Rok 1916 dobiega końca. Cesarstwo Rosyjskie coraz boleśniej odczuwa skutki wojny. Wielka ofensywa Brusiłowa kończy się niepowodzeniem, głównodowodzący armią car Mikołaj II traci resztki autorytetu, a wśród ubożejącego społeczeństwa narasta niezadowolenie i bunt. Tymczasem Niemcy i Austro-Węgry, chcąc pozyskać przychylność Polaków i skłonić ich do walki po swojej stronie, ogłaszają Akt 5 Listopada, w którym dwaj cesarze deklarują rychłe wskrzeszenie Królestwa Polskiego. Legiony wsławione w bojach na Wołyniu wracają na Mazowsze, aby stać się zaczątkiem polskiej armii. Niepodległość wydaje się być o krok. Rodzina Kellerów stara się przetrwać kolejną wojenną zimę. Ciężko pracująca Julia szuka sposobu, aby uwolnić się z małżeńskich więzów. Mała Linka rośnie jak na drożdżach, zaś Pola znużona monotonią codzienności postanawia przeżyć ryzykowną przygodę. Klara po raz kolejny przekonuje się jak trudny bywa wybór między sercem a rozumem. Zofia, która nadal przebywa w Piotrogrodzie, zamierza wrócić z mężem do domu. Niestety jej plany krzyżuje nie tylko wybuch rewolucji lutowej... Babcia Adela poznaje prawdę o bankructwie syna. Czas mija, stopniowo ubywa starych tajemnic, ale za to wciąż pojawiają się nowe.
Czy Dressler i jego córka mieli coś wspólnego z nieszczęściami nękającymi Kellerów? Na co jest gotowy Karol Wencel, aby osiągnąć swój cel? Co stało się ze Stanisławem i z Michałem? Czy Witold Tarłowski jest naprawdę uczciwym człowiekiem? I czy Pola spotka w końcu swoje przeznaczenie?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-11-08
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 304
„Ot, wojna niszczy wszystko…A nawet jak przetrwasz, nie wypuści cię z łap do końca życia”. Rok 1916 jest kolejnym rokiem krwawej wojennej zawieruchy. Bohaterowie sagi Żmijewskiej starają się, jak mogą, aby przetrwać w tych trudnych i niepewnych czasach. Siostry Keller to kobiety silne i nieustające w dążeniu do szczęścia, choć życie każdej z nich potoczyło się bardzo rożnie. Zofia, Nina, Julia i Pola, a także ich najbliżsi po raz kolejny będą musieli zmierzyć się przeciwnościami losu. Jak siostry poradzą sobie z czekającymi je wyzwaniami? Czy w ich zranione serca otworzą się ponownie na miłość i szczęście? Bo czy wiek lub powiązania rodzinne mają znaczenie, kiedy w grę wchodzi prawdziwa miłość? Marcin i Klara będą musieli sobie sami odpowiedzieć na to pytanie. Jak w roli ojca poradzi sobie Stanisław i czy w jego zranionym sercu pojawi się nadzieja na miłość? Czy Zofia i jej mąż wrócą szczęśliwie do domu? Tyle pytań, jednak uprzedzam was, że nie na wszystkie od razu poznacie odpowiedzi. Autorka potrafi dawkować emocje i zapewniam was, że tym razem również ich nie zabraknie. Czwarta (ale nie ostatnia) część sagi Zawierucha poleca się na zimowy przedświąteczny wieczór pod kocykiem:)
.
Fani sag rodzinnych osadzonych w realiach wojennych będą zachwyceni tą książką. Dobrze napisana, angażująca, przemycająca fakty historyczne w sposób nienachlany a przede wszystkim pełna emocji. Postaciom nie brakuje charyzmy i pazura, szczególnie tym kobiecym. Kochani, zanim jednak sięgnięcie po „Błędne ognie”, zapoznajcie się koniecznie z poprzednimi częściami. Wiele wam wyjaśnią i wprowadzą w tę wzruszającą historię, ja niestety tego nie zrobiłam, przez co miałam trudności ze zrozumieniem niektórych wątków. A, że tych jest tu dość sporo, to warto jest, znać trzy poprzednie części. Jednak to tylko i wyłącznie moje niedopatrzenie bowiem byłam święcie przekonana (zwiódł mnie opis na okładce), że to początek sagi. Jednak absolutnie nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
-
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska
“Czuła złość pomieszaną z rozpaczą. I jeszcze okropną bezsilność”.
Czwarty tom rewelacyjnej, wciągającej serii “Zawierucha”. Przenosimy się w czasie, zbliża się koniec 1916 roku, wojenna zawierucha wszystkim daje się we znaki, bieda się szerzy, choroby, głód jest wszechobecny, a oprawcy ciągle ma mało. Rodzina Kellerów jak wiele innych zmaga się z trudną codziennością, robią wszystko by przetrwać kolejną wojenną, mroźną zimę. Każdy nosi w sobie żal, tęsknotę, stratę, niepokój. Nikomu nie jest im łatwo, starają się z podniesioną głową iść naprzeciw przeciwnością losu. Rosja i inne kraje pogrążone w wojnie coraz dotkliwiej odczuwają jej skutki. Wzrasta sprzeciw i bunt głodującego rosyjskiego ludu przeciwko carowi Mikołajowi II. Austro-Węgry i Niemcy próbują zyskać przychylność Polaków. Legiony polskie stają się zalążkiem armii polskiej. Odzyskanie niepodległości wydaje się czymś coraz bardziej realnym.
Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna opowieść, szeroka, wnikliwa perspektywa. Fabuła ciekawie poprowadzona, ukazuje trudne relacje międzyludzkie i silne, charakterne kobiety, którym przyszło żyć w trudnych czasach. Pani Ida pisze z pasją, czuć zaangażowanie, stopniowo rosnące napięcie i wiedzę historyczną. Niepodważalnym atutem powieści są bohaterowie. Skomplikowane, autentyczne, rewelacyjnie wykreowane osobowości, cały czas miałam wrażenie, że razem z nimi przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki.
Siła kobiet jest wręcz namacalna. Stopniowo zachodzą w nich zmiany, pokonują własne słabości. Nieustannie zmagają się z przeciwnościami, jakie niesie im życie, z konwenansami, a także z własnymi, czasami niezrozumiałymi emocjami. Autorka umiejętnie szarpiecie naszymi emocjami, stopniowo odkrywa przed nami tajemnice, a tych nie brakuje, ciągle dochodzą nowe. Naszym bohaterom nie szczędzi dramatycznych przeżyć. Intrygujący, prawdziwy obraz minionej epoki, nastroje, jakie panowały w społeczeństwie, niepokój o jutro, tętniąca życiem Warszawa, burzliwe nastroje panujące w społeczeństwie.
Wartościowa, trudna, fascynująca seria o kobiecej sile, o odwadze, o solidarności. Głęboko porusza, trąci czułe struny, nie daje się odłożyć, choć na chwilę. Fikcja literacka idealnie współgra z prawdą historyczną. I to zakończenie… uch! Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Radziłabym czytać w kolejności chronologicznej. Serdecznie polecam!
Lato 1915 roku. Trwa Wielka Wojna. Ponosząca klęskę za klęską carska armia wycofuje się na wschód. Rosjanie uciekają z Warszawy, ewakuując w głąb Cesarstwa...
1918 rok. Wielka Wojna nareszcie zbliża się ku końcowi. Rosja, po rewolucji październikowej rządzona przez bolszewików, podpisuje traktat pokojowy w Brześciu...
Przeczytane:2023-12-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Literatura obyczajowa, Historyczna,
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗠𝗶ę𝗱𝘇𝘆 𝘀𝗲𝗿𝗰𝗲𝗺 𝗮 𝗿𝗼𝘇𝘂𝗺𝗲𝗺
Lektura kolejnej części 𝑍𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑦 sprawiła, że poczułam się jak w domu wśród przyjaciół, których dawno nie widziałam. Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej przywiązuje się do sióstr Kellerówien, pokochałam je bowiem całym sercem za ich hart ducha, niezłomną wolę, a przede wszystkim za siostrzaną miłość, która pozwalała im przetrwać najtrudniejsze chwile związane z czasami, w jakich przyszło im żyć. W tle wielka historia, niespokojne czasy dziejowe, w których kobiety były zmuszone radzić sobie same. Autorka cudownie opisuje obrazy życia ludzi z tego okresu, świetnie oddaje klimat epoki, odkrywając przy tym kolejne tajemnice. Zawierucha moim zdaniem to rewelacyjna saga, która wzbudza emocje, momentami rozczula, a chwilami wywołuje uśmiech. To po mistrzowsku napisana historia, której motywem przewodnim są różne odcienie miłości oraz siła rodzinnych więzów. Ida Żmiejewska fantastycznie splotła losy rodziny Kellerów z tym, co działo się w tamtym okresie. To niesamowita porcja wiedzy historycznej kunsztownie wplecionej w opowieść o ludzkich losach na tle zawieruchy wojennej z nutką romansu i kryminału.
Rok 1916 dobiega końca. Rosja boleśnie odczuwa skutki wojny, sytuacja społeczno -polityczna w Warszawie robi się coraz bardziej napięta. Car odnosi coraz większe militarne porażki, a w uciemiężonym społeczeństwie narasta niezadowolenie i bunt. Natomiast Niemcy i Austro – Węgry próbują zyskać przychylność Polaków i zachęcić ich do walki po swojej stronie. Ogłaszają Akt 5 listopada, w którym cesarze deklarują wskrzeszenie Królestwa Polskiego. Wydaje się, że niepodległość znajduje się na wyciągnięcie ręki. Pierwszego grudnia ulicami Warszawy maszerują wracający z frontu żołnierze II Brygady Legionów. Wraz z nimi wraca Stanisław, który nie tylko musi pogodzić się ze śmiercią żony, ale także stać się ojcem dla malutkiej córeczki, która go nie zna.
Zofia i Witold podczas balu sylwestrowego przypadkiem dowiadują się, że mąż Julii w towarzystwie uchodzi za wdowca i zamierza ponownie się ożenić. Chociaż udaje im się to udaremnić, Julia nie zamierza wrócić do męża, pomimo że ciotka Klara próbuje ją przekonać do dania Andrzejowi jeszcze jednej szansy, bo rozwód przecież nie wchodził w grę. Julia natomiast jest coraz bliżej miejsca odkrycia pobytu Józefa Waryńskiego i zastanawia się, czy uda się jej go przekonać o swoich uczuciach. Klara pokazuje zupełnie inne oblicze, gdy okaże się, że także ona ma szansę na miłość. Pola znudzona i przytłoczona codziennością postanawia przeżyć ekscytującą przygodę, ale nie zdaje sobie sprawy, że jest tylko środkiem do celu dla łotra i cwaniaczka, który nie cofnie się przed niczym, by zdobyć to, na czym mu zależy. Zofia ma dość życia w zawieszeniu w Piotrogrodzie, ale kiedy z Witoldem postanowili wrócić do Warszawy, plany krzyżuje im wybuch rewolucji. Gdy w końcu Witoldowi udaje się dla nich załatwić paszporty i mają wsiąść na statek, by opuścić Rosję, Witold znika, a zdumionej Zofii zostawia list. Babcia Adela poznaje w końcu prawdę o bankructwie syna. Czy Dressler i jego córka rzeczywiście mają coś wspólnego z kłopotami Kellerów? To nie jest jedyne pytanie, z jakim autorka zostawia czytelnika na zakończenie. Mnożące się zagadki nie tylko nie doczekały się rozwiązania, ale dodatkowo pojawiły się nowe.
Jestem pod wielkim wrażeniem tej sagi. Na szczególną uwagę zasługuje wspaniale odmalowane tło historyczne. Ida Żmiejewska tak wspaniale opisuje ówczesne realia, że ma się wrażenie, iż przebywa się w Warszawie i uczestniczy w codziennym życiu jej mieszkańców. Przeżywa wraz z kobietami z rodu Kellerów dylematy i rozterki sercowe, uczestniczy w ich rozmowach i snuje domysły na temat tajemnicy rodziny, którą chcą odkryć, jak się okazuje nie tylko one. Prym w tej historii wiedzie babcia Adela, najbarwniejsza postać sagi, której zaradność, poczucie godności i pomysłowość budzi szacunek i niezwykłą sympatię. Tym razem zaskakuje nawet Klara, która była dotąd postrzegana jako stara i zrzędliwa stara panna, a okazała się zranioną i nieszczęśliwą kobietą, która może wreszcie teraz będzie miała szansę na szczęście.
𝐵łę𝑑𝑛𝑒 𝑜𝑔𝑛𝑖𝑒 to fascynująca opowieść o sile kobiet żyjących w czasach ciągłej niepewności, o nadziei, odwadze i siostrzanej miłości. To piękna historia, która nie tylko wzrusza, przyprawia o szybsze bicie serca, ale nie pozbawiona jest też szczypty humoru, bez którego życie bohaterów byłoby szare i monotonne. Autorka nie szczędzi swoim bohaterkom trosk i stawia je przed trudnymi wyborami życiowymi, ale jednocześnie daje im nadzieję, że wszystko da się ułożyć i naprawić. Nie skąpi im też miłosnych uniesień. Kellerówny muszą często zmagać się z problemami, na które kompletnie nie były przygotowane, mierzyć się z zaskakującymi sytuacjami, ale zawsze i wciąż się wzajemnie wspierają, a siostrzana miłość pozwala im przezwyciężać wszystkie trudności. Oprócz zmagania się z trudną codziennością każda z kobiet przeżywa swoje rozterki. Doskonale zdają sobie sprawę, że ich decyzje będą miały wpływ nie tylko na nie same, ale także na ich rodzinę. Urzekła mnie ta saga i z niecierpliwością czekam na finał, ale wiem, że potem będzie mi żal rozstawać się z jej bohaterami.
Jedna mała uwaga na koniec. Nie polecam czytania sagi od przypadkowego tomu. Trzeba zacząć od samego początku, bo tylko wtedy losy sióstr Kellerówien i wszystkie wątki, a jest ich sporo, będą zrozumiałe.