Do nietypowej rewolucji doszło w bibliotece uniwersyteckiej amerykańskiej uczelni technicznej w Atlancie. Władze biblioteki będącej częścią Georgia Institute of Technology pozbyły się prawie 95% fizycznych książek z księgozbioru dostępnego na kampusie.
Takie zmiany powstały na skutek nowej wizji biblioteki przez władze uczelni. Książki, które do tej pory dostępne były w bibliotece, zostały spakowane i przewiezione do magazynu poza kampus uniwersytetu. Na terenie uczelni pozostała niewielka część dostępnego do tej pory księgozbioru.
Od teraz uczniowie Georgia Tech zamawiają potrzebne im tytuły tylko przez Internet, bez szukania konkretnych pozycji fizycznie na miejscu biblioteki. Po dokonanych zamówieniach, odpowiednie tytuły zostają przewiezione na kampus, gdzie czekają na odbiór.
W miejscu dotychczasowej biblioteki powstała zaś nowoczesna, przygotowana z myślą o aktualnych trendach i problemach przestrzeń do nauki i pracy. W miejscu regałów i stosów książek pojawiły się biurka i wygodne fotele, w których studenci mogą lepiej przygotować się do zajęć.
W pomieszczeniach dawnej biblioteki powstały także osobne pokoje do pracy – interaktywne studia i „laboratoria komputerowe”. Nowe zmiany w bibliotece są jednym z elementów nowego planu pracy uczelni. Władze uniwersytetu argumentują je coraz mniejszym zainteresowaniem dawnej formy funkcjonowania bibliotek, a także coraz mocniej rozwijającym się życiem w sieci.
Jak podaje jednak Business Insider, nie wszystkim wykładowcom podobają się wprowadzone zmiany. Catherine Murray-Rust – dziekan biblioteki uniwersyteckiej – rozumie idee zmian, nie jest jednak pewna, czy przyniosą one tylko plusy.
Murray-Rust w rozmowie z dziennikarzem Business Insider podkreśla, że w swojej pracy w bibliotece często zachęcała studentów do wybierania odpowiednich pozycji z półek, jednocześnie bezpośrednio oceniając ich przydatność w prowadzonych pracach badawczych. Po wprowadzeniu tylko internetowej bazy danych, nie będzie już to fizycznie możliwe. Bibliotekarka mówi także, że obawia się, że brak fizycznego dostępu do książek przyczyni się do jeszcze większego spadku liczby czytelników biblioteki – studenci bowiem będą zbyt leniwi, by zamawiać książki i odbierać je po pewnym czasie.
A co Wy myślicie o takim pomyśle? Sprawdziłby się na polskich uczelniach?