Najlepsze miejsce na Ziemi aby się zakochać? Wenecja! Crystal Brook zostaje wystawiona na ciężką próbę – z całych sił próbuje się oprzeć urokowi sawanta, Xava Benedicta. Wśród romantycznych zabytków i malowniczych widoków czai się jednak niebezpieczeństwo. Ktoś zagraża rodzinie Benedict i najbliższym Crystal. Czy Crystal i Xav będą umieli współpracować, aby ich chronić? I co zrobić z ujawnioną nieoczekiwanie tajemnicą? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po powieść Znajdę Cię, Crystal, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press. Zapraszamy do lektury, zapraszamy też do przeczytania początkowego fragmentu książki:
Rozdział 1
Noc, która zmieniła moje życie, zaczęła się od zjedzenia fantastycznego deseru: sernika malinowego z polewą z gorzkiej czekolady. Moja siostra i ja właśnie przyjechałyśmy z Włoch do Ameryki i zmagałyśmy się z naprawdę paskudnym zmęczeniem w rodzaju tych, kiedy powieki trzeba podpierać zapałkami, a głowa tak ciąży, że przez kiwanie się grozi oderwaniem się od szyi. Doświadczenie mówiło nam, że powinnyśmy położyć się spać o rozsądnej godzinie, inaczej nasze zegary biologiczne nigdy się nie przestawią. W związku z tym, zamiast, jak bym wolała, paść na poduszki i zasnąć, wyszłyśmy na kolację. A skoro zamierzałyśmy poświęcić sen dla sprawy, zasługiwałyśmy przynajmniej na wyjątkową, słodką nagrodę. Nie spotkało mnie rozczarowanie.
Diamond ostatnią część posiłku spędziła na ostrożnym rozprawianiu się ze swoją porcją. Nabierała małe kawałki na łyżeczkę i wyraźnie nie miała apetytu. Ja zdążyłam już skończyć swój deser.
– Zastanawiałaś się, co będziesz robić, kiedy będę jutro na konferencji? – spytała Diamond. – Mogłabyś usiąść gdzieś z tyłu, ale wątpię, żeby wykład „Przestępczość sawantów: postępowanie z gangsterami” był najbardziej pasjonującym, jaki w życiu usłyszysz.
Jak dobrze mnie znała. Doskonale mogłam się obejść bez słuchania obdarzonych niezwykłą percepcją pozazmysłową ludzi, którzy będą mówić nam, jak fantastycznie rozwiązują problemy świata. Na samą myśl o tym nie mogłam powstrzymać ziewania, więc siedząc na wykładach poświęconych sprawom, o których naprawdę niewiele wiedziałam, prawdopodobnie zapadłabym w śpiączkę.
– Może sobie daruję.
– Chyba nie będzie im to przeszkadzać. – Diamond zaraziła się ode mnie ziewaniem, ale ona zakryła sobie usta serwetką.
– Kim są „oni”?
– Mówiłam ci.
Czy zamierzała zostawić połowę swojego deseru? Przyglądałam mu się uważnie, obracając w palcach widelec.
– Naprawdę? Przepraszam, musiałam się wyłączyć. Znasz mnie: przyjechałam z tobą tylko dla towarzystwa.
Diamond westchnęła. Już dawno zrezygnowała ze zmuszania mnie do skupienia się na rzeczach, które jej zdaniem powinnam wiedzieć. Musiała przyznać, że jestem uparta i słucham tylko wtedy, gdy mi to odpowiada. Nie ma ze mną lekko.
− Więc lepiej to powtórzę, bo na pewno zetkniesz się z niektórymi ludźmi z konferencji na spotkaniach towarzyskich. – Jej ton był nieskończenie cierpliwy jak zawsze, kiedy do mnie mówiła. – Konferencja została zorganizowana przez Benedictów, wpływową amerykańską rodzinę sawantów; kilku z nich pracuje w organach ścigania.
– I ta wpływowa rodzina ubłagała międzynarodową mediatorkę Diamond Brook, żeby została gwiazdą ich konferencji. – Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu. – Mają szczęście, że udało im się ciebie przekonać.
– Przestań, Crystal, to nie tak. – Diamond wygląda¬ła na uroczo zdenerwowaną moim entuzjazmem dla jej zdolności. – W Sieci sawantów nie ma gwiazd; pracujemy razem.
No jasne. Zapomnijcie o tym, co powiedziała; wszyscy wiedzieli, że Diamond jest wyjątkowa. W przeciwieństwie do mnie. Na tej wycieczce mogłam tylko nosić za nią torbę – byłam technikiem obsługi na trasie koncertowej Diamond.