W jednym z kontenerów na śmieci w Szczecinie odnaleziono mnóstwo wyrzuconych książek, które w przeszłości stanowiły część księgozbioru biblioteki szkolnej. Okazało się, że „czystki" w swoich zbiorach przeprowadziła jedna ze szkół podstawowych.
fot. ilustracyjna
Jak poinformował parę dni temu „Głos Szczeciński" na łamach portalu gs24.pl, książki jednej ze szkół trafiły do kontenera na makulaturę. Setki publikacji z dawnej biblioteki szkolnej przeznaczono do utylizacji.Uwagę na ten fakt zwrócić miała jedna z użytkowniczek Facebooka, która na lokalnej grupie na Facebooku poinformowała o znalezisku pod Szkołą Podstawową nr 53 (do niedawna Gimnazjum nr 10).
Okazuje się, że książki wyrzucone przez szkołę od dawna nie były przeznaczone do wypożyczania, a szkoła przechowywała je w „magazynie”. Jak wynika z wypowiedzi dyrekcji dla „Głosu Szczecińskiego", przez to część pozycji przestała nadawać się do dalszego wypożyczania czy nawet oddania ich w darze uczniom.
– W związku z tym, że książki przez wiele lat leżały w magazynie, nie wszystkie nadają się do użytku. Te w lepszym stanie pozwoliliśmy zabrać dzieciom do domu, pozostałe przeznaczymy na makulaturę. Mamy w szkole nowy księgozbiór, który jest do dyspozycji dzieci – mówiła dla gs24.pl Małgorzata Wójcik, dyrektor szkoły.
Sprawą zainteresowało się także Radio Szczecin, które dowiedziało się od dyrekcji, że spora część książek przestała być już też aktualna – miały bowiem ponad 50 lat, a ostatnie wypożyczenia zanotowały w latach osiemdziesiątych.
W kontenerze znaleziono m.in. wydany w 2016 roku podręcznik do geografii Planeta nowa 2, ale także pochodzącą z 1963 roku książkę Haliny Skrobiszewskiej Literatura i wychowanie.
Szkoła pozbyła się książek w czasie remontu budynku po zmianach edukacyjnych przeprowadzonych w ostatnich latach przez ministerstwo edukacji. Obecnie wygaszone zostały gimnazja, które zastąpiły 8-letnie szkoły podstawowe. Tym samym wszystkie podręczniki przeznaczone do nauki dla trzyletnich gimnazjów i sześcioletnich szkół podstawowych przestały być aktualne i nie można wykorzystywać ich dalej w kształceniu.
Myślicie, że istnieją książki, którym rzeczywiście nie da się już ofiarować drugiego życia?