Zaślepiona blaskiem Paryża

Ocena: 5.2 (5 głosów)

Kiedy szczęście pryska jak bańka mydlana, zostaje tylko walka o samą siebie

Nigdy nie wiesz, jak kruchy jest lód, po którym stąpasz. Patrzysz zachwycona na swoje odbicie
w zimnej tafli. Obok ciebie on - ucieleśnienie marzeń o idealnym mężczyźnie. Obejmuje cię i... nagle słyszysz pierwszy trzask. Potem kolejny. Drobne pęknięcia rozrastają się pod stopami niczym zabójcza pajęczyna. Nie możesz się ruszyć, nie jesteś w stanie krzyknąć. Wpadłaś w pułapkę, z której nigdy się nie wydostaniesz...

,,Zaślepiona blaskiem Paryża" to oparta na faktach historia młodej kobiety, która cudem uniknęła śmierci z rąk własnego męża. Sielankowe życie w stolicy Francji, jakie zapewnił jej ukochany, było w rzeczywistości przykrywką dla trwającego przez kilka lat koszmaru. Dziś bohaterka - która wyrwała się ze szponów przemocy domowej - pragnie podzielić się swoimi wspomnieniami z tymi, którzy nie widzą już nadziei, aby udowodnić im, że nigdy nie jest za późno, by zawalczyć o siebie.

Informacje dodatkowe o Zaślepiona blaskiem Paryża:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-12-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383132228
Liczba stron: 164
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Zaślepiona blaskiem Paryża

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zaślepiona blaskiem Paryża - opinie o książce

Ludzkie dramaty mogą się dziać tuż obok nas, a my tak naprawdę możemy o nich nawet nic nie wiedzieć. Bywa również, że sąsiedzi wiedzą co się dzieje, ale nikt nie reaguje, aby pomóc i zapobiec temu koszmarowi. Czasem kobieta jest skazana na samotność w walce z potworem. Niektóre kobiety nie walczą w ogóle, inne mają motywację, aby coś z tym w końcu zrobić.

Dzisiejsza historia oparta jest na prawdziwych faktach samej autorki. Sylwia Chlebowska pojechała z koleżankami do Paryża na trzy dni i to właśnie tam poznała miłość swojego życia. Miłość, która w późniejszym czasie okazała się dla niej koszmarem.
Dla nowej miłości porzuciła życie w Polsce i wyjechała do Francji do Paryża. Początkowo jej życie było sielanką, cudowny chłopak, później narzeczony, a na końcu mąż. Jakiś czas wydawało jej się, że żyje niczym w bajce. Aż do pewnego momentu, kiedy to jej ukochany po raz pierwszy podniósł na nią rękę. Później zdarzało się to regularnie, a nasza bohaterka zastanawiała się co może być tego przyczyną. Chciała pomóc mężowi, ale kiedy tylko sugerowała jakieś leczenie, ten jeszcze bardziej wpadał w szał. Pomimo wszystko trwała u boku tyrana, gdyż go kochała i wierzyła, że może się zmienić.

„Nie mogłam ogarnąć tego rozdwojenia, jakie w nim było. W czasie ataków zachowywał się agresywnie, wpadał w szał i wyglądał, jakby był w jakimś transie. Mimo że trwały kilka, kilkanaście minut, był jak tornado potrafiące w ułamku sekundy zmieść z powierzchni ziemi wszystko, co spotkało na swojej drodze. Poza tymi chwilami zachowywał się jak idealny mąż: sprzątał, gotował, nastawiał pranie, bawił się z Alice, a mnie traktował z czułością i miłością.”

Historia, którą przedstawia nam autorka a zarazem bohaterka tej książki nie jest lekka i zabawna. Wręcz przeciwnie, to koszmar kobiety, która przez wiele lat była bita i maltretowana przez własnego męża. Niejednokrotnie znalazła się na komisariacie oraz w szpitalu. Ostatni z ataków omal nie przypłaciła życiem. My, czytelnicy z naszej perspektywy możemy zastanawiać się, dlaczego autorka pomimo tego koszmaru przez tyle lat trwała u boku swego oprawcy. Możemy się dziwić, bo bohaterka niejednokrotnie donosiła na męża, a później próbowała go ratować. Jednak nie będąc na jej miejscu i nie przeżywając tego co ona, tak naprawdę nie możemy oceniać jej postępowania, bo nie wiemy jak zachowalibyśmy się my na jej miejscu. Łatwo oceniać kogoś, wcale go nie znając, albo nie znajdując się w jego sytuacji. Nasza bohaterka pomimo trudu i cierpień jakich dołożył jej własny mąż jest niezwykle silną kobietą. Myślę, że to jej dzieci były dla niej motywacją, by mimo wszystko znajdować w sobie siłę na przetrwanie każdego kolejnego dnia.

Mówi się, że Paryż to miasto miłości i może w wielu przypadkach tak właśnie jest. Ale ilu z nas nie zdaje sobie sprawy, że koszmary jakie przeżywała Sylwia, może przeżywać jeszcze wiele innych kobiet. Dlatego, kiedy widzimy, że wśród naszych sąsiadów dzieje się coś złego, powinniśmy odpowiednio reagować, a nie pozostawać biernym obserwatorem. Nie powinniśmy się godzić na takie postępowanie, tym bardziej, że za którymś razem może doprowadzić do prawdziwej tragedii.

„Moja codzienność zmieniła się w tragiczny teatr, w którym dla sąsiadów, kolegów z pracy i bliskich zakładałam maski spokoju i zadowolenia. Zdejmowałam je zaraz po wejściu do domu. Sytuacja była patowa. I pewnie dalej moje życie wyglądałoby jak spirala śmierci, z regularnymi wizytami na komisariacie i w szpitalu, gdyby nie to, że pewnej nocy Mr K mocno przesadził.”

Sylwia Chlebowska już na zawsze będzie żyła z traumą i widmem strachu. Teraz jej już były mąż siedzi za kratkami, ale co się może wydarzyć, kiedy w końcu wyjdzie z więzienia? Czy nasza bohaterka może czuć się spokojnie i nie martwić o przyszłość? Myślę, że ta obawa pozostanie z nią już na zawsze. Mimo wszystko życzę jej, aby miała w sobie dość siły i determinacji, by mimo wszystko znów cieszyć się życiem. Życiem, w którym nie ma już jego u jej boku. Życiem na jakie z całą pewnością zasługuje ona i jej dzieci, które również były świadkami tych traumatycznych przeżyć.

Zakochać się można bardzo szybko. Czasem wydaje nam się, że spotykamy pokrewną duszę, kogoś z kim możemy spędzić resztę życia. Jak bardzo złudne mogą być nasze przekonania możemy zobaczyć na podstawie tej książki. Nie ufajmy zbyt łatwo i zbyt szybko. Człowieka poznajemy tak naprawdę przez całe życie. Bądźmy ostrożniejsze, reagujmy od razu, kiedy ktoś podniesie na nas rękę. Bo jeśli ktoś zrobi to raz, będą i kolejne razy.

"Zaślepiona blaskiem Paryża" to autentyczna historia samej autorki, której przyszło żyć u boku męża, który ją katował na oczach własnych dzieci. To historia ku przestrodze, abyśmy sami nie znaleźli się w podobnej sytuacji. To pozycja dla ludzi o mocnych nerwach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2023-01-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

„Najtrudniej jest znieść nie to, czego doświadczamy od obcych osób, ale to, co robią nam najbliżsi”.

 

Co byś zrobiła, gdyby pewnego dnia, On – miłość Twojego życia, ktoś, kto miał być Twoją przyszłością i wiecznością, mąż, partner, ojciec dzieciom, Twoja ostoja i opoka, „ulubiony człowiek na świecie”, ktoś komu ufasz, kogo szanujesz i na kim możesz polegać – pewnego dnia Cię skrzywdził?

Co byś zrobiła, gdybyś patrząc w lustro zobaczyła w swoich oczach strach, dezorientację i zwątpienie, na twarzy zasinienia, na szyi odbite palce ukochanej dłoni..

Wiesz co byś wtedy zrobiła?

Dziś może wiesz.

Ja też wiem.. Ale nie chcę nigdy sprawdzać tej teorii w praktyce, bo wtedy właśnie może się okazać, że ten śmiertelny strach burzący wszystko co do tej pory było pewne, paraliżuje nie tylko ciało, ale i rozsądek..

 

Poznaj wiec Sylwię. Młodą kobietę, która myślała, że złapała Pana Boga za nogi.. a okazało się, że za życia zstąpiła do piekła i omal tam nie została..

Gdy pewnego dnia w mieście miłości i świateł, w Paryżu, poznała człowieka, który okazał się ucieleśnieniem jej ideału mężczyzny była pewna, że właśnie spełniają się jej marzenia. Zakochała się. I choć może codzienność dawała jej jakieś tam ostrzeżenia, ona trwała w swoim przekonaniu, że przecież zasługuje na to, by być szczęśliwą i teraz właśnie jest. Co tu mogło pójść nie tak? Wszystko układało się po jej myśli, mieszkała w pięknym mieście, miała pracę, i kogoś kto ją kocha, wspiera i motywuje, kogoś, kto wkrótce został jej wymarzonym mężem z którym pragnęła żyć, spełniać się, mieć dzieci.. A potem okazało się, że jej mąż wcale nie jest taki za jakiego go uważała.. Jej życie zaczęło przypominać koszmar, a ona choć doświadczała tego na własnej skórze, nie mogła uwierzyć, że „miłość” może stać się tak nieprzewidywalna, chora, toksyczna, naznaczona strachem i agresją.. zdolna do wszystkiego.

 

„Zaślepiona blaskiem Paryża” to oparta na faktach historia o tym, jak trudno dryfując po morzu emocji usłyszeć głos rozsądku. Krótki, ale ważny list do kobiet, które myślą, że ten pierwszy raz będzie tym ostatnim i karmią się nadzieją, która wysysa z nich życie. Dobitny głos niezgody na przemoc, której nic nie jest w stanie usprawiedliwić. I w końcu drogowskaz dla kobiet które potrzebują pomocnej dłoni, by otworzyć oczy, patrzeć i widzieć, walczyć o siebie, dla siebie, bo przemoc domowa wciąż funkcjonująca w dzisiejszych czasach jako temat tabu to ciągle mur, który trzeba obalić.

 

Polecam.

Link do opinii

Paryż dla Sylwii okazał się miejscem, w którym spędziła najwspanialsze i jednocześnie najgorsze dni w swoim życiu. Pierwszy raz wyjechała na wymianę studencką, to wtedy zakochała się nie tylko w tym miejscu, ale również w pewnym mężczyźnie. Mr K. – bo tak jest nazywany w książce, praktycznie nosił ją na rękach. To była piękna miłość i, mimo że po roku kobieta wróciła do swojego kraju, nie skończyła się. Udało się im przetrwać okres studiów, a później Sylwia wyjechała do niego na stałe. Mężczyzna tłumaczył, że nie może przyjechać do kraju, ponieważ uciekł przed wojskiem.
Czas mijał, a oni nadal byli szczęśliwi. Wspólne mieszkanie, ślub, pierwsze dziecko i w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać. Mr K. zupełnie się zmienia, staje się agresywny, wychodzi na jaw wiele jego kłamstw, a życie Sylwii zmienia się z bajki w koszmar. Co takiego się stało? Jakie kłamstwa Mr K. wyszły na jaw? Jak potoczyły się dalsze losy Sylwii.

Zacznę od tego, że autorka książki i jej bohaterka to ta sama osoba. Historia, jaką przeczytałam była bardzo emocjonująca, tym bardziej że jest ona prawdziwa. Nie jednokrotnie było mi bardzo żal Pani Sylwii, nie mogłam zrozumieć, jak można być takim potworem, jakim okazał się Mr K. To jedna z tych książek, o których nie zapomina się szybko.

Główną bohaterkę zdecydowanie polubiłam. Nie zamierzam oceniać jej zachowania. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak ona i nie mam pojęcia, jak sama bym się zachowywała. Jednak nie jednokrotnie ją podziwiałam. Niestety nie mogę zdradzić z jakiego powodu, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły.

„Zaślepiona blaskiem Paryża” to książka, która wywołała we mnie bardzo dużo emocji. Moim zdaniem warto ją przeczytać i zdecydowanie polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii

,,Najtrudniej jest znieść nie to, czego doświadczamy od obcych osób, ale to, co robią nam najbliżsi".

Historia Sylwii początkowo brzmi jak bajka. Przypadkowe spotkanie w Paryżu jest początkiem wielkiej miłości niemal od pierwszego wejrzenia. Przeprowadzka do ukochanego i założenie rodziny jest w tym wypadku kolejnym etapem. Zresztą co może być nie tak gdy parter wydaje się być wręcz ideałem. Nawet nieznaczne ostrzeżenia czy chwilowe rozterki wydają się nieistotne. Jednak wszystko się zmienia gdy na świecie pojawia się córka. Szybko okazuje się, że tak naprawdę nie znała swojego męża. Wiedziała o nim tylko to co jej chciał powiedzieć, a jej życie zmienia się w koszmar.

,,Zaślepiona blaskiem Paryża" to historia autorki, która chciała podzielić się swoimi bolesnymi, a momentami wręcz wstrząsającymi doświadczeniami. Niejednokrotnie bita do utraty przytomności trafia do szpitala czy na blok operacyjny. Całość zmusza do refleksji i zastanowienia. Trudno też nie postawić sobie pytania jak my byśmy zachowali się na jej miejscu. Jakie byśmy podjęli decyzję i czy bylibyśmy w stanie trwać przy kimś kto nas krzywdzi. Gdzie utartym schematem staje się bicie, poniżanie, a później przeprosimy czy udawanie, że nic takiego nie miało miejsca. A nasza bohaterka do pewnego momentu znosi to bo kocha, bo dzieci powinny mieć ojca. I tu nasuwa się pytanie czy aby na pewno? Myślę, że nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Każdy z nas jest inny, każda sytuacja jest też inna. Jest to również książka, którą trudno ocenić. Bo jak oceniać czyjeś życie i wybory. Ja nie potrafię ale za to wiem co bym zrobiła gdyż czasem trzeba odejść pomimo iż się kogoś kocha dla własnego dobra ale i dla dobra naszych dzieci. Zdaje sobie również sprawę, iż nie byłabym w stanie wybaczyć kłamstwa, którego dopuścił się mąż bohaterki. Tej zmowy milczenia której dopuściła się jego rodzina. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

