Jolanta Kwiatkowska: Moje trzy grosze, czyli pierwszy raz odnoszę się do recenzji...

Data: 2012-06-11 15:18:52 | Ten artykuł przeczytasz w 4 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Jolanta Kwiatkowska: Moje trzy grosze, czyli pierwszy raz odnoszę się do recenzji...

- Jolanta Kwiatkowska, pisarka.


Ukazała się kolejna recenzja „Przewrotności dobra" (KLIK!). Nie ukrywam, że czytam recenzje, ale też nigdy się do nich nie odnoszę, Nie komentuję, nie polemizuję nawet wtedy, gdy czegoś po prostu nie rozumiem i chętnie bym spytała. Po przeczytaniu tej recenzji pomyślałam: „Musi to być bardzo młoda dziewczyna”. I uśmiechnęłam się. Po chwili jednak spoważniałam. I nadal nie chcę odnosić się do recenzji, ale moje „rozklekotane klepki” koniecznie chcą dorzucić swoje trzy grosze do trzech zdań. A, jak już wiecie, ja nie mam wtedy nic do gadania.

 

Grosz pierwszy:

Zdanie, które spowodowało taką reakcję: Nie do końca wiem, czy pani domu gotująca właśnie obiad i biorąca do ręki tę książkę nie odrzuci jej ze wstrętem.

 

Spoważniałam, bo zrobiło mi się smutno. Czyżby w XXI wieku dalej funkcjonował stereotyp „pani domu”? „Pani domu”, która nie ma czasu na czytanie i która musi czytać w tak zwanym „międzyczasie”, pilnując, by ziemniaki się nie rozgotowały, a buraczki – nie przypaliły. „Pani domu”, która bierze pierwszą książkę, jaką ma pod ręką i nie wpada jej do głowy, by przynajmniej przeczytać parę zdań z tyłu okładki, mówiących, o czym jest książka. „Pani domu”, która czyta, co popadnie, po kilka zdań, w międzyczasie stawiając talerze na stół.

 

Grosz drugi:

Przeczytałam kolejne zdanie: Nie do końca wierzę, że jakaś Dorotka-idiotka znajdzie w niej ukojenie i pocieszenie – w tej wiedzy, że nie jest sama. I wróciłam myślami do innej recenzji (http://7smoki.eu/?page_id=4711)

 

Grosz trzeci.

Nie do końca jestem przekonana, że czytelnik/czytelniczka, na którym ta historia zrobiła wrażenie, będzie potrafił coś zrobić.

 

Po przeczytaniu tych słów poniosły mnie emocje – i dlatego musiałam gdzieś „wylądować”. A gdzie, jeśli nie w miejscu, w którym już nie raz wpisywałam to, co musiałam, by móc „usiąść” na twardym podłożu.

 

I powiem jak najkrócej: wierzę, wierzę i będę się trzymała tego przekonania mocno, bo jestem to winna wszystkim ludziom, którzy patrząc – widzą, słuchając – słyszą i, co najważniejsze, którzy mają serce, w przeciwieństwie do licznych, którzy maja tylko mięsień sercowy. Jest ich wielu, tylko często „robią swoje”, nie szukając poklasku w świetle jupiterów. Według mnie, z czysto egoistycznych pobudek(jeżeli nie znajdujemy już innych): nie traćmy przekonania, że zawsze będą ci, którzy mają SERCE.    

 

Poza tym: nadal nie będę odnosić się do recenzji swoich książek. 

Jolanta Kwiatkowska


tekst opublikowano również na blogu autorki www.jolantakwiatkowska.pl


REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Lato drugich szans
Dagmara Zielant-Woś
Lato drugich szans
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Upiór w szkole
Krzysztof Kochański
Upiór w szkole
Piwniczne chłopaki
Jakub Ćwiek
Piwniczne chłopaki
Dolina Marzeń. Przeszłość
Katarzyna Grochowska
Dolina Marzeń. Przeszłość
Szczerbata śmierć
Arkady Saulski
Szczerbata śmierć
Bez litości
Michał Larek
Bez litości
Z okruchów nadziei
Anna Siedlecka
Z okruchów nadziei
Pokaż wszystkie recenzje