"Wygląda na to, że główny piarowiec premiera Donalda Tuska, ma wiele talentów, o czym większość polityków nie miała bladego pojęcia. W każdym razie oprócz doradzania premierowi, Igor Ostachowicz zajmuje się także pisaniem książek, a już w 18 kwietnia na rynku pojawi się jego druga powieść pod tytułem Noc żywych Żydów. Pierwszą - Potwór i panna wydał pod pseudonimem Julian Rebes, ale jak udało nam się ustalić, Rebes i Ostachowicz, to jedna osoba" - pisze Dorota Kowalska w dzisiejszym wydaniu dziennika "Polska. The Times" Obecnie większość dużych mediów cytuje tę informację, opatrzoną sensacyjnym nagłówkiem: PR-owiec Tuska autorem "krwawych, erotycznych, prowokacyjnych" książek.To cytat z recenzji powieści Potwór i panna - recenzji, dodajmy, opublikowanej w naszym wortalu. Szkoda, że tylko niewiele mediów pokusiło się o podanie jej źródła, ale liczy się fakt, że - trochę również za naszą sprawą - znów mówi się o literaturze.
Nie jest Potwór i panna powieścią dla czytelników pruderyjnych czy wrażliwych. Nie należy polecać tej książki miłośnikom „estetycznej” literatury. A jednak w publikacji drzemie potencjał, który każe postrzegać ją jako o wiele więcej niż tylko horror czy powieść przygodową. Rebes bowiem pragnie dotrzeć do głębi ludzkiej natury, nakazując czytelnikom spojrzeć bardziej wnikliwie, niż dostrzegając tylko zewnętrzną powłokę człowieka. Czytelnik często zostanie w powieści zaskoczony wobec faktu, że prawdziwym potworem okazuje się nie ten, kto na potwora wygląda i jak bestia się zachowuje. Rebes – mimo ironii, kpiny, pozornego cynizmu, mimo tego, że ukazuje wszystkie brudy, „bebechy” i wynaturzenia tego świata, tak naprawdę głęboko chyba wierzy w dobro drzemiące w ludziach. Dobro, które obudzić może tylko miłość. I jak bardzo by ta konstatacja banalnie czy naiwnie nie brzmiała, pisarz dochodzi do niej w sposób tak świeży, niecodzienny i oryginalny, że po jego powieść warto sięgnąć. Bo Potwór i panna to wspaniała „sztuka mięsa” – kawał bardzo dobrej – choć i krwistej, i nieco „chorej” – literatury - pisał Sławomir Krempa, redaktor naczelny naszego serwisu, w swojej recenzji. Dziś Sławek opowiadał o publikacji w TVN24. Jego wypowiedź była oczywiście skrótowa, więc teraz zapraszamy do lektury całego tekstu.