,,Osoby patrzące z boku widzą pewne rzeczy inaczej, są bardziej obiektywne, a my - oczarowane drugim człowiekiem - nie dostrzegamy tego, co się dzieje, albo nie chcemy dostrzegać. Wydaje się nam, że tak jest wygodniej."

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-12-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Paryż przez wielu określany jest jako miasto miłości. Niepowtarzalny klimat stolicy Francji, urokliwe uliczki, wyjątkowe widoki, a do tego otaczający zewsząd język francuski nazywamy także językiem miłości. Nie da się tam nie poczuć szybszego bicia serca. Jednak nie każda historia zapoczątkowana nawet w tak charakterystycznym mieście, ma swoje szczęśliwe zakończenie. Bowiem w złym towarzystwie, nawet Paryż nie przedstawia się zachęcająco... "Zaślepiona blaskiem Paryża" to z uwagi na swoją objętość bardziej opowieść aniżeli pełnowymiarowa książka. Narratorem jest Autorka jak i zarazem główna bohaterka tej historii, która zdecydowała się podzielić swoimi doświadczeniami, zarówno ku przestrodze jak i ku pokrzepieniu, że nie jest się samemu. Doświadczeniami bolesnymi, wstrząsającymi, przerażającymi, choć tak naprawdę brakuje tu przymiotników na ich opisanie. Historia Pani Sylwii rozpoczyna się tak, jak wiele innych- wielką miłością, niemal od pierwszego wejrzenia, niesamowitym przyciąganiem i poczuciem, że to jest to, że trafiła na tego jedynego. Wszystko wygląda niczym bajka, układa się raz lepiej raz gorzej, ale najważniejszym jest przecież niegasnące uczucie zakochanych w sobie ludzie. Naturalnym wyborem zdaje się podjęcie decyzji o złożeniu sobie obietnicy trwania u swego boku do końca życia. Lecz jak się okazuje, wszystko może się zmienić w mgnieniu oka, a jakiekolwiek deklaracje mogą szybko stracić na znaczeniu... Ta historia zarówno w trakcie lektury jak i po jej zakończeniu nasuwa czytelnikowi wiele pytań. Dlaczego Pani Sylwia szybciej nie odeszła od męża? Jak mogła przez tak długi czas wierzyć w jego poprawę? Co takiego wydarzyło się z mężem Pani Sylwii, że stał się tak złym człowiekiem, a może po prostu zawsze taki był i umiejętnie to ukrywał? Czy człowieka można tak naprawdę poznać i być go pewnym, skoro to ci najbliżsi zawsze krzywdzą najmocniej? Czy system prawny funkcjonujący nie tylko w Polsce ale i na świecie tak naprawdę sprzyja pokrzywdzonym kobietom i skutecznie zapewnia wsparcie? Ale także pojawia się to najgorsze, najtrudniejsze ale i najsmutniejsze pytanie- co będzie, gdy mąż Pani Sylwii wyjdzie z więzienia? Jestem wysoce przejęta tą opowieścia, a jednocześnie zupełnie nią rozbita. To, przez co przeszła Autorka, jest równoznaczne z piekłem, bo naprawdę trudno to inaczej określić. A najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że na razie Pani Sylwia ma jedynie od tego piekła wakacje, bowiem trudno przewidzieć co będzie dalej. I to jest zatrważające.

Ta pozycja, choć krótka, wywarła na mnie ogromne wrażenie, a Autorka naprawdę potrafi i pisać i przekazywać za pomocą słów swoje emocje. To wyjątkowa opowieść, którą, zaręczam, warto poznać. To także ważny głos dla wszystkich kobiet, bowiem większość doświadczających przemocy w rodzinie nie zabiera głosu, a część z nich swoje historie i ból zabiera do grobu- czasem w wyniku przedwczesnej śmierci. A to, co zostało opisane w tej pozycji, wymagało ogromnej siły i odwagi, a wszelkie doświadczenia będące udziałem Pani Sylwii jednoznacznie ukazują, że ma w sobie nieopisaną wolę walki ale także wolę życia. Chylę czoła przed Autorką za to, że przetrwała ale i za to, że zechciała otworzyć się przed światem- być może komuś uratuje to życie.

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy