Poleca Zuza Zaksiążkowana!
Wartka akcja, polityczne rozgrywki, romantyczne napięcie i dylematy moralne we wspaniale zbudowanym świecie fantasy.
Kiedy na wschodzie zostaje odkryty Zimogród, kraj niezwykły, spokojny i demokratyczny, zamieszkany przez ludzi, którzy rozmawiają ze stworzeniami morskimi, adoptują władające telepatią lisy i latają sterowcami, królowa sąsiedniej Monsei wysyła do niego na zwiady posłów. Ci jednak nie wracają, a ich statek tonie w tajemniczych okolicznościach.
Bitterblue postanawia sama odkryć prawdę. Wraz z oddanym Giddonem i przybraną siostrą Havą wyrusza w podróż morską do Zimogrodu. W drodze spotyka ich straszliwa tragedia – młoda władczyni wypada za burtę i ślad po niej ginie. Zrozpaczeni towarzysze muszą sami kontynuować wyprawę.
Tymczasem w Zimogrodzie szesnastoletnia Lovisa Cavenda, córka dwojga prominentnych polityków, czuje coraz większy niepokój. Wie, że coś złego wisi w powietrzu, i zamierza poznać to jako pierwsza. Nie zna jednak ceny, jaką będzie musiała za to zapłacić.
Co dzieje się idyllicznej krainie? Co naprawdę stało się z Bitterblue? Jakie tajemnice skrywają błękitne lisy?
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 520
Tytuł oryginału: Winterkeep
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krystyna Chodorowska
Na dalekiej północy, w położonym w niedostępnych górach majątku mieszka Iskra - dziewczyna o nadzwyczajnej urodzie i włosach barwy ognia...
Katsa ma siedemnaście lat, jest piękna, bystra, silna, ale i niepozbawiona słabości. Dysponuje Darem, który nawet w niej samej budzi obrzydzenie –...
Przeczytane:2024-01-20, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,
Lubię zagłębiać się czasem w świat, który tak bardzo różni się od tego, który nas otacza. Lubię zanurzyć się w klimat baśniowych krain, odrobiny magii, wydarzeń, które w codziennym życiu nie mają racji bytu. Dlatego też, gdy mam spadek nastroju, szare dni mnie przytłaczają, a realne wydarzenia powodują pojawienie się na twarzy marsowej miny, wybieram fantastykę, licząc na relaks i dobrą zabawę.
W tym już czwartym tomie z cyklu Siedem Królestw Kristina Cashore zabiera nas wraz z królową Bitterblue i jej oddaną świtą do Zimogrodu. To tam w tajemniczych okolicznościach zniknęli nie tylko jej dwaj posłowie, ale również kochanek. Królową Monsei doszły także słuchy o niecnym wykorzystywaniu kopalni królestwa przez rządy Zimogrodu. Ich nieuczciwe praktyki handlowe mogą doprowadzić do nieszczęścia. Do tej pory gród uchodził za krainę bardzo demokratyczną, technologicznie rozwiniętą, zamieszkałą przez wrażliwych, rozważnych, spokojnych ludzi dbających o przyrodę i porozumiewających się ze zwierzętami. Bitterblue zapragnęła osobiście poznać Zimogród i odkryć, co tak naprawdę kryje się za zaginięciem jej poddanych. W drodze do krainy już pod sam koniec rejsu zdarza się jednak nieszczęście. Nadeszła wielka fala, która zmiotła królową z pokładu. Wszelki słuch o niej zaginął. Jej wierna świta musi sama dojść do prawdy. Co odkryją? Czy Zimogród to rzeczywiście kraina mlekiem i miodem płynąca? Co wspólnego z wydarzeniami ma Lovisa, studentka politologii i córka prominentnych rodziców?
Uff! Dla ułatwienia i by czytelnik nie pozostał w przykrym stanie dezorientacji uprzykrzającym czytanie, Autorka zdecydowała się, by na końcu książki zamieścić spis postaci. To był strzał w dziesiątkę. Sama tam często zaglądałam, szczególnie że nie miałam czasu przysiąść do lektury „na jeden zamach”.
Mam ambiwalentne uczucia co do Zimogrodu. Niby czytało się przyjemnie i sympatycznie, ale nie mogę napisać, że zarywałam noce, by poznać kolejne rozdziały i samo zakończenie. Owszem było ciekawie, ale czuję pewien nieokreślony niedosyt. Może fabuła rozwijała się zbyt monotonnie i wolno, może akcja była częściowo przegadana i rozwleczona. Były momenty, w których puls przyspieszał, ale niestety bywały też takie, w których zwyczajnie zaczynałam ziewać. Pozytywnie zdziwił mnie fakt, że Autorka nawiązała w wydarzeniach do świata realnego; jego problemów ze zrozumieniem praw natury, dewastacji środowiska, potrzeb podjęcia działań ekologicznych, by wszystkim żyło się lepiej i bezpieczniej, a to uważam za ważne przesłanie. Sporym atutem tomu są też występujące w nim magiczne zwierzęta. Podmorskie stworzenia, rozumne, fantastyczne ryby czy błękitne lisy, które nawiązują telepatyczną więź z wybranym człowiekiem. Plusem jest również lekkość języka, delikatny humor no i oczywiście samo zakończenie, choć w jednym wątku było bardzo przewidywalnie i ciut cukierkowo. Iskra pozostaje więc moim ulubionym tomem cyklu Siedem Królestw.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PORADNI K.