Gorzko-słodka woń miłosnej pokusy w pięknej historii dla marzycieli, kochanków i romantyków. Powieść Zapach czekolady sprzedała się w ponad 100 000 egzemplarzy.
Wiedeń, A.D. 1881. Porucznik cesarsko-królewskiej armii August Liebeskind kończy służbę i przyjmuje posadę w należącej do stryja manufakturze czekolady. Zakochuje się w pięknej, lecz zamężnej Elenie. Między młodymi wybucha płomienny romans, który przerywa tragiczne zdarzenie... August, zrozpaczony po utracie ukochanej i obdarzony nadzwyczajnym zmysłem węchu, postanawia stworzyć finezyjne praliny, którymi upamiętni Elenę. Ich kuszący aromat wydobywa z ludzi najskrytsze marzenia i doprowadza Wiedeń do ekstazy.
Przepis na sukces tej książki to odrobina Cienia wiatru, szczypta Czekolady i kropla Pachnidła, ale powieść Ewalda Arenza jest tak wyjątkowa, jak specjały cukiernicze jej bohatera. Tego po prostu trzeba skosztować, nie tylko ze względu na niebezpieczny romans, serwowany nam w tak wyrafinowany sposób. Ta powieść to więcej niż pokarm dla duszy, to święto! - ,,Brigitte"
Zapach czekolady to jedna z najpiękniejszych książek, jakie kiedykolwiek powstały. [...] Co Susskind zaczął w Pachnidle, Arenz kontynuuje mistrzowsko i jeszcze bardziej zmysłowo - powieść, która opowiada historię piękną samą w sobie, wzbogacona jest przez doskonałe obserwacje autora. Rzadka zdolność do oddania zapachu słowami. Perełka, którą trzeba przeczytać (ale uwaga: czytanie wzmaga apetyt - polecam przed lekturą kupić pudełko czekoladek). - Buechereule.de
Ewald Arenz (ur. 1956) - bestsellerowy niemiecki pisarz, dramaturg i organizator wielu imprez literackich. Studiował literaturę angielską i amerykańską oraz historię. Jego talent jest zróżnicowany - jest autorem zarówno romantycznego Zapachu czekolady, jak i złośliwej satyry Meine kleine Welt, powieści familijnej Ehrlich & Söhne czy kryminału historycznego Das Diamantenmädchen.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2017-01-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
Zachęcająca, apetyczna okładka, dająca odczucie bardziej książki o tematyce cukierniczej niż literatury pięknej. Może właśnie ta smakowitość sprawiła że moja ręka właśnie po tę książkę się wyciągnęła. Jakiś pociąg w kierunku słodyczy mną kierował, któremu nie potrafiłam się oprzeć. Wnętrze powieści już nie jest tak słodkie. Romans dziejący się w Wiedniu, ukazujący świat bardzo odległy a zarazem wcale nie tak daleki. Okazuje się, że reguły rządzące ludzkimi emocjami wcale aż tak bardzo się nie zmieniły, przynajmniej w kwestiach damsko- męskich. Po przebrnięciu przez początek spodziewałam się czegoś więcej niż otrzymałam. Więcej tu było o wyrobach cukierniczych mających być upamiętnieniem tragicznie zmarłej kochanki, która... . Nie nie będę pisać o całych perturbacjach, by nie psuć komuś zaskoczeń. Właśnie w części mającej najwięcej wspólnego z przedstawieniem działalności cukierniczej moje odczucie jakbym w jakiś sposób powróciła do "Pachnidła". Na szczęście to odczucie było na tyle ulotne , że nie oczekiwałam krwawych łowów głównego bohatera. Zakończenie mnie zawiodło, ale to moje całkiem subiektywne zdanie, bo cóż mogę poradzić na fakt, że lubię jak coś kończy się jasno i klarownie bez zbędnego kombinowania.
Książka przyjemn, trochę "Pachnidło", trochę "Cień wiatru" itp. Słodka, w starym stylu. Jedynie sama końcówka trochę mnie znużyła.
Są superbohaterowie, którzy mają słuch absolutny i słyszą jak rośnie trawa. Są tacy, którzy za pomocą wzroku widzą przez ściany (nawet takie oddalone o kilka mil). A August Liebenskin ma zmysł powonienia tak silny, że cały świat odbiera węchem. Czuje zapach przeszłości ludzi, których mija na ulicy. Jak sam mówi, zapachy są dla niego kolorami. Doskonale wykorzystuje swój dar, gdy zaczyna pracę w fabryce czekolady. Tworzone przez niego praliny o zapachu porannej rosy czy jesiennych liści zyskują Augustowi sławę i rzesze wielbicieli. Dzięki niespotykanym czekoladkom również kobiety nie mogą się oprzeć byłemu porucznikowi austriackiej armii. On jednak marzy o tej jednej, intensywnie pachnącej Afryką.
"Zapach czekolady" to smakowicie pachnąca lektura o miłości, tęsknocie i pasji. Romantycy będą zadowoleni.
Przeczytane:2018-03-14, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam na półce,
Książka opowiada historię porucznika Augusta Liebeskind, który skończył służbę i zaczął pracę u stryja w fabryce czekolady. W międzyczasie poznaje piękną kobietę Eleni, która jest osobą bardzo kontrowersyjną. Porucznik zakochuje się w zamężnej Elenie i wspólnie spędzają dużo czasu. Niestety ich romans przerwa tragiczne zdarzenie. August po stracie ukochanej jest zrozpaczony. Jedyne co zmusza go do dalszego życia, to chęć stworzenia własnych pralin na cześć Eleni. Pomaga mu w tym absolutny węch, który ma od dziecka. Tymi niezwykle aromatycznymi pralinami wywołuje u ludzi pozytywne emocje.
Książkę zakupiłam już jakiś czas temu gdy było o niej głośno w Internecie, jednak dopiero niedawno po nią sięgnęłam. Historia jest piękna, każdej romantyczne przypadnie do gustu. Jednak dosyć długo męczyłam tę książkę. Były momenty, które mnie wciągnęły, lecz po chwili następny rozdział był strasznie nudny, aż odkładałam książkę. Mimo to cała historia bardzo mi się podobała, ale nie jest porywająca.