Trójka przerażonych osób budzi się w opuszczonym bunkrze. Stopniowo zdają sobie sprawę z kuriozalnej prawdy, że nieobliczalny szaleniec zorganizował dla nich grę do złudzenia przypominającą Escape Room. Przetrwanie uwięzionym może zapewnić tylko prawidłowe rozwiązanie kolejnych zagadek podsuwanych przez oprawcę. Rozpoczyna się szaleńczy wyścig, w którym ceną pomyłki jest śmierć. Tymczasem policja kryminalna prowadzi śledztwo w sprawie zabójstw aktorek działających w branży porno. Prokurator Marian Suski, podążający po nitce pozostawionej przez mordercę, utwierdza się w przekonaniu, że docierając do kłębka, będzie musiał zmierzyć się z demonami własnej niechlubnej przeszłości. Co mają wspólnego osoby uwięzione w Escape Roomie z zabójstwami kobiet działających w erotycznej branży? Dlaczego, wraz z rozwojem śledztwa, cierpi coraz więcej osób z najbliższego otoczenia Mariana Suskiego? Odpowiedź na te pytania okaże się dla prokuratora i pracujących z nim policjantów dużo bardziej tragiczna, niż mogliby przypuszczać.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2018-08-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 262
Język oryginału: polski
Nikt z nas nie rodzi się z natury zły.
Moi drodzy dziś chciałabym, abyśmy przez chwilę porozmawiali o tym, co jest źródłem zła rodzącego się w człowieku. Przecież nikt z nas nie rodzi się złym z natury. W takim razie warto, jest zadać sobie pytanie: jakie czynniki wpływają na to, że pewnego dnia przekraczamy tę bardzo cienką granicę moralności i wkraczamy na drogę zła, przemocy, chorych pragnień i żądz? Drogę, która powiedzmy sobie szczerze, najczęściej jest jednokierunkowa i nie daje nam możliwości wycofania się i ucieczki ze świata pełnego brutalności, w którym nierzadko jesteśmy tylko nic nieznaczącym pionkiem w grze na śmierć i życie.
Otóż owych czynników może być co najmniej kilka. To, jaką drogą życiową podążymy, może być dziełem przypadku, bądź też mogą stać za tym ludzie, których spotykamy i którzy potrafią tak nami manipulować, grać na naszych emocjach i uczuciach, aby zmusić nas do kroków ostatecznych. Często jednak zdarza się również tak, że nie potrafimy odnaleźć się w zwykłej szarej, codziennej rzeczywistości i dajemy się złapać w pułapkę wizji lepszego życia, za które niestety musimy zapłacić bardzo wysoką cenę. Jest jednak coś jeszcze, co budzi się w nas pod wpływem, coraz to większych potrzeb stymulacji doznań emocjonalnych. Stosunkowo łatwy dostęp do narkotyków, czy pornografii budzi w ludziach niezdrowe żądze. Z czasem stymulatory dostępne na wyciągnięcie ręki przestają nam wystarczać i chcemy doświadczać więcej i mocniej. W ten sposób właśnie stajemy się częścią świata, do którego zwykli śmiertelnicy nie mają dostępu.
Poruszam ten temat nie bez powodu, ponieważ tym razem wspólnie z Wojciechem Kulawskim i Jego książką „Zamknięci”, o której będę Wam opowiadała w tej recenzji kilka słów, chcielibyśmy zabrać Was niejako za kulisy bezwzględnego i przerażającego świata przestępczego.
Już na wstępie muszę przyznać, że autor rozpoczyna akcję powieści z wysokiego C, bo oto trójka zupełnie obcych sobie ludzi zostaje porwana i uwięziona w ciemnym bunkrze, gdzie będą musieli wziąć udział w grze wzorowanej na z pewnością znanym większości z nas Escape Roomie. Zapewne wielu z nas chciałoby wziąć udział w takiej ciekawej i pomysłowej zabawie, w której, aby się uwolnić, trzeba rozwiązać szereg zadań logicznych przygotowanych przez organizatorów. Ja również należałam do grona takich osób, ale teraz po przeczytaniu „Zamkniętych” mówię o tym w czasie przeszłym, ponieważ teraz już nigdy nie wzięłabym udziału w podobnym projekcie. Nasi bohaterowie bardzo szybko orientują się, że ich porywacz nie ma żadnych skrupułów, a to, co dla nich przygotował to sala tortur, gdzie wykonując zadania, będą stawiali na szali swoje życie.
