Zapraszamy do udziału w konkursie literackim “Pomieścia”, przygotowanym przez ekipę Fantazmatów. Będzie to już trzeci konkurs, prowadzony równolegle do projektu antologii pod tą samą nazwą, której premiera zaplanowana jest na koniec przyszłego roku.
Dlaczego „Pomieścia”?
Kolejna z planowanych antologii skoncentrowana będzie na szeroko – najszerzej – pojętym haśle zagłady polskich miast, miasteczek i w niektórych przypadkach wsi. Nie narzucamy definicji hasła „zagłada” ani terminu, w którym miałaby się zdarzyć – akcja opowiadania może zostać osadzona po niej, w jej trakcie lub tuż przed jej nadejściem. Dopuszczalne są także alternatywne wizje przeszłości i teraźniejszości Polski, w tym dotyczące miast historycznie niegdyś polskich (Lwów, Wilno).
Regulamin i terminy
Do konkursu przyjmowane są teksty oryginalne, dotąd niepublikowane, o objętości do 60 tys. znaków ze spacjami. Opowiadania będą przyjmowane od 21.06 do 31.10.2018 r. do godziny 23:59. Ogłoszenie wyników i wyłonienie najlepszych prac nastąpi najdalej do 31.05.2019 r.
Informujemy, że w nowym konkursie redakcja projektu “Fantazmaty” wprowadziła zmiany w regulaminie. Punktacja w I etapie będzie sumowana w inny sposób niż w etapie II - prosimy o dokładne przeczytanie regulaminu konkursu [https://fantazmaty.pl/konkursy/pomiescia/].
Dawid Wiktorski, koordynator projektu:
Może hasło skojarzy wam się z przedmieściami? Będzie to jak najbardziej prawidłowe. Zmieść? Czemu nie. Z „miastem po"? Śmiało!
Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla pewnej grupy konkursowiczów najatrakcyjniej jawi się wizja atomowej zagłady (złośliwie dodamy, że z metrem może być trochę trudniej w naszych warunkach) i mutantów krążących między ruinami budynków. Nie będziemy odrzucać takich historii, ale... po prostu nie chcielibyśmy oceniać kilkudziesięciu opowieści, w których zagładę sprowadziły głowice jądrowe, a największym przeciwnikiem są promieniowanie i inni ocaleli. Temat daje wam możliwość stworzenia wizji dosłownie dowolnej apokalipsy, zarówno tej całkowitej, jak i lokalnej, a nawet ograniczającej się do jednej ulicy. Innymi słowy: zakaz pisania tekstów o ludziach biegających w maskach przeciwgazowych po zdewastowanych dworcach w poszukiwaniu resztek jedzenia.