące historie swoich klientów i klientek. Swoją również…
Na kanwie książki powstanie serial telewizyjny. Prawa do ekranizacji zakupiło studio Eleventh Four Films.
Ludzie kłamią i wypierają kłamstwo. Kiedy partner mówi ci, że mylisz się, podejrzewając go o zdradę, myślisz, że zaraz oszalejesz. (…) Ludzie chcą znać prawdę i mieć pewność, że nie zwariowali i nie wyobrazili sobie czegoś, czego nie ma. To smutne, gdy dowiadujesz się, że mąż cię zdradza, ale z drugiej strony odkrycie prawdy daje ci niesamowite poczucie ulgi.
Rebecca Jane w wywiadzie dla „The Daily Mail”
Fascynująca książka, przede wszystkim dlatego, że jest tak nieprawdopodobną prawdziwą historią. Rebecca odsłania najbardziej pikantne sprawy, jakie prowadziła w swojej agencji, ujawniając oszustów, naprawiając krzywdy i pozwalając klientkom wypłakać się na swoim ramieniu.
„Woman"
Rebecca Jane (ur. 1984) – założycielka Damskiej Agencji Detektywistycznej, która odniosła spektakularny sukces w Wielkiej Brytanii i za granicą (filia w Sztokholmie) oraz bestsellerowej książki, która o tym opowiada. Znalazła się na listach najbardziej przedsiębiorczych Brytyjek, które w ostatnich latach odniosły sukces, m.in. Inspirational Woman of the year 2012 i Business Woman of the year 2011, Top 100 Mumpreneurs od 2011/2012, Top 42 under 42’ Enterpreneurs of 2012. Występowała w Dragons Den. Mieszka w Lancashire z mężem i córkami.
Strona książki i Damskiej Agencji Detektywistycznej - www.ladydetectiveagency.com
Przeczytajcie premierowy fragment ksiażki W szpilkach na tropie. Patronuje jej redakcja naszego serwisu!
Moje życie to czysty obłęd. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nigdy nie wiem, czego się spodziewać, kiedy dzwoni telefon. Gdy już mi się wydaje, że słyszałam naprawdę wszystko, na scenie zjawia się ktoś zupełnie nowy, z bardzo dziwaczną historią i, co najważniejsze, problemami, które wymagają rozwiązania.
Mówiąc „problemy”, nie mam na myśli spraw w rodzaju: „Kto dzisiaj parzy herbatę?” albo „Co założę na sobotnią randkę?” Problemy, o jakich ja słyszę, a potem pakuję się w nie po same uszy, są typu: „Czy mój mąż ma romans?” (bardzo powszechny); „Czy ten multimilioner z flotą jachtów i ochroniarzami, którego poznałam w sieci, jest prawdziwy?” (co prawda nie trafia się codziennie, ale to kolejny ewidentny oszust) albo „Czy dom mojej dziewczyny za dnia służy za dyskretny burdel?” (brzmi niedorzecznie, ale zdziwilibyście się, jak często się z tym stykamy).
W moim życiu osobistym nigdy nie brakowało dramaturgii, ale gdy już miałam jej powyżej uszu, objawiła się w zupełnie nowej postaci — agencji detektywistycznej!
Klient chwyta za słuchawkę i wylewa do niej swoje żale. Ja siedzę i słucham. Jeśli wpada w ton emocjonalnej rozpaczy, staram się postawić w jego pozycji. Swego czasu sama znalazłam się na jego miejscu — i nie miałam się wtedy do kogo zwrócić. Czy jestem wstrząśnięta albo zaskoczona? Nic z tych rzeczy. Wszystkie te historie wydają się szalone i dramatyczne, ale nie są wyssane z palca. Tak wygląda moje życie. Moje p r a w d z i w e życie. Dzień za dniem próbuję ukończyć największą układankę znaną ludzkości, łącząc poszczególne kawałeczki, żeby w imieniu klienta wyłowić z nich jakiś sens. Układamy obraz, a ten ukazuje prawdę. Co gorsza, moim zdaniem to najzupełniej normalne zajęcie.
Mam pewne marzenie i mocno się go trzymam. Marzenie, żeby pomagać ludziom w potrzebie, żeby mogli się do kogoś zwrócić, kiedy zostaną całkiem sami. Właśnie dlatego dzisiaj tkwię w tym samochodzie z koleżanką po fachu i przyjaciółką w jednej osobie, która wspólnie ze mną uknuła ten szalony plan. Jest jedną z wielu. Siedzimy z lornetką w gotowości, żeby dopaść zdradzających współmałżonków — albo dawno niewidzianych ukochanych, transseksualistów, zaginionych krewnych lub, od czasu do czasu, domowego zwierzaka czy dwa. Każdy człowiek czasem zadaje sobie to samo pytanie. Jakim cudem moje życie potoczyło się właśnie takim torem?
informacja nadesłana