Uniwersytet w Worcester zapytał 2000 dorosłych, którą książkę najbardziej chcieliby, by ich dzieci przeczytały. Na nieco absurdalne pytanie (w końcu - dlaczego dzieci miałyby przeczytać tylko JEDNĄ książkę wybraną przez ich rodziców?) rodzice odpowiadali bardzo różnie, kierując się bardzo odmiennymi kryteriami. Dlatego czołowa dziesiątka tytułów do bardzo dziwny zestaw książek Tolkiena, Jane Austen, Orwella, Dickensa i literatury dziecięcej. Oto ona:
1. Opowieść wigilijna, Charles Dickens
2. Seria o Harry'm Potterze J.K. Rowling
3. Władca Pierścieni, J.R.R. Tolkien
4. Duma i uprzedzenie, Jane Austen
5. Alicja w Krainie Czarów, Lewis Carroll
6. Lew, czarownica i stara szafa, C.S. Lewis
7. Folwark zwierzęcy, George Orwell
8. Oliver Twist, Charles Dickens
9. Hobbit, J.R.R. Tolkien
10. Zabić drozda, Harper Lee
Sam, gdybym miał wybrać z powyższej listy jedną książkę, którą chciałbym, by przeczytało moje dziecko, byłaby to powieść Lew, czarownica i stara szafa, a dalej pozostałe książki z cyklu o Narnii C.S. Lewisa. Sam tę znakomicie napisaną, wciąż aktualną i niosącą z sobą uniwersalny przekaz powieść dla młodych czytelników miałem okazję poznać dopiero jako dorosły, zachowuję ją w pamięci i uważam za jedną z najpiękniejszych. Poza tym, wybierając książkę dla dziecka, stawiałbym raczej na książki kierowane do młodych czytelników niż na klasykę literatury.
Natomiast gdybym miał wybierać spośród tytułów, które na powyższej liście się nie znalazły, wybrałbym Grę Endera Orsona Scotta Carda, do której regularnie powracam.
A Wy - gdybyście mieli wybrać jedną książkę, którą przeczytałoby Wasze dziecko, jaki byłby to tytuł?