Aleksandra, uznana malarka, mieszka w Warszawie z mężem i pięcioletnią córką. Jej - wydawać by się mogło - idealne życie przerywa wypadek samochodowy.
Joanna mieszka w Skierniewicach, jest nauczycielką, opiekuje się matką. Spokojną egzystencję diametralnie zmienia niespodziewana wizyta szwagra - Gracjana. Okazuje się, że kobieta musi nie tylko zająć się siostrzenicą, ale również rozwikłać tajemnice, które zostawiła po sobie Aleksandra. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy do miasta wraca były chłopak Joanny.
Danuta ucisza alkoholem demony przeszłości i niespełnione ambicje. Jej depresję pogłębia rodzinna tragedia. Kobieta ma żal do losu, że zabrał jej niewłaściwą córkę.
Często życie innych ludzi wydaje się nam perfekcyjne - kariera, pieniądze, rodzina. Jednak to czasami tylko gra pozorów. Jak bardzo możemy się mylić? Czy każdy z nas ma mroczne tajemnice? Czy może się okazać, że tak naprawdę nie znamy naszych bliskich?
Do lektury powieści Sylwii Markiewicz Tylko jedna chwila zaprasza Wydawnictwo Pascal. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Tylko jedna chwila. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
– Aleś się odstroiła, nie za krótka ta spódnica do twojej figury? – Joanna usłyszała karcący głos Danuty, a razem z nim padło na nią krytyczne spojrzenie.
Sama włożyła granatowe spodnie i czarną bluzkę z koronkowym haftem na piersiach. Podkreślała aż nadto, że jest w żałobie. W ten słoneczny, wakacyjny dzień w tym mrocznym ubraniu wyróżniała się niczym mucha na białej firance.
Joanna zacisnęła rękę na balustradzie. Przystanęła, zastanawiając się, czy się nie przebrać, czy matka czasem nie ma racji. Zawsze mówiła, że nosi za długie spódnice, a teraz się czepiała, że ma za krótką. Joanna miała nieodparte wrażenie, że bez względu na to, jak się ubierze, matka za każdym razem znajdzie jakiś feler. Albo to ona jest po prostu tym felerem, który uwiera Danutę od dnia swojego urodzenia. Joanna poczuła chwilowy ścisk w mostku i dławienie w gardle. Na jej twarzy nie było widać ani grama zadowolenia, a smutek i niepewność.
– Witajcie wszyscy, czy mili goście już przyjechali? – W tej chwili rozległ się donośny głos Franciszki, wchodzącej defiladowym krokiem wprost do holu.
– Kochanieńka, jak ty pięknie wyglądasz, no, wreszcie pozbyłaś się tej długiej kiecki, pięknie, nawet te włosy w eleganckim nieładzie pasują idealnie. Ja też się pokusiłam o spódnicę, tylko muszę brzuch wciągać, by mi zamek nie strzelił. Jak się jest dobrą gospodynią, to i wałeczki się robią od pysznego jedzenia, no nie, Danuta? – Wchodząc do kuchni, Franciszka wymownie spojrzała na wychudzoną siostrę, która w tym ciemnym stroju wydawała jej się jeszcze bardziej koścista niż zawsze.
– Wałki się robią od obżarstwa, a nie od tego, czy ktoś umie gotować, czy nie – odcięła się z wrodzonym sarkazmem, ostentacyjnie odwracając głowę w kierunku okna.
– No, ja się papierosami i kawą nie będę żywić, chcę dożyć sędziwego wieku z moim Staszkiem i sprawdzić, jak smakuje seks po siedemdziesiątce, a ty na słońce lepiej nie wychodź, bo w tym czarnym ubraniu spocisz się cała i wypłoszysz wszystkie owady z ogrodu.
– Skoro mowa o latających stworzeniach, to ja przynajmniej mam talię osy, a ty w tej spódnicy uważaj, bo nasi goście pomylą cię z bąkiem i uciekną.
– Lepiej być sympatycznym bączkiem niż kłującą osą – odgryzła się szybko Franciszka.
Uprzejmościom między siostrami pewnie nie byłoby końca, gdyby nie samochód wjeżdżający przez bramę, którą to Joanna przytomnie zdążyła otworzyć, unikając włączania się do tej niezmiernie ciekawej rozmowy.
Powieść Tylko jedna chwila kupicie w popularnych księgarniach internetowych: