"Książka Artura Domosławskiego "Kapuściński non-fiction" to rzetelne dziennikarskie śledztwo, nie pomijające słabości wielkiego reportera" - pisze w czwartek francuski dziennik "Liberation" w recenzji biografii, która właśnie wchodzi do księgarń we Francji.
Biografia słynnego dziennikarza i pisarza ukazuje się w czwartek we francuskim tłumaczeniu nakładem wydawnictwa "Les Arenes" pt. "Kapuściński: do prawdy przez kłamstwo". Jak poinformowało PAP wydawnictwo, w najbliższych dniach książka trafi także do innych krajów z dużą liczbą frankofońskich czytelników: Belgii, Szwajcarii i Kanady.
Autorem francuskiego wstępu do pracy Domosławskiego jest Jan Krauze, były wieloletni korespondent zagraniczny dziennika "Le Monde".
Czołowy francuski dziennik "Liberation" przypomina z podziwem francuskim czytelnikom twórczość Kapuścińskiego, komplementując jednocześnie nową książkę o nim jako "biografię bezkompromisową".
"Artur Domosławski, który był uczniem i przyjacielem mistrza, składa mu w swojej biografii najlepszy możliwy nieliteracki hołd: spisuje rzetelne dochodzenie, gdzie wątpliwości i robocze notatki samego biografa są jasno ukazane(...) i gdzie żadne kłamstwo Kapu (Kapuścińskiego) nie jest ukryte" - uważa recenzent "Liberation" Philippe Lancon.
Dodaje on, że "książka Domosławskiego wywołuje w Polsce dyskusje: jedni zarzucają autorowi, że chce obalić pomnik, inni przeciwnie - że go podtrzymuje".
Według krytyka gazety, biografia pokazuje, że Kapuściński nie zawsze skrupulatnie odtwarzał fakty. "Ale sposób w jaki Kapu ubarwia (swoje podróże) czyni je magicznymi i - poprzez danie złudzenia rzeczywistości - prawdziwymi" - zaznacza Lancon.
"Liberation" zauważa, że - według Domosławskiego - Kapuściński w udzielanych wywiadach "retuszował" często fakty ze swoich podróży, bądź ukrywał niektóre kwestie, jak swoje związki z władzami i tajnymi służbami PRL.
"Jedno zdanie podsumowuje Kapuścińskiego: W literaturze stworzył swoją odwagę. Postać (narratora jego reportaży) była odważna, sam człowiek nieco mniej (...)" - ocenia francuska gazeta.
Dziennik przypomina, że kiedy pod koniec życia uczniowie Kapuścińskiego pytali go "jaki jest najlepszy sposób, żeby uprawiać dobre dziennikarstwo", ten "odpowiedział bez wahania, jak Gabriel Garcia Marquez: poezja". "Zaczął pisać wiersze, kiedy był jeszcze bardzo młody - w Polsce zniszczonej i stalinowskiej" - kończy swój artykuł krytyk "Liberation".
(PAP)