Klub Pod Jaszczurami zaprasza na
Salon Literacki
WOJCIECH JAGIELSKI
spotkanie z reporterem połączone z promocją nowej książki
„Nocni wędrowcy”
13 maja 2009 r. Środa godz. 20.00
Wojciech Jagielski – dziennikarz „Gazety Wyborczej”. Świadek najważniejszych wydarzeń politycznych przełomu wieków na całym świecie. Relacjonował rozpad rosyjskiego imperium, załamanie się apartheidu w RPA, połączenie Hongkongu z Chinami, wojny, zamachy stanu, upadki dyktatorów w Afryce i Azji. Autor książek o Kaukazie (Dobre miejsce do umierania 1994; wydanie uzupełnione W.A.B. 2005), o Czeczenii (Wieże z kamienia W.A.B. 2004, wydanie rozszerzone 2008; międzynarodowa nagroda „Literatura z frontu” 2007 przyznawana przez miasto Cassino we Włoszech), o Afganistanie (Modlitwa o deszcz W.A.B. 2002; nominowana do Nagrody NIKE 2003, zdobyła Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera, Nagrodę Czytelników w konkursie Podporiusz 2003 oraz Bursztynowego Motyla w Konkursie im. Arkadego Fiedlera). Książki Wojciecha Jagielskiego są tłumaczone na włoski, hiszpański, angielski, niderlandzki. Nocni wędrowcy to reporterskie studium jednego z najbardziej niespokojnych państw na Ziemi – Ugandy. Wojciech Jagielski rozpoczyna swoją opowieść w Gulu, gdzie poznaje dzieci-weteranów wojny w kraju Aczolich na prawym brzegu Nilu. Autor przytacza ich wstrząsające opowieści w służbie Armii Bożego Oporu, do której zostały wcielone siłą. Prawie wszystkie z nich zmuszone były zabijać. Niektóre nawet własnych rodziców i rodzeństwo. Jagielski prowadzi nas przez najtrudniejszy okres w dziejach Ugandy – czasy rządów dwóch krwawych dyktatorów – Miliona Obotego i Idi Amina – którzy razem odpowiadają za śmierć niemal miliona ludzi. Odmalowuje również postać, niezwykle kontrowersyjnego, obecnego prezydenta Ugandy – Museveniego – który z uwielbianego wyzwoliciela powoli staje się typowym afrykańskim satrapą. Nocni wędrowcy są nie tylko o polityce i wojnie. To również zbiorowy portret Ugandyjczyków, którzy zmęczeni niemal trzydziestoma latami wojen, od dwóch dziesięcioleci sukcesywnie odbudowują swój kraj. Trupów było tak wiele, że nie nadążano z ich grzebaniem, zapominając o odprawieniu wszystkich rytuałów i obrzędów, koniecznych przy pochówku.(…) W rezultacie, na zielonych wzgórzach Luwero pojawiła się nieprzebrana wprost liczba duchów ludzi pomordowanych w wojnach. Nie odprawione w drogę jak trzeba, nie otrzymawszy należytej ofiary, duchy nie wędrowały do krainy zmarłych, lecz nadal pozostawały w świecie żywych, szukając ukojenia a także zemsty. Mściły się ściągając na swoich krzywdzicieli plagi nieszczęścia.(…) Na prawym brzegu Nilu, w kraju Aczolich wierzono, że właśnie zaniedbanie pogrzebowych rytuałów, zakłócenie właściwego porządku rzeczy i będąca tego wynikiem niezwykła wprost mnogość złych, żądnych zemsty duchów pomordowanych na wojnach ludzi, stała się przyczyną nieszczęść, jakie spadły na ich kraj i całą Ugandę. /frag./ (…) reportaże Wojciecha Jagielskiego wkradają się w rejony zarezerwowane zwykle dla prozy. Mają wyrazistych bohaterów, nieoczywiste konflikty znacznie bogatsze niż w prostych frontowych przekazach dziennikarskich i perspektywę wykraczającą daleko poza tę jedną, wieloletnią wojnę. Marek Radziwon, Gazeta Wyborcza.
fot. wikipedia.pl