Z „Księciem Półkrwi” jest tak, jak z jego pierwowzorem literackim – miejscami bywa nieźle, czasami – nudnawo… Pod koniec odnosi się wrażenie, że to jakby „przejściowy” (a więc: średni, przeciętny) odcinek następujący przed zwieńczeniem dobrego serialu. To trochę za mało jak na wykreowanie światowego przeboju, ale akurat tyle, by nie zrazić dotychczasowych miłośników - pisze w jednej z pierwszych polskich recenzji filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi" Sławomir Krempa By ją przeczytać, kliknij: TUTAJ
REKLAMA