Gorąca premiera na lipiec

Data: 2014-07-08 09:38:52 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Gorąca premiera na lipiec

Nie widziałeś jeszcze prawdziwego zła? Sięgnij po Zbaw nas ode Złego - najnowszy tytuł Wydawnictwa Esprit, dostępny już w księgarni platon24.pl i zafunduj sobie odrobinę adrenaliny.

 

Książka oparta na faktach - prawdziwa relacja nowojorskiego policjanta.

 

Autor książki, Ralph Sarchie, jest weteranem nowojorskiej policji. Pracuje na 46. posterunku w południowym Bronxie. Walczy na co dzień z najbardziej brutalnymi przestępcami, czasem nie przebierając w środkach. Zbrodnie popełniane przez ludzi nazywa jednak tylko „złem wtórnym”. Według niego istnieje też „zło pierwotne”.

 

Po godzinach pracy policyjnej zajmuje się inną służbą – bada przypadki opętań i asystuje przy egzorcyzmach katolickiego księdza oraz współpracuje z małżeństwem Warrenów, demonologami znanymi z filmu "Obecność". Z biegiem czasu staje się świadkiem straszliwych zbrodni i nieludzkiego zła, którego nikt nie jest w stanie wyjaśnić czy zrozumieć, opierając się na racjonalnych przesłankach. Sarchie staje oko w oko ze światem demonicznym, który dokumentuje i opisuje, rzucając nowe światło na to, co mroczne i niewytłumaczalne.

 

Autor zabiera nas w podróż do najniższych kręgów piekieł. Odsłania makabryczne szczegóły mrocznych rytuałów, opowiada historię młodej niewinnej dziewczyny opanowanej przez demona, czy też domu rzekomo nawiedzonego przez ducha zamordowanej w XIX w. panny młodej, oraz wielu innych mrożących krew w żyłach przypadków działania mocy zła.

 

We wspomnieniach Ralpha Sarchiego możemy obserwować przerażające spotkanie zbrodni popełnianych przez ludzi ze światem nadnaturalnego zła, w którego istnienie często nie wierzymy, a które mimo to wpływa na nasze życie.

 

Na podstawie książki zrealizowano film "Zbaw nas ode złego" (prod. Jerry Bruckheimer, w roli głównej Eric Bana). Zapraszamy do lektury jej premierowego fragmentu: 

 

Rozdział pierwszy

Koszmar w Halloween

 

Nie cierpię Halloween. Ale nie zawsze tak było. Kiedy byłem mały, lubiłem się przebierać i prosić sąsiadów o cukierki. A kiedy byłem trochę starszy, ganiałem z chłopakami po okolicy, uzbrojony w jajka i piankę do golenia, gotowy do świtu robić ludziom złośliwe psikusy. Dopiero gdy jako policjant patrolowałem niebezpieczne dzielnice mojego miasta, poznałem mroczną stronę tego święta: każdy nowojorski zboczeniec i wariat dochodzi do wniosku, że tej nocy otwiera się sezon polowań na dzieci. W okręgu Czterdziestym Szóstym w Południowym Bronxie, gdzie pracuję jako sierżant, zaczynają napływać telefony z alarmowego numeru 911. Pędzimy z jednego miejsca przestępstwa na drugie przy rozdzierającym wyciu syren i próbujemy najszybciej, jak się da, wyłapać bestie, które wyszły żerować na beztroskiej dziecięcej naiwności. Jakkolwiek ohydne by nie były zbrodnie dokonywane przez ludzi – a w ciągu szesnastu lat w policji widziałem więcej krwi i wyprutych wnętrzności, niż bym chciał – to nie są one jedynym złem, które nasila się w dniu 31 października.

 

Halloween ma niechlubną historię: zgodnie z liczącymi dwa tysiące lat podaniami tej nocy dusze zmarłych nawiedzają świat, aby siać zamęt swoimi przerażającymi sztuczkami. Aby je obłaskawić, nasi przodkowie zostawiali przed domami dary z jedzenia i składali ofiary ze zwierząt. Pierwsi mieszkańcy Europy obawiali się, że nękające ich duchy mogą mieć znacznie bardziej złowrogie zamiary: że polują na ciała żywych, aby w nich zamieszkać.

 

Chcąc się uchronić przed zawładnięciem przez ducha, ludzie w Dniu Zmarłych – jak w niektórych krajach nazywa się to święto – zakładali maski albo się przebierali. Kiedy zacząłem zajmować się tym, co dziś nazywam Pracą – czyli badać przypadki nawiedzania domów i demonicznego opętania – odkryłem, że prastary lęk przed tą datą ma jednak swoje źródła w czymś więcej niż ludowe podania czy przesądy. Niemal zawsze pod koniec października – albo w samo Halloween, albo dzień wcześniej, w dniu, który trafnie nazywa się Nocą Diabła albo Mischief Night – nagle dostajemy wyjątkowo dużo zgłoszeń. Jedna z moich najbardziej wstrząsających spraw związanych z działalnością sił nadprzyrodzonych zaczęła się w Halloween 1991 roku. Mój partner w Pracy, Joe Forrester, częstował akurat cukierkami grupkę małoletnich łowców łakoci, gdy zadzwonił telefon. Ojciec Hayes, egzorcysta z katolickiej diecezji w sąsiednim stanie, otrzymał zgłoszenie o obecności sił nieczystych w Westchester County, bogatym hrabstwie na północy, niedaleko Nowego Jorku, i chciał, abyśmy się tym zajęli. Choć podczas rozmowy telefonicznej z rodziną, która się do niego zwróciła, ksiądz rozpoznał niektóre oznaki obecności diabła, to, rozmawiając z Joem, nie ujawnił żadnych szczegółów. Oboje z moim partnerem znaliśmy jednak ojca Hayesa z wcześniejszych dochodzeń i wiedzieliśmy, że nie wzywałby nas, gdyby nie widział ku temu realnych przesłanek.

 

Odwiedź księgarnię platon24.pl!

 

informacja nadesłana

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje