Kalicińska, Enerlich, Kwiatkowska, Ulatowska, Zdanowicz i Siwmir - rzucają pisanie!

Data: 2012-04-01 14:37:47 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Kalicińska, Enerlich, Kwiatkowska, Ulatowska, Zdanowicz i Siwmir - rzucają pisanie!

Być może myślicie, że życie pisarza to ciągłe pozostawanie w krainie mlekiem i miodem płynącej, miliony na koncie oraz uwielbienie czytelników. Krótko mówiąc: po prostu idylla. Niestety, rzeczywistość często okazuje się zupełnie inna. Większość pisarzy traktuje swoją twórczość przede wszystkim jako pasję, na co dzień pracując w zupełnie innej branży. Zdarza się i tak, że szara rzeczywistość dopada autora bestsellerów i nie może on już dłużej poświęcać się swojej pasji. Przekwalifikować się postanowiła Katarzyna Enerlich, autorka Prowincji pełnej słońca:

- Wczoraj odebrałam świadectwo zakończenia kursu operatora koparki - mówi naszej redakcji. - Po wstępnym wyliczeniu ewentualnych zysków postanawiam: rzucam pisanie. Przynajmniej na jakiś czas. Wezmę kredyt, kupię od znajomego rolnika z Wyszemborka koparkę i będę świadczyć usługi dla lokalnej ludności. Mój kolega mówił, że zarobki niezłe. Zatem - decyzja podjęta! Jakby co, to wiecie, jak mnie znaleźć.

 

Współpracę pani Katarzynie zaoferowała Małgorzata Kalicińska, autorka Domu nad rozlewiskiem. - Mam prawko, kategoria T - przyjmnij mnie do spóły! Ktoś musi jechać obok z przyczepą! - apeluje. Podobne były motywy Władysława Zdanowicza, autora Misjonarzy z Dywanowa, który powiedział nam: 

- Zgodnie z osobistą rekomendacją i przedstawionym kosztorysem zysków i strat wykonanych przez Katarzynę Enerlich i Małgorzatę Kalicińską, postanowiłem zrobić to samo, co one, czyli ukończyć kurs na spycho-koparkę i zatrudnić się przy budowie dróg. W ten sposób zapewnię sobie byt materialny i już na emeryturze bez kłopotów będę mógł się poświęcić pisaniu książek, a nawet samodzielnemu ich wydawaniu, nie oglądając się na wydawców, którzy się na tym nie znają i dla których liczy się tylko kasa. A jak dobrze pójdzie, to nazwiemy się Enerlich Group Budow Polish Autors...

 

Do naszej redakcji wpłynęło również pismo Jolanty Kwiatkowskiej, której Pułapka Nowego Rokuotrzymała nominację do tytułu Najlepszej książki na wiosnę. W piśmie czytamy:

Informuję, że swoją „karierę” pisarską odwieszam na kołek. Dlaczego? No właśnie, dlatego, że ciągle jest w cudzysłowie. Od jutra zajmę się bardziej twórczym i sensownym zajęciem. Zgłaszam działalność gospodarczą i piekę babki. Pieczenie, dopiekanie i przypiekanie powinno mi się udać wyśmienicie. Żegnam się twórczo, ale obiecuję, że - jak to baba - babeczką Was poczęstuję.

 

- Rzucamy pisanie, bo dostaliśmy pracę za granicą - chwali się duet pisarski Jan Siwmir. - Wchodzimy w biznes jajczany. Hodowla kur, kaczek i gęsi, a także jajek krokodylich. Część jaj będzie do konsumpcji, część jako zalążek dalszych hodowli na cele produkcyjne - na przykład krokodyle będziemy hodować na torebki i buty dla elegantek oraz robić z nich wydmuszki (jaja bocianie, jaja węża etc)...

 

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, autorka Cukierni pod Amorem zajmuje nieco inne stanowisko.

- Nie zamierzam zawieszać na kołku moich projektów literackich. Najbardziej ekscytujące jest jednak nowe wyzwanie, przed którym teraz stoję. Otóż wraz z Wydawnictwem Nasza Księgarnia oraz jedną z liczących się sieci spożywczych podpisałam jako udziałowiec umowę spółki, która pod nazwą Cukiernia Pod Amorem stworzy w całej Polsce sieć cukiernio-księgarni. Oprócz zawsze świeżych wypieków będzie tam można przeczytać i kupić książki i prasę, a także spotkać polskich autorów, ponieważ zamierzamy bardzo mocno animować w tych lokalach życie literackie i kulturalne. Trochę się boję, czy starczy mi czasu na pisanie, ale kiedy projekt ruszy i zatrudnimy odpowiednich ludzi, mam nadzieję, że moje zadanie będzie ograniczało się do spotkań autorskich i posiedzeń Zarządu - napisała autorka w rozmowie z czytelnikami Biblionetki.


Maria Ulatowska, której Przypadki pani Eustaszynywciąż pną się w górę na liście najpopularniejszych książek w Empiku, przestaje pisać z uwagi na problemy zupełnie innej natury.

- Rzucam pisanie, bo uciekła z domu moja klawiatura - wyznaje ze łzami w oczach pani Maria. - Bez niej nie piszę, bo tak naprawdę to ona pisała za mnie. Teraz zajmę się hodowlą rasowych węży ogrodowych. Niedługo ogłoszenia o ich sprzedaży. A gdyby jednak ktoś spotkał moją klawiaturę, niech powie jej, żeby wracała!

 

O co i my apelujemy!

 

 

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje