Upalne lato. Z nieba leje się żar. Tego dnia, gdy Lena wyznaje miłość Rafałowi, on popełnia samobójstwo. Ponad dwadzieścia lat później podobny dramat przeżywa jej syn. Jego dziewczyna odbiera sobie życie, a on znika bez śladu. O opuszczonym domu, w którym doszło do tych tragedii, mówi się, że jest nawiedzony. Jednak zło ma tu zdecydowanie ludzką postać.
Lena Potocka szuka syna. Aspirant Jakub Zommer – mordercy siostrzenicy. Oboje będą musieli zmierzyć się z traumami i przerażającymi sekretami dotyczącymi bliskich im osób.
W malowniczym miejscu przeszłość odbija się złowrogim echem. Gdy trudne pytania doczekają się odpowiedzi, może się okazać, że wiedza jest przekleństwem. I nic nie ukoi bólu po zderzeniu ze wstrząsającą prawdą.
Weronika Mathia wkracza w świat literatury kryminalnej z historią, która na długo zostanie w Twojej pamięci!
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2023-09-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Jakże wielkim pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie książka Weroniki Mathi, powieść kryminalna która zrobiła na mnie spore wrażenie, jakże wysublimowany styl, wielowątkowość która posiada tyle nie wiadomych, emocje jakie targają mną, bo chce się mieć ciastko i zjeść ciastko, jakże dobrze skrojona fabuła trzymająca na trzonku napięcie, tajemnice, zagadki, intrygi, zmowa milczenia, przychodzi mi na myśl tekst który napisałam kiedyś, teraz staje się jakże rzeczywisty:
; Gdyby lew słuchał lisa, zostałby oszustem. Nawet lis w potrzasku zbaranieje. Nie wygra wielkiej batalii ten, kto poprzestanie na prostocie lwa. Trzeba być do tego na równi z lwem i lisem, który wyczuwa sieć ;
- William Blake.
To co tutaj stworzyła autorka jest jak monsun, pochłania wyobrażenie o spokojnej wsi, mieszkańcach, zaciera wszelkie ślady, jest wrażliwością która musi spłonąć jak ćma, delikatna i z pazurem, dosadna i niesztampowa, uraczyła mnie, skopała, wiem że chcę powrócić do powieści tej autorki i nie zawiodę się.
; Żar ;
Weronika Mathia
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Literatura: Kryminał
; Zapada zmrok, lis wychodzi z nory, dziki, nie ujarzmiony, głodny, szarość otula mgłą gęsty las. Wilgoć jest mu znajoma, bezpieczna skrywa tajemnice, czuć smród zgnilizny, stęchlizna wchodzi głęboko w nozdrza, robactwo wypełza ku mrokowi oddając hołd bóstwu ciemności, jest destrukcyjna i piękna, pochłania światło, magię, staje się pokorą, kłoni się utopi, wciąga jak bagno, a on żeruje na naiwności.;
( Mój tekst )
Opuszczony dom, owiany legendą gdzie w latach czterdziestych spłonęła rodzina, w roku 1997' po tym jak Lena wyznała miłość Rafałowi, ten popełnia samobójstwo, w tym właśnie opuszczonym domu, co takiego wpłynęło na chłopaka że postanowił skończyć z sobą? Teraźniejszość, w tych samych okolicznościach popełnia samobójstwo młoda dziewczyna która jest siostrzenicą aspiranta Jakuba Zommera, z miejsca zdarzenia zbiega chłopak który jest synem Leny...czy zdarzenia wiążą spójną całość, są nacechowane przeszłością? Kuba bierze sprawy w swoje ręce i próbuje dowieść prawdy, jakim będzie zaskoczeniem odcinek końcowy, czy faktycznie bohater musi zmierzyć się z traumą przeszłości, sekretami rodzinnymi, zmową milczenia, czy miejscowość Górsk to pokłosie tragedii której popiół przeszłości jeszcze nie opadł? Jak zakończy się ta książka? Zaskakująco!
; Lepiej szybko się wypalić niż tlić powoli ;
Czy tak malownicze miejsce może posiadać złowrogie echo? Ależ tak, kiedy tajemnica pochłania społeczność i uderza w najmniej spodziewanym momencie, kiedy prawda wywiera nacisk na szok i nie dowierzanie, kiedy miłość matki do syna każe go chronić, bronić, usprawiedliwia i wypiera, a jednak coś wygrywa, ta prawda jak wiara w dobro, nadzieja na dobre zakończenie, drążenie tematu, szukanie punktu zaczepienia, czy coś łączy obie sprawy, czy przeszłość zrówna się z teraźniejszością?
Mroczna, tajemnicza, zagadkowa powieść która sprawiła że czytało się szybko i lekko, wartka akcja, o błędach z przeszłości które znalazły współczynnik który zakończył powieść tak intrygująco, prawda która odnalazła ujście, upór i determinacja by ujrzało światło dzienne, zatajenie, fakty, kłamstwa, matactwa, wszystko jest ikrą nadziei z której zrodziła się wiara na odzyskanie utraconego.
Bohaterem książki jest aspirant Kuba Zommer, twardy ; wujek ; swojej siostrzenicy któremu nie zgadzają się powiązane wątki śmierci Kasi, drąży, węszy, jest nieustępliwy, chciwy i uparty, po nitce do kłębka odkrywa karty które niweczą śledztwo które daje wynik jednostajny. Lena jako osoba i świadek przeszłości, poznaje czym są ćmy, symbolem, ikoną, prowadzą do rozwikłania zagadki, niebieska kredka, wspomnienia, ból i żal, czy ta historia mogła zakończyć się inaczej?
Bardzo polecam debiut tej autorki, z pazurem, z jajem, mocny, kryminalny, owiany mrokiem, magią, mgłą. Musisz to przeczytać. Ja polecam.
Dobry wieczór 😁
Nowy miesiąc , nowe możliwości 🔥 Czy styczeń wam szybko minął ? Mi bardzo 😱
" Żar " @weronikamathia_autorka jest to udany debiut autorki . Porusza ona bardzo trudny temat jakim jest samobójstwo .
Kiedyś - nastolatkowie w których zaczęło rodzić się uczucie , jednak nie zdążyło dobrze wykiełkować ponieważ przyszła śmierć . Czy można było zrobić coś by jej uniknąć ?
Obecnie - nastolatkowie , którzy przez przypadek poznają tajemnice z przeszłości . Ona - Kasia popełnia samobójstwo w nietypowej pozie . On - Jasiek znika . Czy miał on coś wspólnego ze śmiercią koleżanki , a może był świadkiem jakiejś szokującej sceny ? Czy jego mama Lena odnajdzie go ? Czy aspirant Jakub znajdzie mordercę siostrzenicy ?
Przeszłość dała znać o sobie . Czy wszystkie tajemnice zostaną rozwiązane ? Przekonacie się poznając historię strona po stronie .
Polecam wam gorąco do przeczytania . Od siebie mogę powiedzieć - samobójstwo chociaż często kusi i mami nie jest dobrym rozwiązaniem. Zawsze istnieje wyjście z sytuacji chociaż w danej chwili widzisz czarne chmury . Rozejrzyj się dookoła i poproś o pomoc . Jeśli potrzebujesz możesz zadzwonić na numer dedykowany dla pomocy .
116 111 - bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
800 12 12 12 dziecięcy telefon zaufania Rzecznika praw dziecka
800 100 100 - telefon dla rodziców i nauczycieli
116 123 - kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym
800 70 22 22 całodobowa linia wsparcia
22 594 91 00 - antydepresyjny telefon forum przeciwko depresji.
"Tajemnice są jak żar. Tlą się latami i wypalają dziury o nierównych brzegach."
Kiedyś ktoś napisał mi, że mój profil kojarzy mu się z debiutami. Może nawet była to niejedna osoba... Debiuty uwielbiam. Ten dreszcz emocji poznania nieznanego. Wkraczanie na ścieżkę bez mapy, ponieważ nie wiesz, czym dany autor cię uraczy. Wchodzisz na nieznane tereny i w zasadzie nie wiesz, jaki będzie finał tej wycieczki.
W przypadku Weroniki Mathii także towarzyszyła mi niepewność. Wiele pozytywnych opinii bardzo kusiło, by sięgnąć po "Żar". I wcale się nie dziwię, że debiut Mathii zbiera tak fantastyczne opinie.
Ta historia wypala w czytelniku jego część, sięgając po najmroczniejsze skrawki naszych dusz. Historia Leny i Rafała porusza najczulsze struny człowieka. Przypomina, jak to było mieć pierwszą miłość. Jakie uczucia temu towarzyszyły i jak wiele spraw się zawaliło, a finalnie ta miłość nie przetrwała.
Jak wiele rzeczy można było zrobić inaczej... "Żar" doprowadza do tego, że sięgamy w przeszłość i robimy swój rachunek sumienia.
To przykra historia. Lena i Rafał, dwójka młodych ludzi, którzy popełnili pewne błędy w swoim życiu i przypłacili tym wysoką cenę. I wydarzenia, które zataczają koło. To znowu się powtarza. Zło roztacza swoje macki w Wilgach. Stary, opuszczony dom jest pełen legend i mroku. Wejście do niego przyprawia o ciarki, a rzeczy tam pozostawione sprawiają, że rodzi się wiele pytań o ich właścicieli.
"Żar" to wyprawa czytelnika w morze tajemnic, które ciągną się latami. Ich fala uderza ponownie w bohaterów nie oszczędzając przy tym nikogo. Weronika Mathia stworzyła historię trudną, pełną niepokojącego klimatu, który towarzyszy od pierwszej do ostatniej strony. Rozprawia o przeszłości i o tym, jak jedno zdarzenie wywołuje pożar cierpienia u wielu ludzi. I jak w każdym przypadku, wydarzenie, które silnie oddziałuje na człowieka, pozostawia po sobie żar. Żar, który ciągle się tli i na nowo otwiera rany.
Polecam Wam ten kryminał. "Żar" to przejmująca historia, która skradnie Wasze serca. I pozostanie w nich na długo.
