Żółty ptak śpiewa

Ocena: 5 (7 głosów)

Lato 1941 roku, trwa druga wojna światowa. Gdy w jednej z polskich wsi nazistowscy żołnierze organizują obławę na Żydów, Róża i jej pięcioletnia córka Szira ukrywają się w stodole. Nie mogą stamtąd wychodzić i cały czas muszą być bardzo cicho, by nie zdradzić swojej kryjówki. Zafascynowana muzyką dziewczynka nie rozumie, dlaczego nie może jak inne dzieci bawić się, tańczyć, śpiewać. Wtedy Róża opowiada córce o zaczarowanym ogrodzie, w którym żółty ptak wyśpiewuje wszystkie melodie, jakie dziewczynka sobie wymarzy. W wymyślonym przez matkę świecie Szira czuje się bezpieczna i na chwilę zapomina o otaczających ją okropnościach. Nadchodzi jednak dzień, gdy muszą opuścić kryjówkę w stodole. Róża staje wówczas przed najgorszym dla matki wyborem: aby chronić córeczkę, musi ją opuścić…

Poruszająca do głębi i przejmująca do bólu opowieść o miłości matki do córki, której nie jest w stanie zniszczyć nawet największe okrucieństwo.

Informacje dodatkowe o Żółty ptak śpiewa:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2020-03-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788381350341
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: The Yellow Bird Sings
Język oryginału: amerykański
Tłumaczenie: Aleksandra Wolnicka

Tagi: Poświęcenie historie wojenne utrata dziecka walka o ocalenie miłość matczyna wojenna trauma

więcej

Kup książkę Żółty ptak śpiewa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Żółty ptak śpiewa - opinie o książce

Avatar użytkownika - milosnikksiazkow
milosnikksiazkow
Przeczytane:2020-12-13, Przeczytałam,

"W jej piersi trzepocze słaba nadzieja, jak żółty ptak, który odnalazł drogę do domu".


Jest to jedna z niewielu książek, która opisuje nie tyle co temat obozów koncentracyjnych, a skupia się na tym jak Żydzi musieli chować się podczas II wojny światowej aby nie trafić do obozów.


Młoda Żydówka wraz ze swoją córeczką znajdują schron w stodole. Są one zdane na 'gościnność' gospodarzy i muszą uwierzyć, że prawda o ich schronie nie wyjdzie na jaw.

Róża - mama małej Sziry, robi wszystko aby jej córeczka była bezpieczna przez co sama musi się godzić na warunki zapodane przez gospodarza, który z łatwością wykorzystuje fakt, że obie są bezbronne i są zdane na Niego.

Ta pozycja zdecydowanie pokazuje mam ile matka jest w stanie znieść dla dobra swojego dziecka, że miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystkie niedogodności.

Obiecywałam sobie, że będę się wzbraniać od tej tematyki ponieważ kilka razy już się zawiodłam.

Ale nie mogłam przejść koło tej pozycji obojętnie.

Miała to byś opowieść jedyna w swoim rodzaju - i taka właśnie była.

Była piękna, była prawdziwa pomimo, że historia ta nie zdarzyła się naprawdę.

Autorka umiejętnie zabrała nas na podróż tych dwóch kobiet, które łączy miłość matki do córki i córki do matki, która jeśli raz zerwana - zawsze znajdzie drogę powrotną.

Link do opinii
Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2020-10-15, Ocena: 4, Przeczytałam,

„Żółty ptak śpiewa” Jennifer Rosner opowiada o przejmującej sile miłości matki do córki.

Lato 1941 roku, trwa druga wojna światowa. Róża i jej pięcioletnia córka Szira są zmuszone ukrywać się w starej stodole, by nazistowscy żołnierze ich nie znaleźli. Ich życie definiuje cisza i strach. Nie mogą wychodzić z kryjówki i muszą cały czas siedzieć cicho, nie wydając nawet najcichszego dźwięku, by nie zdradzić swojej obecności. Szira zafascynowana muzyką nie rozumie, dlaczego musi być cicho i nie może się bawić jak inne dzieci, śpiewać i tańczyć. Zrozpaczona Róża opowiada córce o zaczarowanym ogrodzie, w którym żółty ptak wyśpiewuje wszystkie melodie. Ma nadzieje, że córka uruchomi swoją wyobraźnie i razem uda się im przetrwać te ciężkie chwile. Ukryte w stodole, starają się jakoś przeżyć, jednak widmo wojny sprawia, że Róża musi się rozstać z córką, aby ją ochronić.


