Dzięki „Podróżom” traficie do miejsc niezwykłych. Od odmienionej Jerozolimy po wiatraki poruszające się dzięki własnym wiatrom. Od zimnych brytyjskich kempingów do olbrzymich, wspieranych pracą niewolników imperiów. Zakres wizji MacLeoda przedstawionych w tym zbiorze jest przytłaczający, niemniej cechą wspólną wszystkich tych opowieści jest zainteresowanie autora człowieczeństwem oraz sposób, w jaki łączy to co fantastyczne i dziwne z przeciętną codziennością. Spodziewajcie się znaleźć w „Podróżach” cuda, zaskakujące prawdy i świetną literaturę.
PIEŚŃ CZASU
Pod koniec dwudziestego pierwszego wieku, stara, mieszkająca w Kornwalii kobieta ratuje z oceanu nagiego młodzieńca i zabiera go do swego pięknego domu. Bohaterka jest światowej sławy skrzypaczką i - mimo nowoczesnych metod przedłużania życia - zbliża się do kresu swych dni. Niedoszły topielec z kolei cierpi na utratę pamięci, nie wie o sobie nic. Kobieta nadaje mu imię Adam. Zaczyna opowiadać mu swoje wspomnienia, on okazuje się wiernym słuchaczem. Opowieści bohaterki są przerywane scenami z codziennego życia w kornwalijskim domu. Barwne, pełne wydarzeń życie artystki prawie pozwala nam zapomnieć, że cała historia rozgrywa się w chaotycznym i niebezpiecznym świecie epoki. MacLeod przedstawia w książce specyficzną, fascynującą wizję dwudziestego pierwszego stulecia - wieku katastrof i nowych, śmiertelnych chorób. Niemniej, jak często w pisarstwie tego autora, okazuje się, że historia osobista zawsze jest ważniejsza od tej powszechnej.
Rozgrywająca się w niedalekiej przyszłości, ossadzona w Anglii „Pieśń czasu” jest bogatą i subtelną opowieścią, dotykającą tematu pamięci i tożamości, ożywioną przez mistrzowsko nakreślone, ludzkie, aż nazbyt ludzkie, postacie bohaterów.
Dzięki "Podróżom" traficie do miejsc niezwykłych...
Data: 2011-08-29 10:26:29 | Ten artykuł przeczytasz w 2 min.
REKLAMA