Takie debiuty to ja lubię. Bardzo lubię! „ Żar” ma wszystko to, co powinien mieć dobry kryminał. Są więc ciekawi bohaterowie, skrywający niejedną tajemnicę. Jest sprawa sprzed lat, która wydaje się mieć związek z tą aktualną. Jest i warstwa obyczajowa – zgrabnie napisana i ciekawa. Jest jeszcze opuszczony stary dom, do którego strach wejść i kilka innych nie mniej ciekawych miejsc, zdarzeń i postaci.
Historia jest dość mocno zagmatwana i poplątana, Autorka podsuwa mylne tropy i wodzi czytelnika za nos, by w końcu wyjaśnić wszystko jak należy. Rozwiązanie nie pojawia się nagle nie wiadomo skąd, wszystko jest bardzo dobrze przemyślane i znajduje się tam gdzie powinno.
Polecam fanom kryminału z tajemnicami z przeszłości. Pani Weroniko – gratuluję świetnego debiutu i czekam na więcej!
W dedykacji od Pani Weroniki Mathias z wydarzenia książkowego dla blogerów i influencerów #ksiazkonalia2023 dostałam życzenie: „mam nadzieję, że „Żar” wypali w Tobie ślad”. Wypalił i mocno wżarł się w moją duszę. Z niecierpliwością czekam na kolejny kryminał!
#recenzja
„Ogień wypalał meble, żywość, książki. We wsi mówili, że to diabeł i jego żar”.
„Pomarańczowe, żarzące się punkciki papierosów wędrowały w powietrzu”.
„Wyjeżdżał z garażu, gdy słońce wisiało już nad Górskiem. Na dachy rozlała się pomarańczowa lawa”.
„Kiedy wyszedł, wziąłem zapalniczkę i patrzyłem jak ogień pożera moje winy spisane na papierze. Gdy ostatnie słowa zabrał żar, wziąłem sznur ze ściany w stodole ojca”.
„Na zewnątrz panował skwar. Bezruch powietrza sprawiał, że miało się wrażenie, jakby wszystko wrzało”.
Czujecie, widzicie, chłoniecie ten „Żar”? On pochłania, przenika umysł i duszę. Dźwięczy w uszach. Rozbudza ciekawość poprzez kolejno odkrywane karty z ćmami na rewersie. Pląta nitki fabularne, gubi wątki, wyprowadza w pole, zawraca, znów odkrywa jakąś część prawdy i znów nic nie wiesz... już byłam tak blisko prawdy... Żar się rozkręca, kumuluje, płonie, w końcu wybucha jak ruszony wulkan i pędzi z niego lawa. Co dalej? Pełnia Gorącego Księżyca, nocne motyle – ćmy, niebieska kredka i łabędzie. Co mają wspólnego? Zachęcam, odkryjcie „Żar”.
Żar tajemnic z przeszłości: „tajemnice są jak żar. Tlą się latami i wypalają dziury o nierównych brzegach”.
Żar niewyjaśnionych spraw: samobójstwa Rafała a dwadzieścia lat później samobójstwa Kasi. Ten sam czyn, to samo miejsce, czy na pewno? Czy mają coś wspólnego?
Żar relacji w rodzinach i pomiędzy rówieśnikami.
Żar miłości romantycznej, doskonałej, wielkiej a jednocześnie poczucia zagubienia i pustki.
Żar namiętności.
Żar smutnej prawdy o najbliższej osobie, który pali od środka żywym ogniem i nic nigdy nie będzie już takie jak wcześniej. „(...) ile sprzeczności może mieć w sobie jeden człowiek (...)”.
Żar strachu i bezdennej niemocy matki.
Żar straty, po której rozpadasz się na milion kawałków i choć się posklejasz, zawsze będą rysy a jednocześnie: „są w życiu tragedie, które zapowiadają koniec, ale są też takie, które mogą być początkiem czegoś nowego”.
Żar wyrzutów sumienia po błędnych decyzjach.
Żar kłamstwa i życia w ułudzie.
Żar żalu po straconym czasie...
Zachwycam się całością kryminału „Żar”: okładka, treść, każde dźwięczne słowo „żar” i inne, je określające, stanowią spójną całość. Zachwycające poukrywane między wierszami drugie dno: na ile znamy swoich bliskich, najbliższych, czy wiemy o nich wszystko? Czy rozmawiamy, patrzymy, żeby widzieć, czy tylko patrzymy na naszych bliskich? Czy warto mieć przed bliskimi tajemnice?
Rewelacyjny debiut! Odważny w ilości wątków, mnogości bohaterów i kontekstów, których w wyjątkowo plastyczny, przemyślany i zorganizowany sposób łączy „Żar”. Bohaterowie nakreśleni z rozmachem a każdy z nich naznaczony jakimś żarem.
Pani Weroniko! Dziękuję za tę historię, czekam na następne.
Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału: naprawdę umiecie w debiuty :) Gratuluję.
"Żar" debiutancka książka @weronikamathia_autorka. Jak tylko zobaczyłam zapowiedź od razu postanowiłam, że muszę ją przeczytać.
W małej miejscowości odnalezione zostają zwłoki młodej dziewczyny, która w nawiedzonym domu odebrała sobie życie. W między czasie chłopak dziewczyny zostaje uznany za zaginionego. Losy bohaterów przeplatają się z tajemnicami, które miały miejsce 20 lat wcześniej.
Fabuła książki jest tak skonstruowana, że do ostatnich stron zagadki zostają nie rozwiązane. Książkę czyta się z zapartym tchem. Myślę, że autorka spełniła wymagania czytelników, którzy lubią kryminały.
Sama okładka jest mega inspirująca i przepięknie zrobiona. Zachęca do sięgnięcia po tą książkę.
Tytuł recenzji: 𝗚𝗼𝗿ą𝗰𝘆 𝗸𝘀𝗶ęż𝘆𝗰
𝑍𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑗𝑎𝑘 𝑏ł𝑜𝑡𝑜, 𝑢𝑏𝑟𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑠𝑖ę 𝑘𝑎ż𝑑𝑦, 𝑘𝑡𝑜 𝑔𝑜 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛𝑖𝑒.
Ż𝑎𝑟 to spektakularny debiut kryminalny, z doskonale zaplanowaną i przemyślaną fabułą, z bardzo dobrze wykreowanymi postaciami, świetnie napisany i do tego pięknie wydany. Jednym słowem mówiąc, doskonały debiut, kolejna kryminalna perełka tego roku.
Dziennikarka Lena po latach wraca do Górska, gdzie kiedyś w opuszczonym domu podczas czerwcowej pełni księżyca popełnił samobójstwo jej chłopak, w którym była szaleńczo zakochana. Mieszkańcy Górska omijają z daleka opuszczony dom, który od lat cieszy się złą sławą. Ta zła sława nigdy nie przeszkadzała jednak młodzieży w libacjach i tajnych schadzkach. Nawiedzony dom stał się też niemym świadkiem śmierci dwójki nastolatków. Chociaż obie tragedie dzieli dwadzieścia pięć lat, to jest coś, co je łączy. 𝑇𝑟𝑎𝑠ę 𝑑𝑜 𝑛𝑎𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑜𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑜𝑚𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑖𝑒𝑟𝑧𝑎ł𝑎 𝑤 𝑚𝑦ś𝑙𝑎𝑐ℎ 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑙 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑑 𝑑𝑤𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑡𝑢 𝑝𝑖ę𝑐𝑖𝑢 𝑙𝑎𝑡. To Lena wtedy znalazła powieszonego chłopaka i ten obraz ma wciąż pod powiekami, pomimo upływu czasu. Nigdy do końca nie otrząsnęła się z tej tragedii, śmierć Rafała przypłaciła depresją. Cierpi na zaburzenia lękowe i musi nieustannie zażywać leki, bez których nie potrafi normalnie funkcjonować. Lena od tamtego czasu 𝑧 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑏𝑜𝑗𝑜𝑤𝑒𝑗 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑜𝑙𝑎𝑡𝑘𝑖 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖ł𝑎 𝑠ię 𝑤𝑒 𝑤𝑠𝑡𝑦𝑑𝑙𝑖𝑤ą 𝑖 𝑚𝑎ł𝑜𝑚ó𝑤𝑛ą 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑤𝑐𝑧𝑦𝑛ę, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒𝑗 𝑤 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑗 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙𝑖 𝑔𝑟𝑜𝑧𝑖ł 𝑎𝑡𝑎𝑘 𝑝𝑎𝑛𝑖𝑘𝑖.
Teraz dwadzieścia pięć lat później w tym samym miejscu w podobny sposób odbiera sobie życie Kasia, dziewczyna syna Leny i siostrzenica aspiranta Jakuba Zommera. Jasiek próbuje z matką skontaktować się w nocy, ale ona będąc w alkoholowo – lekowym zwidzie nie pamięta tej rozmowy. Jasiek zaginął, a Kasia, raczej nie popełniła samobójstwa, wygląda na to, że ktoś odebrał jej życie. Kuba i Lena znają się jeszcze z czasów szkolnych, a teraz połączy ich ta sprawa. Ona szuka zaginionego syna, a on mordercy siostrzenicy.
Młodzież na dyskotece widziała jak feralnej nocy Jasiek i Kasia się kłócili, więc Lena, chcąc chronić syna przed podejrzeniami, próbuje świadków uciszyć pieniędzmi. […]𝑟𝑎𝑡𝑜𝑤𝑎ł𝑎 𝑠𝑘ó𝑟ę 𝐽𝑎ś𝑘𝑜𝑤𝑖, 𝑝ł𝑎𝑐ą𝑐 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑤𝑐𝑧𝑦𝑛𝑖𝑒 𝑖 𝑐ℎł𝑜𝑝𝑎𝑘𝑜𝑤𝑖, ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑘𝑜𝑚 𝑘łó𝑡𝑛𝑖 𝑧𝑎 𝑚𝑖𝑙𝑐𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒. […] 𝐿𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗, ż𝑒𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑘𝑡 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑧𝑛𝑎ł 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑔ółó𝑤 𝑡𝑒𝑗 𝑘łó𝑡𝑛𝑖. Jej syn, to miły poukładany chłopak. 𝐶𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑚𝑜ż𝑙𝑖𝑤𝑒, ż𝑒 𝑠𝑘𝑟𝑧𝑦𝑤𝑑𝑧𝑖ł 𝐾𝑎𝑠𝑖ę? 𝐶𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑚𝑜ż𝑙𝑖𝑤𝑒, ż𝑒 𝑠𝑘𝑟𝑧𝑦𝑤𝑑𝑧𝑖ł 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒? Najlepszemu dziennikarzowi piszącemu o zaginięciach, zabraknie słów, gdy sprawa dotyczy kogoś bliskiego.
Kuba z racji pokrewieństwa z ofiarą zostaje odsunięty od śledztwa, lecz nie potrafi tej sprawy sobie odpuścić, bo jest w niej sporo niewiadomych, a on przecież znał Kasię, jak mu się wydawało doskonale. W samobójczą śmierć siostrzenicy nie wierzy od samego początku, bo ta pełna życia nastolatka nie mogła tego zrobić. Kuba zadaje sobie mnóstwo pytań, na które nikt już nie udzieli mu odpowiedzi. Czy ktoś wiedział, co Kasia naprawdę robiła, czym się interesowała? Czy ktokolwiek nią się interesował ? 𝐶𝑜ś 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑟𝑧𝑦ć. 𝐶𝑜ś, 𝑐𝑜 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑤łą𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑛𝑖𝑚, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑔𝑎𝑝𝑖𝑙𝑖. Nikt tak po prostu nie odbiera sobie życia. Jakub mierzy się z uczuciem beznadziei, nie może bowiem, sobie darować, że przegapił moment, w którym dziewczynkę z kucykiem zaczął pochłaniać mrok, że nie potrafił jej ocalić. Ktoś, kto nie żyje, zostaje z nami na zawsze, ale nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Stanie się bolesną wyrwą w ciele, której niczym nie da się zapełnić. To wegetacja, 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑜𝑐 𝑖 𝑧𝑎𝑤𝑖𝑒𝑠𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒ś 𝑝𝑜𝑚𝑖ę𝑑𝑧𝑦 dlatego Jakub nie rezygnuje z prywatnego śledztwa, pomimo że ojciec emerytowany stary pies policyjny, straszy go konsekwencjami takiego postępowania. Jakub chciałby poprosić ojca o pomoc, ale ich relacje nigdy nie były poprawne, a po śmierci matki, uległy jeszcze pogorszeniu.
Dwie bezsensowne śmierci, które dzieli szmat czasu, ale łączą je podobne okoliczności. Czy ćmy na rysunkach Rafała i obrazki znajdujące się w pokoju Kasi mają jakieś znaczenie w tej sprawie? Czy obie śmierci, coś łączy? Nie można oprzeć się przeświadczeniu, że są ze sobą jakoś dziwnie powiązane.
Robi wrażenie idealnie skonstruowana fabuła, gdzie szczątkowe informacje z przeszłości splatają się powoli ze współczesnością. Uzupełniają się i zazębiają. Z rozrzuconych na planszy puzzli wyłania się idealny obraz historii, która korzeniami sięga głęboko w przeszłość. Przychodzi moment, kiedy wszystkie puzzle, nawet te pozornie niepasujące do całości powoli wskakują na swoje miejsce. 𝑇𝑎𝑗𝑒𝑚𝑛𝑖𝑐𝑒 𝑠ą 𝑗𝑎𝑘 ż𝑎𝑟. 𝑇𝑙ą 𝑠𝑖ę 𝑙𝑎𝑡𝑎𝑚𝑖 𝑖 𝑤𝑦𝑝𝑎𝑙𝑎𝑗ą 𝑑𝑧𝑖𝑢𝑟𝑦 𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑟ó𝑤𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑏𝑟𝑧𝑒𝑔𝑎𝑐ℎ. Nadchodzi moment ,gdy spala wszystko wszech otaczający żar. Żar tajemnic, miłości i nienawiści. Żar odrzucenia. Żar, który wznieca ogień w ciele. Krzywda, samotność, opuszczenie, porzucenie, przemoc i zdrada sprawiły, że 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑧𝑎𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑠𝑧𝑎𝑙𝑒𝑗ą𝑐ą 𝑝𝑜ż𝑜𝑔ę, która wypala wszystko i wszystkich, bez wyjątku. Czy znajdzie się ktoś, kto potrafi ugasić ten niszczycielski płomień? 𝑂𝑑𝑏𝑢𝑑𝑜𝑤𝑎ć 𝑡𝑜, 𝑐𝑜 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ł𝑜 𝑠𝑝𝑎𝑙𝑜𝑛𝑒. Przerażająca historia utkana ze wspomnień, powodująca przyśpieszone bicie serca, niedowierzanie i szok. Żar to geneza zła w czystej postaci, zbrodni, która już się dokonała. Podejrzenia, niedomówienia. 𝑊 𝑡𝑒𝑗 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖 𝑧𝑏𝑦𝑡 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦 𝑑𝑜 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑎𝑠𝑜𝑤𝑎ł𝑜, a może jednak były oczywiste i widoczne, ale nikt ich nie zauważył. Doskonała konstrukcja fabuły, która składa się z wielu nitek, pozornie zupełnie niepasujących do siebie, ale gdy autorka je pochwyciła i zaczyna splatać w jedną całość, wyłania się wtedy spójna historia, obraz prawdy, którą wszyscy mieli przed oczami na wyciągnięcie ręki. Na uwagę zasługują świetnie wykreowane postaci, że aż czuło się ich realność, ich odczucia, myśli i dylematy. To ludzie z krwi i kości, nie herosi, którym zawsze wszystko wychodzi. Są ludźmi, dlatego popełniają błędy, często podejmują złe decyzje, a potem latami muszą mierzyć się z ich konsekwencjami. Dlatego, że są tacy ludzcy, tacy prawdziwi, łatwo się z nimi utożsamić i polubić, następnie z drżeniem serca czekać na finał.
Ż𝑎𝑟 to historia, która mrozi krew w żyłach. Musi nastąpić kara, która wszystko zakończy. Nie da się inaczej zastopować zła, trzeba odciąć wszystkie możliwości, które dłużej nie będą 𝑘𝑎𝑟𝑚𝑖ć 𝑏𝑒𝑠𝑡𝑖𝑖 𝑖 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖ć 𝑘𝑜𝑙𝑒𝑗𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑧ł𝑎. Płomień gaśnie, następuje cisza. Jeszcze słychać szum w uszach, łomot tłukącego się o żebra serca, przyśpieszony oddech. I koniec. 𝐶ℎł𝑜𝑝𝑎𝑘 𝑧 𝑠ą𝑠𝑖𝑒𝑑𝑧𝑡𝑤𝑎 𝑝𝑜𝑠ł𝑎ł 𝑗𝑒𝑗 𝑐𝑧𝑢ł𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑗𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑙𝑎𝑡. Niebo znów rozświetla czerwcowy księżyc w pełni.
Ż𝑎𝑟 to uczta literacka na bardzo wysokim poziomie. Genialny debiut, napisany pięknym językiem, który oprócz ciekawej historii kryminalnej ma coś więcej do przekazania. Powieść dostarcza nie tylko rozrywki na wysokim poziomie, ale opowiada także o młodych skrzywdzonych ludziach, ich nieprzepracowanych traumach, które są jak blizny pozostające w psychice i kładące się cieniem na całe ich życie. Ż𝑎𝑟 koniecznie trzeba przeczytać, bo o tej autorce będzie jeszcze głośno.
𝑆ą 𝑡𝑟𝑎𝑔𝑒𝑑𝑖𝑒, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑧𝑎𝑝𝑜𝑤𝑖𝑎𝑑𝑎𝑗ą 𝑘𝑜𝑛𝑖𝑒𝑐. 𝐴𝑙𝑒 𝑠ą 𝑡𝑒ż 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑚𝑜𝑔ą 𝑏𝑦ć 𝑝𝑜𝑐𝑧ą𝑡𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜ś 𝑛𝑜𝑤𝑒𝑔𝑜.
Czy uważacie, że umielibyście napisać książkę ?
Ja może dałabym radę stworzyć jakiś romans czy nawet fantastykę, ale nie wierzę, że miałoby to potencjał i porwało czytelnika 😅 raczej nie mam talentu i z pewnością nie zdecydowałabym się na napisanie thrillera czy kryminału. Nie ujmując tu autorkom romansów,( bo nie taki mam cel i wiele z nich niesamowicie cenię,) uważam, że napisanie właśnie thrilleru czy kryminału to wybitnie trudne i pracochłonne zadanie. Autor takiej książki musi się wykazać nie tylko talentem ale też wyjątkową inteligencją i skrupulatnością, bo każdy szczegół musi być dopracowany perfekcyjnie. Bez tego nie powstanie dobra historia z tego gatunku. Do takiej książki trzeba też się przygotować, zdobyć informacje i mieć chyba w sobie ten mrok niezbędny do zbudowanie takiego klimatu wywołującego niepokój i dreszcze ...
"Czy wiecie, że statystycznie co czterdzieści sekund jedna osoba na świecie odbiera sobie życie ?"
"Żar" to debiut, który robi wrażenie. Już na starcie Weronika Mathia imponuje swoją kreatywnością i wciąga przerażającą treścią swojej historii.
Lena miała przyjaciela, wychowała się z nim, lecz musiała wyjechać na studia do Torunia. Nie wiedziała jaki dramat w tym czasie rozegrał się w życiu Rafała i gdy znalazła jego zwłoki po tym jak popełnił samobójstwo, sama długo wychodziła z traumy. Dlaczego to zrobił ? Dlaczego odebrał sobie życie? Czy mogła temu zapobiec ?
Gdy teraz, po wielu latach, w tym samym opuszczonym domu, samobójstwo popełnia dziewczyna jej syna, a on sam znika, kobieta zastanawia się czy te dwie sprawy coś łączy.
Kasię odnalazł jej wuj, Kuba, jeden z policjantów z posterunku w Górsku. Zarówno on jak i Lena, prowadzą swoje małe śledztwo na własną rękę. Szukają odpowiedzi. Nie spodziewają się zupełnie tego co odkryją i jak to wpłynie nie tylko na ich życie.
To świetnie skonstruowany kryminał, który zaskakuje każdym szczegółem i wielokrotnie przeraża.
Za każdym razem jak sądziłam, że autorka naprowadza mnie - czytelniczkę - na dobry trop w tej sprawie, rozwiązanie zagadki, po chwili podsuwala kolejny, kierujący w jeszcze inną stronę. I zarazem w ten sposób robiła mi wodę z mózgu jak i otwierała oczy na straszne fakty. Pokazywała, że osoby których nigdy byśmy nie podejrzewali o coś potwornego, potrafią... zszokować. A kto i czego się tu dopuścił? Gdzie jest Jasiek ? Czy Kasia popełniła samobójstwo czy może ktoś to upozorował? Jaki związek ma z tym wszystkim Rafał i ...ćmy ?
One właśnie mogą okazać się kluczem do rozwiązania zagadki.
"Tajemnice są jak żar. Tlą się latami i wypalają dziury o nierównych brzegach."
Jednak ta książka ma jedną wadę. Jest za krótka 🙄 czuję niedosyt. Brakuje mi rozwinięcia pewnych wątków - tych bardziej osobistych. Sprawa została zamknięta, mamy wszystkie odpowiedzi, nie ma niedomówień. Jednak te emocje jakie to wszystko wzbudziło w bohaterach, można by troszkę bardziej rozwinąć.
Ale ! To nie romans, to nie obyczajówka. To moje kaprysy 😅 jako kryminał ta książka jest bez zarzutu i jedyne co mogę to pogratulować autorce tego w jaki sposób rozpoczęła swoją karierę na rynku książkowym. Masz kobieto talent 💛
Dziękuję serdecznie za egzemplarz do recenzji i już czekam niecierpliwie na kolejną historię Weroniki .
Wspaniały debiut!
Niesamowicie wciągający thriller, pełen mrocznych tajemnic.
Chociaż postaci jest dosyć sporo, wszystkie są spójnie połączone ze sobą.
Tu nic nie jest oczywiste, w pewnym momencie wydaje się, że mamy już sprawcę a następnie on się wymyka i okazuje się być kimś innym, o czym dowiadujemy się dopiero pod koniec.
Podobała mi się kreacja bohaterów, są tacy naturalni, pełni wad i zalet, słabości i ponoszący porażki - tu ogromne brawa, bo często się zdarza w książkach, że bohaterowie są niczym Avengersi.
Więc tacy ludzcy, jak w Żarze kradną moje serce.
Książkę czytało się szybko, napięcie było niemal cały czas.
Zawiłości ludzkich przeżyć, wspomnień i traum dodały charakteru.
Zdecydowanie jest to pozycja, którą warto mieć w swojej kolekcji a także trzymam kciuki i wypatruję kolejnych pozycji od autorki ☺️
Jakie tajemnice skrywa stary, opuszczony dom?
Co wspólnego ze sobą mają ofiary?
Co się kryje za taj
emniczymi rysunkami?
Żar z nieba się sączy.
Opuszczony dom.
Księżyc Gorący.
Młodzieńcza miłość. Rafał i Lena.
Jego delikatny dotyk.
Szkic na jej plecach.
Rysunek pełen uczuć.
Tych pierwszych. Subtelnych. Wstydliwych. Pełnych pragnień.
Jego sznur na szyi.
Młodzieńcza miłość przerwana.
„ Nocne motyle, które w milczeniu przyglądały się ich rozpaczy, złożyły kolorowe skrzydła na znak żałoby ”.
Ta książka jest rozpaczą.
Za życiem młodego chłopaka.
Za utraconą miłością.
Za zaginionym synem.
Za trudną i złą przeszłością.
Za życiem młodej dziewczyny.
Ta książka jest wzruszeniem.
Takim prawdziwym.
Takim, które chwyci Cię za serce.
Ale nie byle jak.
Mocno. Potężnie. Odważnie.
I nie puści. Do ostatnich kart tej książki będzie Ci towarzyszyć.
Może łzę uronisz, jak ja?
Nad losem chłopaka, który poczuł, co to dotyk zły.
Nad losem młodej matki, która poczuła, co to dziecka utrata.
Nad siłą młodzieńczej miłości, która nie miała prawa przetrwać.
Ta książka jest pięknem języka.
Pełna plastycznych obrazów.
Pokolorowanych subtelnością i delikatnością słów pisanych.
Naszkicowanych trudem przeszłości.
Pokrytych kolorami emocji, które wrażliwość mojej duszy otuliły.
Ta książka jest nadzieją.
Że czas rozliczy winnych ze zła, jakie popełnili.
Że nie każda tragedia jest końcem.
Że można zacząć od nowa. Zawsze. Tylko z przeszłością trzeba się pogodzić. Dać jej odejść. Odpuścić.
Nie dowierzam, że ten przejmujący do szpiku kości kryminał to debiut. O emocjach tej powieści mogłabym pisać wiele. Ale nie tylko o nie tutaj chodzi. To dopracowana i poprowadzona niemalże doskonale zagadka kryminalna z tak prawdziwymi bohaterami, że niemal realnymi. Trzyma w napięciu do ostatnich stron i nie odpuszcza. Takie debiuty chcę czytać.
Wielokrotnie natknęłam się na nazwisko autorki przeglądając strony dotyczące książek. Nie miałam jeszcze styczności z twórczością Pani Weroniki. Gdy więc w bibliotece trafiłam na ,, Żar" od razu wypożyczyłam. I nie zawiodłam się. Dodatkowo okazało się, że to debiutancka powieść autorki. Lubię takie debiuty i proszę o więcej. Fabuła ciekawa i umiejscowiona w dwóch płaszczyznach czasowych. Teraźniejszość miesza się z przeszłością. Niektórzy aktorzy na scenie intrygi są obecni w obydwóch tych płaszczyznach tylko obecnie są o wiele starsi. Czy udało im się zapomnieć o wydarzeniach sprzed lat? Jaki wpływ miały one na ich życie? Czy dzisiaj, kiedy są starsi postąpiliby inaczej? Czy małe miejscowości zawsze tak uparcie strzegą swoich sekretów? Podobała mi się akcja, chociaż chwilami osób występujących w tej intrydze pojawiało się dużo. Atmosfera cały czas była ciężka, tajemnicza, mroczna wręcz duszna. Napięcie wzrastało wprost proporcjonalnie do przeczytanych stron wywołując szereg różnych emocji. Troszeczkę rozczarowało mnie zakończenie. Ale nie samo rozwiązanie wielu porwań i morderstw tylko brak rozwiązania niektórych wątków np. jaka była rola Pablo, czy Marcel i Jasiek się poznali lub kto przejął prawną opiekę nad małym Michałkiem? Niezależnie od tego powieść czytało się lekko, szybko i przyjemnie. Szukam kolejnej książki autorki.
Lena od jakiegoś czasu mieszka w rodzinnej miejscowości. Teraz wraca po chwilowej nieobecności. W domu czeka na nią syn, Jasiek, z którym kobieta chce porozmawiać jednak on ma już plany i rozmowę przekłada na później. Kolejnego dnia zostaje znalezione ciało jego dziewczyny, a chłopak znika...trwają poszukiwania, a na jaw zaczynają wychodzić tajemnice z przeszłości.
Debiut, o którym w tamtym roku było bardzo głośno i który znalazł się na mojej liście - do przeczytania kiedyś. Nic więc dziwnego,że od kilku dni towarzyszył mi na słuchawkach podczas codziennych zajęć. Od razu informuję ,że jest on dostępny na Legimi, a czyta go świetny lektor.
Wracając do samej powieści.
Mroczne tajemnice, głęboko skrywane sekrety, przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć i wraca w najmniej oczekiwanym momencie. Śledztwo przy którym na jaw wychodzą okropne fakty, kłamstwa, udawanie kogoś kim się nie jest. Fabuła poprowadzona w sposób nie pozwalający na złapanie choć chwili oddechu. Trzy ramy czasowe połączone tak jak należy. Wszystko bardzo dobrze dopracowane, każdy szczegół i element wpadający w odpowiednie miejsca.
Debiut słusznie zasługujący na uznanie i spędzenie z nim emocjonujących chwil. Moje takie były. Polecam.
Ciekawie skonstruowana, wciągająca fabuła. Interesująco współgrające dwie linie czasowe. Dobrze opracowane postaci, no i dosyć zaskakujące zakończenie. Naprawdę dobry debiut.
Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału. Trzyma w napięciu do końca i jest wstrząsający. Jeśli to debiut, to mam nadzieję, że Weronika Mathia nigdy nie przestanie pisać...
#dzieńdobry!
Po długim przestoju udało mi się w końcu coś przeczytać. Jak u Ciebie, wchłaniasz jesienne (nadal nie lubię tej pory roku) pozycje, czy już odpalasz świąteczne książki? A może masz w nosie i czytasz, to co Ci wpadnie w ręce?
Rozpoczynamy historię w domu, który wszyscy nazywają nawiedzonym. To właśnie w nim popełniane są samobójstwa.
Nastoletnia Lena wyznaje miłość swojemu koledze Rafałowi, a następnie ten popełnia samobójstwo. Jaki to miało związek z dziewczyną? I czy w ogóle miało?
Naście lat później syna Leny, prawie dorosłego chłopaka spotyka podobna sytuacja. Jego dziewczyna Kasia popełnia samobójstwo w opuszczonym domu, a Jasiek znika. Matka stara się za wszelką cenę znaleźć syna, aby udowodnić, że nie miał nic wspólnego ze śmiercią Kasi.
Powieść, w której jest masa bólu, wyrzutów sumienia, uczucia straty i wymykających się spod kontroli spraw. Dodatkowo pojawiają się chore zapędy do sprawiania bólu drugiej osobie.
Cała historia prowadzona jest w podziale czasowym na ,,teraz" i ,,kiedyś". Powieść psychologiczna z wątkami obyczajowymi. Pierwsza połowa książki rozwija się powoli, swobodnie rozkwita, aby w drugiej połowie pędzić na łeb, na szyję. Finał jest, ale wątki, które przewinęły się gdzieś po drodze nie znalazły swojego ujścia. Mimo panującej gęstej atmosfery i małomiasteczkowości, która sprawiała, że chce się czytać dalej i jak najszybciej dowiedzieć o co tu chodzi, trochę zabrakło mi wyjaśnienia warstwy psychologicznej.
Niemniej, czekam na kolejną książkę Autorki i chętnie sprawdzę, w jakim kierunku podąży ?
By poznać prawdę, stań na brzegu jeziora i wsłuchaj się w jego…SZEPT Iława. Na brzegu jeziora znaleziono martwą nastolatkę.Młodsza inspektor Dominika...