Jennifer Rosner stworzyła niezwykle emocjonującą historie, sprawiając, że nie mogłam się od niej oderwać, dopóki nie przewróciłam ostatniej strony książki. „Żółty ptak śpiewa” opowiada przede wszystkim o kobiecej sile. O sile matki, która zrobi wszystko by ochronić swoje dziecko nie zważając na konsekwencje jakie mogą ją spotkać. To z pewnością jedna z lepszych powieści, jakie miałam okazje ostatnio przeczytać. Czytelnik z zapartym tchem śledzi losy bohaterów, jednocześnie współczując im i kibicując. Ta pozycja różni się mocno od innych książek związanych z tematyką wojenną. Powiem tylko - przeczytajcie to!💛

⭐⭐⭐⭐/5.📖

Link do opinii

Wojna to nie czas na muzykę. Nuty nie są w stanie zagłuszyć odgłosów wybuchających bomb czy salwy z karabinu. Są jednak takie melodie, które na zawsze pozostają w głowie. Nucone cichutko niosą pociechę w trudnych chwilach. Dziewczynka i jej mały przyjaciel, żółty ptaszek, w muzyce potrafili znaleźć spokój i hart ducha, potrzebny żeby wytrwać i doczekać ocalenia.

Fabuła
Rok 1941. Dwie żydówki, mama (Róża) i pięcioletnia córka (Szira) muszą uciekać przed nazistowską obławą. Chronią się w pobliskiej stodole, a jej właściciele, mimo niebezpieczeństwa, starają się pomóc uciekinierkom. Miesiące spędzone w ciszy i bezruchu są wyjątkowo trudne dla małego dziecka. Żywa i muzykalna dziewczynka chce biegać i śpiewać. Matka opowiada jej bajkę o zaczarowanym ogrodzie i żółtym ptaszku, który staje się przyjacielem i powiernikiem Sziry.

Przychodzi taki moment, że uciekinierki muszą opuścić swoją kryjówkę. Alternatywą jest schronienie się w lesie. Róża obawia się, że jej córeczka nie poradzi sobie w trudnych warunkach. Staje przed wyborem zabrać dziecko ze sobą i narazić je na tułaczkę w zimnie lub oddać w ręce dobrych ludzi. Czy serce matki pozwoli na rozłąkę?

"Kilkakrotnie przesuwa palcem wzdłuż krawędzi, wyczuwając charakterystyczne zgrubienia, w których ukryta jest jej historia – wyszyte przez matkę litery, dzieciństwo zaklęte w hafcie jak w piśmie Braill'a."[1]

Historia, którą opisała Jennifer Rosner jest bardzo wzruszająca. Ze stron książki bucha ogromna miłość matki do dziecka i dziecka do matki. To jak ogrzewają się w nocy, jak dzielą się ostatnią kromką chleba, jak podtrzymują się na duchu. Jedna potrzebuje drugiej niczym powietrza. Są dla siebie nawzajem powodem, dla którego warto przetrwać, dla którego warto czekać na lepsze jutro.

Niezależnie od tego na jakim tle oglądalibyśmy tę historię ona musi wzruszać. Jennifer Rosner zdecydowała się na II wojnę światową, bo jak sama wspomina w posłowiu inspirowała się podobnymi historiami [2]. Gdyby była to fantastyka, gdzie bohaterki próbują odnaleźć się w postapokaliptycznym świecie, czy thriller, gdzie muszą uchronić się przed psychopatą zabójcą, to dalej byłaby wzruszająca opowieść. Najczystsza forma miłości jaką darzą się rodzic i dziecko, chwyta za serca i sprawia, że czytelnik, w każdych okolicznościach, kibicuje bohaterkom i chce nakopać każdemu, kto im zagraża.