Już to sprawia, że z niepokojem i bijącym sercem, pełni napięcia oczekujemy na każdy kolejny krok porywacza i zastanawiamy się, jak daleko może się posunąć w swoim okrucieństwie.
Jednak to nie wszystko, co przygotował dla swoich czytelników autor, a to dlatego, że będziemy mogli również przyjrzeć się pracy policji i prokuratury, która w tym samym czasie robi wszystko, aby rozwikłać zagadkę zabójstw aktorek branży porno. Jak się domyślacie, nie jest to sprawa prosta, ponieważ środowisko to jest szeroką siatką powiązań i zależności. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, w momencie, kiedy bliskie osoby z otoczenia prokuratora Mariana Suskiego zajmującego się aktualnie prowadzoną sprawą zaczynają być w niebezpieczeństwie. Suski doskonale wie, że upomniała się o niego przeszłość, która, jak wszyscy doskonale wiemy, zawsze oczekuje konfrontacji. Ona nigdy nie zapomina.
Czyżby przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości również miał coś na sumieniu? O tym musicie przekonać się już sami, sięgając po książkę.
Zapewne nie będzie dla nikogo z Was zaskoczeniem, kiedy zdradzę Wam, że te dwa różne wydawałoby się wątki opisane na kartach książki, tylko pozornie nie mają ze sobą żadnych powiązań. Oczywiście ich płaszczyzny wspólne będziecie musieli odnaleźć sami, ponieważ ode mnie nie dowiecie się niczego więcej, ale jestem pełna podziwu i uznania dla autora, odnośnie do tego, w jak bardzo perfekcyjny sposób udało mu się je połączyć. Co za tym idzie, w efekcie do rąk czytelnika trafia bardzo wciągający i zajmujący polski kryminał dzięki, któremu udaje nam się wniknąć do szczelnie zamkniętego środowiska, gdzie życie drugiego człowieka nie ma większej wartości i zawsze jest poświęcane dla zaspokojenia bestialskich i chorych perwersji.
Nie mogłabym nie zwrócić uwagi na kreację bohaterów, którzy są bardzo wielowymiarowi. Tu nikt nie jest tylko zły albo tylko dobry. Tu wszyscy mają coś na sumieniu i nikt nie jest bez winy. Do żadnego z bohaterów się nie przywiązałam, co w kontekście tej książki, byłoby dość trudne, ale każda z tych postaci jest bardzo wyrazista, co sobie bardzo cenię i co jest ogromnym atutem tego tytułu.
„Zamknięci” to naprawdę bardzo dobra pozycja, w której mimo stosunkowo niewielkiej objętości dzieje się bardzo dużo. Wojciech Kulawski ma niesamowitą zdolność przykucia uwagi czytelnika. Od początku do końca trzyma nas w szachu silnych emocji i nie pozwala odłożyć książki do momentu przeczytania ostatniej strony.
Książę oczywiście gorąco polecam, ale tylko tym z Was, którzy jesteście gotowi na mocny kryminał i nie przerażą Was brutalność scen, których tu co najmniej kilka się znajdzie.
Zapewniam Was, że jeśli już dacie się wciągnąć tej historii przepadniecie bez reszty i nie będziecie się nudzić nawet przez chwilę.
Na zakończenie mam dla Was pewną ciekawostkę. Otóż w rozmowie z autorem dowiedziałam się, że poza pisaniem, Jego pasją jest również taniec. W każdej swojej powieści stara się w nieco zakamuflowany sposób promować tę wspaniałą aktywność. Każda kolejna książka przybliża nam choć trochę jakiś rodzaj tańca. Sprawdźcie koniecznie, o jakim tańcu przeczytacie tym razem.
Recenzja powstała we współpracy z Autorem, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2020/05/nikt-z-nas-nie-rodzi-sie-z-natury-zy.html
Sięgnęłam po nią bo lubiłam kiedyś filmy Cube czy Piłę oraz grać w gry typu escape room, więc jak zobaczyłam opis to musiałam po nią sięgnąć.
Akcja biegnie dwutorowo. Z jednej strony mamy trójkę obcych sobie ludzi, którzy budzą się w zamkniętym bunkrze i aby przeżyć muszą różne zadania wykonać… A z drugiej mamy śledztwo prowadzone przez prokuratora Mariana, który próbuje rozwikłać sprawę morderstw osób z porno światka.
Mamy tu ciekawie pokazany świat pornobiznesu, zwłaszcza nielegalnego kręcenia filmów typu snuff… Jest ciekawie pokazane z psychologicznego punktu widzenia jak zwykłe podniety przestają wystarczać i w przypadku niezrównoważonych psychicznie osób mogą przerodzić się w niebezpieczną morderczą obsesję…
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Jak na polski kryminał nie jest źle, pomysł na fabułę świetny. Problem miałam z wczuciem się, los bohaterów był mi obojętny… ani mnie nie ciekawiło czy trójka zamkniętych przeżyje czy zostanie pocięta na kawałki… ani mnie śledztwo policyjne nie wciągnęło, to czy uda się mordercę złapać… Czyli czegoś mi zabrakło, nie wiem, może powinnam zrobić sobie przerwę od czytania kryminałów...
Nieustannie zadziwia mnie zjawisko promowania książek. Niekiedy ma się wrażenie, że dany autor za chwilę wyskoczy z lodówki, promują go blogerzy, wydawnictwa przeznaczają ogromne pieniądze na promocję danego utworu oraz autora. W gąszczu tych zalewających nas polecajek bardzo łatwo możemy przeoczyć bardzo dobrą książkę. Czy słyszeliście o autorze Wojciechu Kulawskim? No właśnie, do niedawna ja także nie wiedziałam, że taki autor istnieje i ma na swoim koncie kilka wydanych książek. Miałam przyjemność przeczytać najnowszą książkę „Zamknięci” i spędziłam z nią kilka emocjonujących godzin.
Trzy przerażone osoby budzą się w opuszczonym bunkrze. Nie znają się i nie wiedzą, w jaki sposób i dlaczego znaleźli się w budynku. Z każdą upływającą minutą zdają sobie sprawę, że jakiś nieobliczalny szaleniec zorganizował dla nich grę do złudzenia przypominającą Escape Room. Aby przetrwać, muszą poprawnie odpowiadać na pytania zadawane przez oprawcę. Rozpoczyna się szalony wyścig, w którym ceną pomyłki jest śmierć. Czy uda im się cało opuścić bunkier? W tym samym czasie policja kryminalna prowadzi śledztwo w sprawie zabójstw aktorek pracujących w branży porno. Śledztwo prowadzi prokurator Marian Suski, który po nitce zostawionej przez mordercę, dociera do faktów powiązanych z jego niechlubną przeszłością. Co mają wspólnego osoby uwięzione w bunkrze z zabójstwami aktorem porno? Dlaczego, wraz z rozwojem śledztwa, cierpi coraz więcej osób, także tych z najbliższego otoczenia prokuratora? Odpowiedź na te pytania nie będzie przyjemna, okaże się dużo bardziej tragiczna, niż śledczy mogliby przypuszczać.
Wiktor, Ilona i Marek budzą się przerażeni w bunkrze. Jak to się stało, że dzięki intrydze nieznajomego mężczyzny znaleźli się w opuszczonym budynku? Gdy podejmują grę z szaleńcem, okazuje się, że za ukrytymi drzwiami czekać będą pułapki przypominające te ze średniowiecznych sal tortur. Udzielenie złej odpowiedzi może prowadzić do śmierci. Po jakimś czasie okazuje się, że jedna osoba zna bardzo dobrze porywacza. Czy można jej zaufać? Czy to tylko etap gry, czy porywacz mści się na swoim przyjacielu? Śledztwo prowadzone przez prokuratora także nie jest proste. W lesie znaleziono zwłoki kobiety przysypane truchłem świni. Wraz z rozwojem śledztwa okaże się, że wiele wspólnego ma przeszłość prokuratora Mariana Suskiego. Czy policjanci zdążą rozwiązać sprawę, nim zginą niewinne osoby? W policyjnym śledztwie pomagać będą także dwie dziennikarki, które dla dobra śledztwa przenikną do branży porno. Co takiego odkryją?
Z ogromną ciekawością zabierałam się za lekturę tej książki. Nie przypuszczałam, że mnie tak wciągnie i nie pozwoli od siebie oderwać, dopóki nie dowiem się, w jaki sposób łączą się zabójstwa aktorek porno z uwięzieniem trójki osób w Escape Roomie. Akcja toczy się wielowątkowo, będziemy obserwować, jak z rozwiązywaniem zagadek radzą sobie osoby przebywające w bunkrze i jak toczy się policyjne śledztwo. Właściwie to cała fabuła mnie tak mocno zaintrygowała, że nie miałam czasu na wysnuwanie własnych przemyśleń, tylko pozwoliłam się wodzić za nos. Choć książka ma tylko 254 strony, to liczne zwroty akcji i naprawdę ciekawa fabuła zapewniają rozrywkę na bardzo dobrym poziomie. Nie ma tutaj zbędnych opisów, wydumanych dialogów. Każdy szczegół jest przemyślany i nie zbraknie tutaj flaków, krwi i zabójstw z zimną krwią. Wciąż rozważam, czy wybaczę autorowi zabójstwo jednej postaci.
Książka „Zamknięci” Wojciecha Kulawskiego to bardzo dobry kryminał, z którym spędziłam kilka godzin. Jeśli znudziły Wam się książki autorstwa znanych pisarzy, to warto od czasu do czasu sięgnąć po książkę autora, o którym nie jest tak głośno, a szkoda.
Dziesięciometrowej średnicy meteoryt uderza w kompleks wypoczynkowy niedaleko meksykańskiego miasta Ciudad Juarez, gdzie na wakacjach przebywa słynny archeolog...
Leon Kowal po wydaleniu z policji zmuszony jest otworzyć biuro detektywistyczne. Nowy interes nie przynosi jednak oczekiwanych profitów. Wizyta młodego...
Przeczytane:2021-01-31, Ocena: 6, Przeczytałam,
Ja nie wiem dlaczego pan Wojciech Kulawski nie jest jeszcze na tyle znany, by było o nim głośno, niczym o panu Czornyju, czy też Robercie Małeckim. Przecież to, co on pisze jest mianem bardzo dobrego kryminały w który wplątane są wątki psychologiczne. Ja zaraz po przeczytaniu kilku wersów czuję jakąś niewidzialną nić, która oplata mnie coraz bardziej i nie puszcza, póki nie skończę historii. Czyta się ją zachłannie i niemal pożera skomplikowane wątki, które z każdą kolejną stroną nabierają nowego wymiaru. Pan Kulawski nie pisze zwyczajnych kryminałów. W tych książkach zdecydowanie trzeba myśleć, bo niemal treść od nas tego wymaga. Zgłębiając tą historię czułam się jak Wielki Brat, który obserwuje wszystko z góry i ma na wszystko wpływ, choć faktycznie brzmi to trochę abstrakcyjnie. Wspaniała zagrywka mordercy, który z premedytacją nakręcał kolejne ekstremalne filmy. Torturował swoich aktorów, by zrobić wszystko, aby stawki oglądalności wzrosły. Opuszczony bunkier i trójka osób, które zrobią wszystko, aby przetrwać. Okrutny podstęp przez który muszą przejść, by uzyskać wolność. A przynajmniej taką dostają obietnicę.
Czytałam wszystkie wątki z zapartym tchem. Autor dokładnie opisywał miejsce gdzie się znajdują i co każdy z nich robi. Faktem jest, że człowiek szczelnie zamknięty sięga swojego pierwotnego instynktu. Tym bardziej, gdy poznając prawdę, okazuje się, że ze spokojem sam może wymierzyć sprawiedliwość.
Słuchajcie w książce naprawdę dzieje się prawdziwa magia. Bohaterowie są nietuzinkowi i każdy z nich ma twardy charakter, choć na pierwszy rzut oka tego nie pokazuje. Rozdziały nie są długie, co bardzo mi odpowiada. Jeśli mogę o tym wspomnieć, to zaznaczę, że ofiary nie giną w zwyczajny sposób. Autor ma wspaniałe pomysły, które wplata w historie, by każda jego kolejna powieść nie była do siebie podobna. Jedynym minusem książki jest jedynie okładka, która faktycznie nie przyciąga tak uwagi na tle dzisiejszych wydań.
Chcecie dobrego kryminału? Sięgnijcie po książki tego autora!