Rynek książki to szczególnie trudne miejsce biznesowe. Wydawnictwa nierzadko podejmować muszą różne decyzje, by sprzedać książki, jednocześnie zachowując dobrą jakość i renomę. Czasem zdarza się niestety tak, że niektóre serie nigdy nie doczekują się dokończenia, gdyż wydawca, ze względów finansowych, postanawia zakończyć wydawanie autora na konkretnym tomie.
Marcin Sergiusz Przybyłek to polskich pisarz, który od kilkunastu lat wydał wiele książek nurtu fantasy. Autor zgromadził wokół siebie rzeszę wiernych fanów, którzy z wielką niecierpliwością wyczekują kolejnych jego powieści. Na swoim koncie ma m.in. książkę Orzeł biały, ale także serię „Gamedec”.
Parę lat temu autor wydał swoją serię książek w wydawnictwie Fabryka Słów, a teraz – wznawia wydanie, jednak u innego wydawcy. Chodzi o ponownie cieszącą się popularnością serię „Gamedec”, która wydana została niedawno przez Dom Wydawniczy Rebis.
Rebis serię „Gamedec” wydał w popularnym cyklu „Horyzonty zdarzeń”. Do tej pory wydawca wydał tom pierwszy – Granica rzeczywistości, drugi – Sprzedawcy lokomotyw, trzeci – Zabaweczki i… piąty – Obrazki z Imperium (wydany w dwóch częściach). Nie, to nie pomyłka. W serii zabrakło tomu czwartego. Z tego powodu wielu fanów było niezadowolonych, co zapoczątkowało… fanowską akcję na Facebooku!
– Często pytaliśmy autora o wznowienie 4 tomu. Nowe wydania od DW Rebis są piękne, dodatkowo zostały uzupełnione i rozszerzone. Ponieważ cały czas dostawaliśmy informacje, że nieznane są losy 4 wydania, spontanicznie zrobiliśmy event na Facebooku – mówi nam Piotr Rago, organizator akcji – Liczyliśmy, że wydawnictwo dostrzeże oczekujących fanów, zwłaszcza że wydają wielu autorów scien-fiction uwielbianych przez społeczność. Wynik [akcji – przyp. redakcji] zaskoczył nas samych – aż 542 osoby wzięły udział lub były zainteresowane, a 212 osób udostępniło wydarzenie.
Podpytujemy także autora, czy spodziewał się takiej fanowskiej akcji i tak wielkiego odzewu.
– Nie. W jednej z facebookowych dyskusji zapytano mnie, kiedy wyjdzie 4. część Gamedeca. Odpowiedziałem, że wydawnictwo coś zwleka i napisałem "pogońcie ich", co opatrzyłem emotikoną sugerującą, że nie piszę poważnie. Nagle zrobiła się z tego szalona akcja, w której powodzenie na początku powątpiewałem – przyznaje Marcin Przybyłek. – Z tego typu pospolitymi ruszeniami jest tak, że jeśli weźmie w nich udział mała liczba osób, przynoszą więcej szkód niż pożytku. Jednak moi fani znowu pokazali, że są w stanie robić rzeczy wielkie. Ponad 500 osób zainteresowanych i ponad 200 udostępnień wydarzenia robi wrażenie – dodaje autor.
Wysłaliśmy także zapytanie do samego wydawcy, który potwierdza, że planowane jest wydanie czwartego tomu, choć nie może nam jeszcze powiedzieć, czy publikacja ukaże się w tym, czy w następnym roku. Dodatkowo, Dom Wydawniczy Rebis dodaje, że brakujący tom pt. Czas silnych istot od początku był w planach wydawnictwa, a akcja fanowska była tylko jednym z czynników wpływających na ich decyzję wydawniczą.
– Terminu nie znam, natomiast z dużym stopniem prawdopodobieństwa mogę powiedzieć o nowym wydaniu kilka rzeczy. Po pierwsze będzie to najpewniej powieść wydana w jednym tomie (rozbicie jej na dwie książki przez Fabrykę Słów nie miało innego uzasadnienia poza ekonomicznym. […]). Po drugie okładkę wykona Tomasz Maroński, który wielokrotnie udowodnił, że świetnie czuje tę sagę i potrafi w symboliczny sposób oddać jej dramatyczny klimat (znam już pomysł na ilustrację i nie mogę się doczekać jego realizacji) – mówi nam jeszcze Marcin Przybyłek. – Na końcu tego wydania znajdą się streszczenia wszystkich poprzednich części, czego w wydaniu Fabryki Słów nie było. Całość przejdzie ponowną redakcję (moją) i korektę (to będzie po stronie wydawnictwa), więc zostanie oczyszczona z potknięć i uspójniona z resztą sagi. Jednym słowem wydanie to będzie nieomal pod każdym względem lepsze od poprzedniego. Jedyną różnicą, być może in minus, będzie to, że w publikacji tej zabraknie ilustracji Dominika Brońka. Prawa do nich ma Fabryka Słów.
Jesteśmy pełni nadziei wobec nowego wydawcy książek „Gamedec”. Cieszymy się też, że fanom udało się dopiąć swego – nikt bowiem nie chciałby znaleźć się w sytuacji, w której ulubioną serię nie można skompletować w jednym, spójnym wydaniu. Wierzymy, że fani książek Marcina Przybyłka już całkiem niebawem będą mogli postawić na półkę Czas silnych istot.