"Żółty ptak śpiewa" opowiada również o pięknej pasji do muzyki.
Szira jest wyjątkowo utalentowana. Ciągle słyszy w głowie różne melodie, a jej palce nieświadomie wystukują rytm. Szybciej niż liter, nauczył się czytać nuty. Nawiązania do muzyki sprawiają, że książka jest bardzo poetycka. Mimo wojennego tła, ma ona w sobie spokój i miękkość. Oczywiście nie jest pozbawiona scen oddających charakter okresu historycznego, ale to w dalszym ciągu jest tylko tło. Pierwszy plan to Róża, Szira i muzyka.

Podsumowanie
Beletrystyka historyczna ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja bardzo lubię sięgać po ten gatunek, a szukam w nim właśnie wzruszeń. Książka "Żółty ptak śpiewa" właśnie je mi zafundowała. Piękna historia o rodzicielskiej miłości. Nie będę dużo mówić, POLECAM.

[1]Jennifer Rosner, "Żółty ptak śpiewa", tłum. Aleksandra Wojnicka, wyd. Otwarte, Kraków 2020, s. 273.
[2]Tamże. s. 343-344.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2020-03-15,

“Żółty ptak śpiewa” opowiada historię dwóch Żydówek: matki Róży i jej córki Sziry. Matka i jej pięcioletnia córeczka ukrywają przed nazistowskimi żołnierzami w stodole w polskiej wsi. Pomagają im Polacy, Henryk i Krystyna, do których należy gospodarstwo. Życie Róży i Sziry jest cały czas zagrożone i aby nie zostać odkrytymi przez sąsiadów, czy nawet dzieci gospodarzy muszą zachowywać ciszę. Utrzymanie bez ruchu pięcioletniego dziecka nie jest proste, dlatego Róża wymyśla przeróżne historie, aby Szira jakoś przetrwała ten trudny czas. Między innymi wymyśla opowieść o dziewczynce i jej żółtym ptaszku, który jest przekaźnikiem jej myśli i muzyki, która gra w sercu małej. To czego dziewczynka nie może powiedzieć, ptaszek wyśpiewuje. Szira swojego wymyślonego ptaszka trzyma ciąglę w rączkach, słucha melodii przez niego śpiewanych, a czasem wypuszcza go, żeby polatał sobie pod dachem. On przynajmniej przez chwilę, może poczuć się swobodnie. Szira jako dziecko bardzo muzykalnych rodziców, cała jest muzyką i nie rozumie dlaczego nie może wyśpiewać tego co czuje. Ponieważ matka wie jak bardzo muzyka jest ważna dla córki, kiedy udaje jej się zdobyć papier i coś do pisania, uczy małą nut. Jest zdumiona widząc jak w lot mała wszystko chwyta. Ich dni są bardzo monotonne i tylko kreski rysowane przez Różę na belce odmierzają ich czas.

Ta pierwsza część historii Róży i Sziry może się wydawać nudna, bo co można robić w stodole przez ponad rok czasu. Jednak sposób w jaki autorka opisuje relacje matki i córki, jak opisuje myśli i odczucia dziecka, sprawiają, że czyta się tę część bardzo szybko. Bardzo podobało mi się kiedy czytałam o tym jak Szira przenosi na wymyślonego ptaszka wszystkie swoje lęki i niepokoje. Cudowne również były momenty kiedy wyobrażając sobie melodie, Szira chociaż na chwilę mogła uciec z tej strasznej kryjówki.

Niestety nadszedł dzień, w którym dla bezpieczeństwa Sziry muszą się rozdzielić. Szira zostaje zabrana do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne, a Róża rozpoczyna samotną ucieczkę, której celem ma być odnalezienie córki w klasztorze. Teraz już mamy opowieść o tym co się dzieje z Różą i co się dzieje z Zosią. Dlatego, że Szira musi zmienić całkowicie swoją tożsamość, żeby przeżyć. Musi zmienić nie tylko imię, kolor włosów, ale również historię o swoim pochodzeniu. W klasztorze dziewczynka spełnia swoje największe marzenie – uczy się grać na skrzypcach. Poznaje również życzliwe osoby, ale są też momenty, kiedy jest jej bardzo ciężko. Natomiast Róża najpierw mieszka samotnie w lesie, w którym próbuje przetrwać, a potem poznaje dwie Żydówki, do których dołącza i razem walczą z czasem. Po drodze wydarzają się różne rzeczy. Ale czy Róża i Szira spotkają się, to już musicie sami się przekonać.

Druga część jest bardziej dynamiczna. Wędrówka, życie w lesie, dni w klasztorze, ciągle coś się dzieje. Żółty ptaszek dalej towarzyszy Zosi. Debiut Rosner należy do dosyć udanych z pewnymi zastrzeżeniami. Moim zdaniem niektóre wątki są bardzo spłycone, pewne sytuacje nie są wyjaśnione, albo wyjście z nich jest za proste. Natomiast wspaniale opisana jest relacja i miłość matki i córki. Doskonale również w to wszystko wkomponowuje się muzyka. Duży plus za nawiązywanie do tradycji żydowskich, widać, że autorka odrobiła zadanie. Książkę czyta się szybko, pozostawia po sobie miłe wspomnienie i dostarcza wielu wzruszeń.

Link do opinii
Avatar użytkownika - oliwiamakuch
oliwiamakuch
Przeczytane:2021-01-30, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Nawet jakbym chciała (chociaż - dlaczego miałabym?), "Żółty ptak śpiewa" to książka, do której nie sposób się przyczepić. Osobiście ujął mnie motyw skrzypiec, muzyki, śpiewu, ale nie tylko on sprawia, że po tę pozycję zdecydowanie warto sięgnąć. Powieść czyta się jednym tchem, ale związane z nią przemyślenia i emocje towarzyszące poznawaniu głównych bohaterek z pewnością potowarzyszą czytelnikom przez o wiele dłuższy czas.

Link do opinii

Książkę bardzo szybko się czyta. Opowiada o miłości matki do córki. Pokazane są tragiczne losy żydowskiej dziewczynki, która ukrywa się z matką na strychu u pewnej rodziny. Dziewczynka musi przez cały czas milczeć. Nadzieję przynosi mały żółty ptak...

Link do opinii

Reżim milczenia.

Każdy rodzic pragnie, aby jego dziecko dorastało w poczuciu bezpieczeństwa i szczęścia, które każdego dnia zapewnia mu przebywanie w rodzinnym domu, wśród bliskich jego sercu osób. Największym szczęściem dla rodzica jest słyszeć radosny śmiech dziecka i widzieć jego rozpromienioną buzię. Robimy wszystko, aby kiedy po latach wróci ono do wspomnień czasów dzieciństwa, mogło otwarcie powiedzieć, że był to jeden z najpiękniejszych okresów w jego życiu.
Wszyscy doskonale wiemy, że nie zawsze jest to proste zadanie, mimo że żyjemy w czasach, gdzie wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki, a wokół panuje względny spokój.

A teraz chciałabym, abyście wspólnie ze mną za sprawą książki Jennifer Rosner „Żółty ptak śpiewa”, z której recenzją dziś do Was przychodzę, wybrali się w podróż do przeszłości. Cofniemy się razem do roku 1941. Trwa druga wojna światowa, a my trafiamy do jednej z polskich wsi w sam środek brutalnej nazistowskiej obławy na jej mieszkańców żydowskiego pochodzenia. Wówczas poznajemy Różę i jej pięcioletnią córeczkę Szirę, którym udało się ujść z życiem i od teraz, obie mając tylko siebie, będą musiały walczyć o przetrwanie, a my czytelnicy będziemy im w tej trudnej drodze towarzyszyć.

Musicie wiedzieć, że dom, w którym dotychczas u boku kochających rodziców i dziadków dorastała dziewczynka, od zawsze rozbrzmiewał muzyką, śpiewem oraz grą na instrumentach. Dlatego teraz, kiedy obie z matką ukrywają się w stodole i Róża nakazuje jej milczenie, dziecko nie rozumie, co takiego się stało, że musi pozbyć się tak ukochanych przez swoje dziecięce serce dźwięków, które czyniły ją szczęśliwą.

Jak każda matka, Róża niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdują, chce zrobić wszystko, aby odciąć córkę od całego zła, które spotkało je tylko dlatego, że są Żydówkami. Wymyśla więc niezwykłą historię o zaczarowanym ogrodzie, w którym śpiewa żółty ptak i tam dziewczynka może czuć się bezpieczna. Tę historię jednak będziecie musieli poznać już sami.

Niestety chwilowe poczucie bezpieczeństwa, jakie dawała im kryjówka w stodole, zostaje im odebrane. Trwa zima i Róża, aby dać dziecku szansę na przeżycie, musi podjąć decyzję o jej opuszczeniu. Zapewne wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudne i bolesne dla nich obu jest to przeżycie. Sprawdźcie koniecznie sami, czy Róża znajdzie w sobie tyle siły, by oddać Szirę i tak naprawdę nie móc być pewną co się dalej z nią stanie. Czy w tak bestialskich czasach, w jakich przyszło im żyć, rozstanie jest gwarancją spokoju i lepszego życia dla jej córki? Oczywiście przekonacie się o tym, sięgając po książkę, do czego gorąco Was zachęcam.

„W oczach Boga twoje dziecko nie różni się niczym od moich. Zasługuje na to, żeby przeżyć”.

„Żółty ptak śpiewa” to przejmujący i trafiający wprost do naszych serc obraz okrucieństwa, jakie człowiek zgotował człowiekowi. Tylko ze względu na swoje pochodzenie nasze bohaterki zostały obdarte z wszelkich przejawów człowieczeństwa. Podczas lektury książki przekonacie się, że ich życie zostało sprowadzone do poziomu tego, jakie wiodą zwierzęta. Aby przetrwać zmuszone były żyć w reżimie milczenia. Niemcy odebrali im wszystko dom, bliskich, poczucie bezpieczeństwa, a nawet godność, ale jest coś, czego nigdy nie zniszczy żadna siła. Miłość matki i dziecka. I o tym właśnie jest ta książka.
To przejmująca opowieść o nierozerwalnej więzi matki z dzieckiem, której nic nie jest w stanie zerwać. Ona przetrwa nawet największe okrucieństwo i bolesne rozstania.

Muszę Wam szczerze powiedzieć, że czytając o wszystkim, przez co przeszły Róża i Szira przez cały czas miałam wrażenie, że jestem z nimi i wspólnie walczymy o przeżycie. Bohaterki stały mi się bardzo bliskie i serce mi się krajało, kiedy czytałam, jak strasznego piekła doświadczyły za sprawą swoich prześladowców. I uwierzcie mi, czułam autentyczną ulgę, kiedy mogłam, choć na chwilę odłożyć książkę i uświadomić sobie, że czytam o lęku, cierpieniu, samotności, prześladowaniu, upokorzeniu i poniżeniu w książce, a ja i moja rodzina jesteśmy razem bezpieczni. A przecież to nie jest fikcja literacka. Takie rzeczy działy się w rzeczywistości i wszyscy mamy tego świadomość W takich chwilach czuje się autentyczną wdzięczność, za czasy, w których żyjemy i modli się o to, aby tamte nigdy się nie powtórzyły. I dokładnie tak czułam się po zamknięciu i odłożeniu książki na półkę.

Trzeba zaznaczyć, że nie jest to łatwa lektura. Ze względu na tematykę książka zawiera w sobie duży ładunek emocjonalny, co w moim przypadku zaowocowało łzami płynącymi po policzkach. Jednak kiedy już zaczniecie ją czytać i nawet jeśli odłożycie ją na chwilę, przerywając lekturę, to nie będziecie w stanie przestać o niej myśleć, chcąc, jak najszybciej dowiedzieć się, czy tym dwóm dzielnym bohaterkom udało się wygrać tak bezwzględną walkę z okupantem.

Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Was o wyjątkowości i niezwykłej wartości tego tytułu i teraz Wy zechcecie poznać historię. Ja nigdy jej nie zapomnę. Jednak gdybyście nie byli jeszcze do końca przekonani, czy chcecie ją przeczytać, uchylę Wam rąbka tajemnicy i zdradzę, że książka jest autentyczną historią opowiedzianą autorce przez kobietę, której dzieciństwo przypadło na czasy drugiej wojny światowej.

.

https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/06/rezim-milczenia.html

Link do opinii

Jak wiele można poświęcić dla dobra najbliższej osoby? Czy wybór: rozstanie albo przetrwanie jest możliwy? I czy ktokolwiek powinien dokonywać takich wyborów? Druga wojna światowa pokazała, że człowiek zmuszony był przewartościować swoje życie, potrafił bardzo wiele poświęcić, żeby przetrwać. Żeby uratować bliskich. Jednak niektóre wybory i związane z nimi konsekwencje są nie do przewidzenia. Tak właśnie stało się w historii opowiedzianej przez Jennifer Rosner. 


Lato 1941 roku. Róża i jej córka Szira docierają do stodoły gospodarzy, których przed wojną znali ich rodzinę. Gospodarze nie chcą urywać Żydów, bojąc się o swoją rodzinę, jednak w końcu, powodowani różnymi kwestiami, godzą się na taką sytuację. Matka i córka dniami, tygodniami i miesiącami leżą na stryszku w całkowitej ciszy. Jednak strych przestaje być bezpiecznym miejscem, a Róża zmuszona jest do niezwykle trudnego wyboru: rozstania z córką, żeby ją chronić. 


Wiele książek dotykających lat wojennych wywołuje różne reakcje podczas lektury, jak również po jej skończeniu. "Żółty ptak śpiewa" jest jedną z tych mocniejszych, ale też bardziej zmuszających do refleksji na temat poświęcenia, granicy wytrzymałości, miłości i więzi rodzinnych. Autorka poprzez relację matka - córka, pokazuje jak mocno zakorzenione są wspomnienia, najdrobniejsze elementy przypominające zapomniany świat. 


Róża robi wszystko, żeby ochronić swoją córkę. Młoda kobieta jest w stanie przejść najgorszą gehennę, żeby tylko dziewczynka była względnie bezpieczna. Ukrywanie się, poświęcenie, oddawanie resztek jedzenia, ale również późniejsza decyzja o rozstaniu pokazuje, że matka jest w stanie poświęcić całą siebie. To właśnie myśl o córce utrzymywała ją przy życiu w momentach ekstremalnych. To, przez co przeszła Róża może nie mieścić się w głowie. Granica ludzkiej wytrzymałości w czasie wojny nie raz się przesunęła do momentu, który nikt by nie podejrzewał i historia tej bohaterki jest jednym z takich przykładów. 


Szira z kolei jest jednym z dzieci, które w czasie wojny straciły cały świat. Kilkuletnia dziewczynka zostaje zmuszona do ciągłego zachowania ciszy, leżenia na kilkumetrowej przestrzeni. Nie rozumie, dlaczego musi to robić. Nie rozumie wielu rzeczy, które dzieją się tuż obok. Jej jedynym pocieszeniem jest muzyka, którą wyniosła z domu. W sercu nosi melodie, które pomagają jej przetrwać. Chwila rozstania z matką jest niezwykle bolesna. Przebywanie w nowym miejscu, bycie kimś zupełnie innym sprawia, że dziewczyna staje się jeszcze bardziej rozdarta i niepewna. 


Autorka w tej książce zawarła historie wielu osób, które w czasie wojny były dziećmi, a które po wielu latach nadal czują pustkę z powodu straconych bliskich osób, straconego znajomego świata, bardzo często wyrwanego w ciągu kilku chwil. 


Ważnym motywem w tej książce jest muzyka, dźwięk skrzypiec i melodie na nich wygrywane. Wyraźnie czuć te dźwięki, zatracanie się w nich bohaterki i to, że autorka potrafi przelać na papier swoją bliskość z instrumentem i dźwiękami. 


Warto zwrócić również uwagę na czarno-białe charaktery postaci, które pojawiają się na drodze głównych bohaterek. Polacy przedstawieni w książce są bardzo różni, a ich zachowanie wynika z wielorakich intencji. Dobrzy, źli i ci pośrodku. Zresztą również Niemcy, a także Sowieci pokazani są również niejednoznacznie. 


"Żółty ptak śpiewa" to historia trudna, mocno refleksyjna, wywołująca wiele emocji. Czytając ją przebywałam w zaduchu stryszku, marzłam w lesie, jechałam w nieznanym kierunku i  mocno tęskniłam. Tęsknota jest tu najmocniejszym uczuciem, które trwa wraz z rozwojem historii. Czy zostanie ona zaspokojona, o tym musicie przeczytać sami. Na pewno warto!

