Marcel Kownacki, doktor habilitowany nauk chemicznych, ma jasno sprecyzowane plany zawodowe. Jego marzeniem jest stworzenie nowoczesnego leku z grupy antydepresantów, który zrewolucjonizuje dotychczasowe osiągnięcia w świecie farmakologii. Póki co Kownacki będzie musiał jednak zmierzyć się z nieoczekiwanymi komplikacjami: studentki biorące udział w jego wykładach na uczelniach we Wrocławiu i Białymstoku znikają jedna po drugiej.
Po jakimś czasie policji udaje się odnaleźć ich ciała. Uwagę śledczych przykuwa fakt, że każdej z bestialsko zamordowanych kobiet oprawca wytatuował tajemniczą literę. Dziennikarze, węsząc sensację, zaczynają określać mordercę mianem Tatuatora, a na kobiety we Wrocławiu i Białymstoku pada blady strach… Wśród grona podejrzanych zaczyna się wymieniać doktora Kownackiego. Czy to zaawansowane prace nad cudownym lekiem stają się przyczyną tych perturbacji, czy też naukowiec w istocie ma coś do ukrycia?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023-04-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 246
„Czasami błędy z przeszłości dają o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie...”.
Sobotnie popołudnie spędziłam nie z byle kim, bo z doktorem habilitowanym nauk chemicznym Marcelem Kownackim. Przystojnym Amerykaninem polskiego pochodzenia. Wykładowcą akademickim. Otwartym i kontaktowym mężczyzną, przykładającym jednak dużą wagę do swojej prywatności. Świadomie i z premedytacją potrafiącym kreować siebie. Do tego, facetem niezwykle ambitnym.
Największym marzeniem Marcela, do którego od lat niestrudzenie dąży podejmując liczne próby, testy i ryzykowne decyzje – jest stworzenie dzieła swojego życia, leku „na wszystko”. Autorskiego, nowoczesnego antydepresantu, który miałby zrewolucjonizować dotychczasowe osiągnięcia w świecie farmakologii.
I choć zdawało by się, że Marcel żyje wyłącznie w swoim świcie, jakby zamknięty we własnej strefie komfortu, uporządkowanej jednoosobowej przestrzeni – nieoczekiwanie jego spokój burzą dziwne zdarzenia.. Ktoś brutalnie morduje studentki biorące udział w jego wykładach. A gdy Marcel w pogoni za marzeniami postanawia wyjechać z Wrocławia do Białymstoku, tu również jego studentki zaczynają znikać. A ich morderca, okrzyknięty „Tatuatorem”, staje celem służb i mediów.. Marcel okazuje się być jedną z pozycji na liście głównych podejrzanych..
„Zasłużyłeś” to debiut literacki. Powieść z elementami kryminału, sensacji i thrillera. Pomysł na fabułę jest świetny. Zwroty akcji nieoczywiste. Język lekki i przystępny. Zabrakło mi tu jednak możliwości „wejścia” do głów bohaterów, głębszego poznania ich myśli, motywów, emocji. Zatrzymania się w paru miejscach. Pobłądzenia w mroku. Rozwiania wątpliwości. Możliwości wspinania się po ścianie napięcia, dotarcia na szczyt ekscytacji i rzucenia w przepaść zdumienia.. Wszystko jest tu za to jakby monochromatyczne. No ale, może tak właśnie miało być. Niemniej jednak, ta historia bezwzględnie wciąga od pierwszej strony i zaciekawia, by poznać jej finał. Z przyjemnością sięgnę po kolejną książkę Autora.
Obłędna okładka przyciągnęła moją uwagę od pierwszego spojrzenia. Zapraszam na debiut Mariusza Matan, “Zasłużyłeś”.
A gdyby stworzyć tabletkę, która zdziałałaby cuda, uleczyła rzesze pacjentów i uszczęśliwiła ludzkość? Doktor habilitowany Marcel Kownacki, wykładowca chemii, spełniony zawodowo, stroniący od ludzi, opracowuje receptę na cudowny lek. W końcu się udaje. Przy pomocy kolegi z młodości nawiązuje kontakt z firmą farmaceutyczną, która chce wyprodukować tabletkę. Jego stateczne życie, nagle zaczyna się komplikować. Najpierw we Wrocławiu biorące udział w jego wykładach studentki, giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Gdy mężczyzna przenosi się do Białegostoku, fatum podąża za nim. Pada blady strach na mieszkańców miasta, a głównym podejrzanym zostaje chemik.
Czy morderca kobiet podąża za nim? Kto i za co pragnie dokonać zemsty? A może to niepozorny i skromny naukowiec, zabija blondwłose kobiety z zimną krwią?
Książka napisana jest przyjemnym i lekkim językiem, więc szybko wpada czytelnikowi w ucho i oko, a objętość niespełna 250 stron sprawia, że jest to dobra lektura na popołudnie.
Autor nadał ciekawy ton historii, pomysł i tematyka interesująca, ale to, czego najbardziej brakowało mi w tej powieści to identyfikowanie się z bohaterami. Ogólnikowe wspominki o nich nie pozwoliły mi nawiązać przyjaźni i zrozumieć ich poczynania.
Jest to dla mnie bardziej opowiedzenie historii niż zagłębianie się w tematykę dlaczego?
Coś w życiu bohatera się wydarzyło i ktoś go chce ukarać. Tajemnice z przeszłości wypływają w najmniej oczekiwanym momencie i gdy myślisz, że życie nabiera wiatru w żagle i wszystko się układa, ktoś próbuje podkopać jego fundamenty i burzy spokój.
Nie mówię nie! nowym doświadczeniom, choć dla mnie w tej historia jest za dużo ogólników i niedopowiedzeń, by wywołać efekt wow. Nie czułam się rozpieszczona przez autora. Najbardziej brakowało mi wyjaśnienia, dlaczego morderca zostawia litery w formie tatuażu na ciele swoich ofiar i wiele musiałam odpowiedzieć sobie sama. Niemniej jednak miło spędziłam niedzielne popołudnie.
Potencjał jest duży, pomysł ciekawy i myślę, że jak na debiut literacki jest dobrze.
Jak wiecie, przepadam za kryminałami. To jeden z moich ulubionych gatunków i bardzo często po niego sięgam. Jednak stworzenie dobrego kryminału to dla autora nie lada wyzwanie. Jak było w przypadku powieści ,,Zasłużyłeś" Mariusza Matana? Czy autorowi udało się sprostać zadaniu?
Marcel Kownacki jest doktorem habilitowanym nauk chemicznych. Jego zawodowym celem jest wynalezienie, tzw. leku na wszystko. Na wszelkiego rodzaju przygnębienia, depresje, stres itp. Wreszcie jego badania zaczynają przynosić efekty, ale na drodze do pełnego sukcesu stają pewne życiowe i zawodowe przeciwności. Na domiar złego studentki biorące udział w jego wykładach zaczynają znikać...
Za jakiś czas policja znajduje ciała. Odkrywa, że morderca pozostawia po sobie ślad w postaci wytatuowania na ciałach ofiar tajemniczych liter. Do podejrzanych trafia Marcel Kownacki. Co wspólnego mają ze sobą jego przełomowe badania i seria brutalnych morderstw?
Ten kryminał jest bardzo dobrze napisany. Czyta się szybko i przyjemnie. Człowiek nawet się nie spostrzega, kiedy dociera do ostatnich stron. Przez akcję dosłownie się biegnie. W kwestii fabuły, pomysł jest według mnie bardzo dobry. Oto mamy do czynienia ze światem chemii i farmacji, wracają tematy z przeszłości i pojawia się wątek, którego trudno się spodziewać. Dodatkowo autor porusza kwestię pandemii koronawirusa. Potencjał na świetny kryminał ogromny, a jak z jego wykorzystaniem?
To jedna z tych książek, do których człowiek siada i nie może się oderwać do ostatniej strony. I tak właśnie spędziłam niedzielę. Byłam bardzo ciekawa, jak zakończy się ta historia, kto tak naprawdę jest winny, czy jest coś, co mi umknęło podczas czytania. I tak, jak przez całą książkę nie dałam się odciągnąć od fabuły, tak ostatnie strony wywołały we mnie efekt spuszczanego powietrza z balonu. Nie do końca spodziewałam się takiego obrotu sprawy i czuję spory niedosyt. Nie wszystkie wydarzenia, o których przeczytałam, spinają mi się z takim zakończeniem. Autor pozostawia wiele niedopowiedzeń, przez co osobiście odczuwam drobną frustrację i pozostaję z pytaniem, dlaczego tak...
,,Zasłużyłeś" to książka o bardzo ciekawej fabule. Moim zdaniem trochę kuleje zakończenie. Kilka wątków można byłoby rozwinąć, a niektóre wyjaśnić. Niemniej jest to kryminał, który zapewnia rozrywkę w zasadzie na jeden wieczór. Bardzo dobra pozycja dla czytelników szukających wciągającej lektury, która nie zajmuje dużo czasu. Chociaż czuję lekki niedosyt po lekturze, chętnie sięgnę po inne powieści autora, jeżeli będzie ku temu okazja.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Novae Res
Bardzo udany debiut literacki. Okazuje się, że pisać można w każdym wieku i mając różne wykształcenie, co widać po wielu dobrych debiutach ostatnio wydawanych. Mariusz Matan pozwolił nam poznać, to co wcześniej trafiało u niego do szuflady. Dobrze, że zdecydował się na wydanie powieści i pozwolił innym poznać losy pewnego naukowca.
Książka miała swoją premierę w kwietniu tego roku, wydana została również w formie e-booka.
Bohaterem ,,Zasłużyłeś" jest Marcel Kownacki, doktor habilitowany, wykładowca akademicki chemii, prowadzący własne badanie nad lekiem. Jest zadowolony ze swojego życia, spełnia się w pracy, robi to co lubi, zaczyna się mu układać w życiu prywatnym. Ale są osoby, które działają przeciwko niemu. ,,Łącząc swoje siły i pragnienia, ciężko pracowali nad tym aby odebrać Marcelowi wszystko, co dobrego go w życiu spotkało i co osiągnął. A dla chcącego, nic trudnego..."
W tym czasie najpierw we Wrocławiu, a potem w Białymstoku mordowane są studentki. Aby dowiedzieć się, jaki to ma związek z Marcelem trzeba sięgnąć po ,,Zasłużyłeś". Książka ma tylko ponad 240 stron więc wystarczy poświęcić dla niej tylko jeden wieczór. Zapewniam, że warto. Książka trzyma w napięciu już od pierwszej strony, od opisu makabrycznej zbrodni. ,,Część trzewi leżała na stole i opływała śluzem, a część została zrzucona na podłogę." ,,Denatka przypominała rybę zaczepioną na hak, przygotowaną do wędzenia. Tyle że to był człowiek." Zakończenie zaskakuje i daje nadzieję na dalszy ciąg. Polubiłam Marcela i chętnie poczytam jak potoczą się dalsze jego losy. Okazuje się, że ukrywane tajemnice z przeszłości kiedyś nabierają znaczenia i przynoszą nieoczekiwane skutki. Podoba mi się styl autora, czyta się błyskawicznie. Okładka przyciąga uwagę, odzwierciedla treść, jest tabletka i jest krew, a wszystko w odpowiedniej kolorystyce. Książka została ładnie wydana przez wydawnictwo Novae Res. Na skrzydełku notka o autorze ze zdjęciem. Zawsze lubię wiedzieć co nieco o autorze debiutu.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Przeczytane:2023-07-02,
Yerbopoczytalni polecają:
https://www.facebook.com/YerboPOCZYTALNI/
Czy istnieje na ziemi człowiek, który nie czuł zazdrości? Część z nas potrafi zapanować nad tym negatywnym uczuciem. Jednak istnieją też tacy, dla których zazdrość staje się motorem napędowym do życia. Staje się niczym powietrze, niezbędne do funkcjonowania. Przeradza się w obsesję prowadzącą do destrukcji obiektu zawiści lub w własnej. Od początkowo niewinnej zazdrości, złośliwości poprzez nienawiść zmierzając do katastrofalnego końca, którego skutki są bardzo bolesne.
Czy rodzina to tylko kod genetyczny, który staje się nierozłącznym łańcuchem, w której niepasujące ogniowo musi tkwić- okupione loterią genową. Czy może kształtuje nas środowisko, w którym się wychowujemy, przebywamy, a geny odgrywają tylko drugie skrzypce a powiedzenie „z rodziną to wychodzi się tylko dobrze na zdjęciach” ma swój sens?
Mariusz Matan debiutuje na rynku wydawniczym w spektakularny sposób. Niespełna 250 stron, które dostarczają emocji sięgających zenitu, poprzez intrygę, balansując na granicy strefy emocjonalnej, wciągając w kocioł rodzinnych zawirowań, trudnych decyzji oraz elementów zaskoczenie jakie serwuje samo życie.
Marcel Kownacki- wykładowca akademicki, doktor habilitowany, którego pasją od najmłodszych lat była chemia. Pierwsze nastoletnie eksperymenty przerodziły się w hobby, nieodzowny element życia Marcela. Pogłębiając ciągle swoją ukochaną naukę jaką jest chemia, prowadzi badania nad lekiem, który ma na celu wyleczenia z depresji, stanów lękowych itp. Pasja, która przełożyła się na jego życie towarzyskie, a raczej jego brak, powoduje że wokół niego pojawia się aura tajemniczości, którą spowodowały również zawirowania rodzinne. Na ogół spokojne życie Marcela z czasem komplikuje się poprzez pewne zawirowania, które zmuszają go do przeniesienia się z Wrocławia do Białegostoku.
W tle na ulicach panuje strach. Seryjny morderca, którego ofiarami padają młode studentki, których zwłoki piętnowane są tatuażami na szyi nie pozostawia złudzeń co do sadystycznych metod mordowania. Dziwnym trafem Wrocław poczuje chwilę ulgi, gdyż wraz z przeprowadzką Kownackiego zło Wrocławia podąża za nim do samego Białegostoku. W między czasie główny bohater będzie musiał zmierzyć się z prawdą, rodzinnym sekretem, który szczęt nie ukrywany w końcu ujrzał światło dzienne. Wywołuje on ogromne zaskoczenie w szczególności, że odsłania kolejne zakamarki przeszłości, która ma swoje odzwierciedlenie w teraźniejszości.
„Zasłużyłeś” to w zasadzie świetny trhiller z elementami psychologii , który nie powala swoją objętością , jednak w tym wypadku to jego atut, a zarazem jest sztuką przedstawić intrygę wraz zarysem postaci i ich przeszłością na niespełna 250-u stronach. Nadaje to dynamiki. Autor porusza się w różnych strefach czasowych, płynnie przenosząc nas z teraźniejszości do wydarzeń z przeszłości, by za chwilę powrócić znów do obecnego biegu czasu.
Historia ta, przedstawia życie człowieka borykającego się jak każdy z nas z codziennością w czasach pandemii oraz tuż po jej ustąpieniu, kiedy kurtyna strachu i niepewności opada. W przypadku Marcela Kownackiego do jego rutyny życiowej wkrada się element destabilizujący jego życie, co w zasadzie może spotkać każdego z nas, jednak jest niecodzienny, niosący z sobą szereg wydarzeń, zmierzających do katastrofy. Element który nadaje całej opowieści charakter mistyczny, ciekawości a zarówno pcha czytelnika na następne strony nie pozwalając odłożyć historii na później.
Debiut Mariusza Matana uważam za udany. Sprawił mi wiele radości swoją historią, wywołał szereg emocji i pozostawił w refleksji.
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych pozycji i trzymam kciuki, by ta pojawiła się na rynku w miarę szybko