Jutro, 30 grudnia odbędzie się premiera spektaklu „Ferdydurke”. Na poznańskiej scenie w Teatrze Polskim przeniesiemy się do świata widzianego przez Witolda Gombrowicza ponad 70 lat temu. Sztuka miała wiele adaptacji teatralnych, a to za sprawą swych nie przemijających wraz z czasem wartości i zaskakujących treści. „Ferdydurke” wskazała mi rzeczywistość. Pewnego dnia przeczytałem wypowiedź Romana Giertycha w prasie na temat Gombrowicza i poziom kretynizmu tej wypowiedzi zainspirował mnie do podjęcia tego tekstu. Chciałem na fali tej dyskusji pokazać jakie wartości niesie Gombrowicz. Myślę, że takie upraszczanie i spłycanie jego twórczości, jakiego dokonał były minister jest haniebne” powiedział Artur Tyszkiewicz – reżyser. Gombrowicz uznawany jest za jednego z najmądrzejszych polskich pisarzy. W swej twórczości porusza kwestie dotyczące Polski i polskości, patriotyzmu i bycia polakiem. Autor „Ferdydurke” postuluje aby być indywidualistą, nie bać się myśleć samodzielnie gdyż tylko takie podejście do życia pozwoli nam być dobrymi patriotami, mężami, ojcami, ludźmi dobrze funkcjonującymi w społeczeństwie. Gombrowicz mówi także, że dobre funkcjonowanie w społeczeństwie jest trudne, ponieważ jesteśmy zawsze skazani na istnienie wobec drugiej osoby, z drugą osobą czy skazani na potwierdzanie swojego jestestwa w drugiej osobie właśnie. Od tego, zdaniem Gombrowicza, nie ma ucieczki, natomiast należy próbować być sobą i dla siebie bo to pozwoli nam stać się lepszym człowiekiem dla innych.
Opowieść o Józiu, który stara się być literatem i odnaleźć siebie w twórczości została pokazana przez reżysera w sposób wierny słowu Gombrowicza. Sztuka pozbawiona jest improwizacji.
Na scenie Teatru Polskiego w Poznaniu zobaczymy m.in. Jakuba Papugę, Wojciecha Kalwata, Michała Kaletę i Piotra Kaźmierczaka. „Ferdydurke” jest drugim po „Iwonie księżniczce Burgundzie” (Wałbrzych 2005), tekstem Witolda Gombrowicza, który w swej pracy podjął Artur Tyszkiewicz. Spektakl grany będzie także w noc Sylwestrową o godzinie 20.00.
Źródło: IAR