Link do opinii
Avatar użytkownika - niepoprawnaroman
niepoprawnaroman
Przeczytane:2020-02-06, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020,

Miłości matki do dziecka nie da łatwo się opisać. To uczucie, które pojawia się niespodziewanie i wypełnia nasze serca. Chcemy zrobić dla tych małych istotek wszystko, ale najbardziej pragniemy, aby były szczęśliwe. Aby nie zaznały głodu i zimna. Aby wyrosły na dobrych ludzi. Niestety, był taki czas, kiedy nie wszystkie matki mogły zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, ciepły posiłek i spokój. II wojna światowa wielu kobietom odebrała prawo do wychowywania dzieci na swoich zasadach; musiały się ukrywać, porzucić znany sobie świat, aby zapewnić swoim pociechom to, co najcenniejsze – życie.

 

Żółty ptak śpiewa to historia o takiej miłości. Wielkiej, prawdziwej, bezwarunkowej, szczerej, trwającej nawet w najgorszych warunkach. To uczucie, które potrafi przetrwać najgorszą zawieruchę i nie osłabnąć. To, co jest między Różą a Szirką to najprawdziwsza miłość.


Matka i córka ukrywają się w stodole. Róża musi nauczyć Szirkę jak być cicho, nie wydawać najmniejszego odgłosu, nie krzyczeć, nie śpiewać, nie nucić, ponieważ nawet najcichszy dźwięk może ich wydać. Przyszło im żyć w czasach II wojny światowej, są Żydówkami i aby przeżyć, muszą się ukrywać. Obie tęsknią do dawnych czasów i do muzyki. Szirke szczególnie – jest dzieckiem, nie wszystko jeszcze rozumie, a wychowana była wśród dźwięków. Aby zająć czymś swoją córeczkę, Róża opowiada jej bajkę o ogrodzie, w którym mała dziewczynka musi być cicho i o żółtym ptaszku. Kobieta i dziewczynka muszą stawić czoła śmiertelnemu zagrożeniu, a w świecie, który ogarnięty jest wojną, ich miłość nie maleje.


Nie spodziewałam się po tej książce, aż takiego ładunku emocjonalnego. Podczas lektury płakałam i nie potrafiłam wyobrazić sobie, co czuje Róża, gdy widzi, jak jej dziecko cierpi i jakie brzemię czuje na swoich barkach, gdy zastanawia się nad tym, czy przeżyją kolejny dzień. To wszystko, co dzieje się między głównymi bohaterkami wychodzi na pierwszy plan. Owszem, czytelnik ma świadomość, że panuje wojna, a całe dotychczasowe życie Róży i Szirke, a także tysięcy innych ludzi, odeszło i nigdy nie wróci. Ludzie muszą się ukrywać, aby przeżyć. Dziewczynka będzie musiała opuścić swoją matkę – i w tym momencie nie wiedziałam, czy dam radę przeczytać tę książkę do końca. Jennifer Rosner rozbiła moje serce na milion kawałków, wywołała łzy i nie sądziłam, że dam radę dokończyć tę historię, ale bardzo chciałam poznać zakończenie, a im dalej w treść, tym działo się więcej i więcej. Nie raz i nie dwa udzielał mi się strach bohaterek, które musiały  znosić wiele. Miłość matki do córki gra w tej powieści „pierwsze skrzypce”, a każda kolejna strona utwierdza czytelnika, że to uczucie jest niezniszczalne; jest trwalsze niż najtwardszy minerał i nie do opisania słowami.

 


Żółty ptak śpiewa jest to książka piękna, bo opisuje najwspanialszą miłość, ale i straszna. Chociaż Róża i Szirke to postacie fikcyjne, to za ich historią stoi wiele istnień – zapomnianych, nieznanych, ze smutnym zakończeniem. Tytułowy żółty ptaszek był dla dziewczynki czymś normalnym w tym ogarniętym świecie wojną, był najlepszym przyjacielem i powiernikiem, któremu mogła się zwierzać i śpiewać. Szirke stara się uciec do swojego magicznego ogrodu, aby przeżyć. Żółty ptak śpiewa jest to historia, która wyróżnia się na tle powieści wojennych. Jest w niej strach, ból, cierpienie, śmierć, ale to miłość między matką a córką jest tutaj najważniejsza

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy