Dan Brown lubi się powiesić! Dziwne zwyczaje pisarzy

Data: 2013-05-14 14:34:17 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Dan Brown lubi się powiesić! Dziwne zwyczaje pisarzy

Przy okazji premiery nowej książki, Inferno, która ukazała się w Stanach Zjednoczonych 14 maja, dziennikarze i czytelnicy zapytali o pisarską rutynę Dana Browna. Autor uchyla rąbka tajemnicy, mówiąc, że zanim zasiądzie do pisania lubi się... powiesić!

 

Powiesić do góry nogami oczywiście. Tak zwana terapia inwersyjna, polegająca na przebywaniu w pozycji głową do ziemi, Brownowi pozwala się zrelaksować i skoncentrować. - To pomaga. Trzeba się po prostu odprężyć i o wszystkim zapomnieć. A po pewnym czasie - po prostu: wow! – tłumaczy dziennikowi "The Guardian" Amerykanin. Brown trzyma też na swoim biurku klepsydrę i po każdej kolejnej godzinie odchodzi od tekstu, aby się porozciągać i zrobić kilka pompek oraz brzuszków.

 

Twórcze zwyczaje Browna nie są, oczywiście, niczym osobliwym w pisarskim świecie. Phillp Roth, na przykład, zwykł przechodzić - bo chodząc lepiej mu się myśli - pół mili przy każdej napisanej stronie. Truman Capote z kolei preferował przyjęcie pozycji horyzontalnej. - Nie jestem w stanie myśleć, jeżeli nie leżę - czy to w łóżku, czy na kanapie, koniecznie z papierosem i kawą. Muszę pykać i popijać – mówił w 1957 roku w wywiadzie dla "Paris Review".

 

Inaczej do sprawy podchodził Victor Hugo. Francuz prosił ponoć swojego lokaja, aby chował przed nim wszystkie jego ubrania – w ten sposób nagi Hugo nie mógł opuścić swojej posiadłości i siłą rzeczy musiał się skoncentrować na pisaniu. Nieco mniej radykalne, ale również eskapistyczne metody stosuje współczesny amerykański pisarz Jonathan Franzen. Autor powieści Korekty wkłada sobie do uszu stopery, po czym przywdziewa słuchawki, z których płynie tzw. "różowy szum". Dodatkowo Franzen zakleił w swoim komputerze wejście na kabel sieciowy, odcinając się od internetu.

 

Żadnych przeszkód w pracy nie dopuszczał również Thomas Mann. O 9 rano niemiecki prozaik zwykł zamykać drzwi swojego atelier, do którego wstępu nie mieli nawet członkowie jego rodziny. Co więcej, między godzinami 9 a 12 dzieci nie mogły wydawać jakichkolwiek dźwięków. Mann uważał, że w tym czasie jego umysł jest "najświeższy" i musi "wycisnąć" z niego jak najwięcej.

 

Późniejsze pory preferował natomiast Joseph Heller, który swoją debiutancką powieść Paragraf 22 pisał wieczorami, po powrocie z pracy, przy stole kuchennym. - Co noc, przez osiem lat, spędzałem przy nim dwie czy trzy godziny. Raz się poddałem i z żoną zacząłem oglądać telewizję. Ta odesłała mnie z powrotem do Paragrafu 22  Nie mogłem sobie wyobrazić, co innego niż pisanie powieści mogą Amerykanie robić nocą – mówił.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Lato drugich szans
Dagmara Zielant-Woś
Lato drugich szans
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Upiór w szkole
Krzysztof Kochański
Upiór w szkole
Piwniczne chłopaki
Jakub Ćwiek
Piwniczne chłopaki
Dolina Marzeń. Przeszłość
Katarzyna Grochowska
Dolina Marzeń. Przeszłość
Szczerbata śmierć
Arkady Saulski
Szczerbata śmierć
Bez litości
Michał Larek
Bez litości
Z okruchów nadziei
Anna Siedlecka
Z okruchów nadziei
Pokaż wszystkie recenzje